Zarzut zabójstwa dla żony oraz nieudzielenia pomocy dla drugiej osoby skierował prokurator wobec uczestników zajścia, jakie miało miejsce 30 października.
Chyba żadna zbrodnia, jaka miała miejsce w Gnieźnie w okresie międzywojennym, nie wstrząsnęła mieszkańcami tak, jak sprawa małej Moniki - zamordowanej z zimną krwią przez, jak się później okazało, miejscowego zboczeńca.
Zarzut zabójstwa usłyszał 26-letni mężczyzna, który jest bratem mężczyzny zabitego w miniony weekend w Kłecku.
Policja pod nadzorem prokuratury wyjaśnia okoliczności zdarzenia, które mogło skutkować zgonem mężczyzny na os. Arkuszewo w Gnieźnie.
Podejrzany o brutalne pobicie kobiety, w efekcie którego doszło do jej zgonu, został aresztowany na trzy miesiące.
Ponad dwa lata po krwawej bójce kilku osób przed dyskoteką w Mieleszynie, oskarżony o spowodowanie śmiertelnego ugodzenia nożem został uniewinniony przez Sąd Okręgowy.
Milicjanci podeszli do torów kolejki wąskotorowej, a następnie zbliżyli się do krawędzi lasu. Odtąd przez kilka metrów musieli przedzierać się przez zarośla. Po chwili dotarł do nich intensywny smród, a w odległości paru kroków dojrzeli pociemniałe, rozkładające się zwłoki, częściowo zanurzone w wodzie. Rzut oka na ten makabryczny widok pozwolił wysnuć jedynie, że był to prawdopodobnie trup kobiety.
Sprawca morderstwa 28-latka, do którego w ubiegłym roku doszło przed klubem w Mieleszynie, czeka już na rozprawę. Przed sądem stanie także jego znajomy, który pomagał mu ukryć narzędzie zbrodni.
Do dramatycznego zdarzenia, w wyniku którego zmarł mężczyzna, doszło w Gnieźnie. Sprawca usłyszał już zarzut zabójstwa.
Dwa dni trwały oględziny oraz przesłuchania świadków w sprawie tragicznego zdarzenia, do którego doszło w miniony weekend.