Przed laty, kiedy nadciągała burza, wiadomo było iż za chwilę nie będzie prądu oraz... wody. Także i przed wiekami nawałnice targały Gnieznem, choć dziś o tych zdarzeniach już nikt nie pamięta.
W poniedziałkowy ranek kilkudziesięciu gnieźnian odpowiedziało na apele i ruszyło na pomoc w porządkowaniu nekropolii. Pracy jest dużo, ale sił nikt nie szczędzi.
Las Miejski na całym obszarze nosi ślady zniszczeń - drzewa uginały się od wiatru i łamały jak zapałki. Wprowadzono zakaz wstępu na terenie kilku leśnictw.
Istniała zaledwie kilkanaście lat i dziś nie ma po niej już śladu. Jedyne, co pozostało, to potoczna nazwa dla akwenu - jest dziś tak często stosowana, a większość nawet nie wie skąd się wzięła.
Niektóre utwory, a przynajmniej refreny kojarzy większość Polaków. Niemniej, wielu wciąż przyznaje - „obciach”, „wiocha”. Czy gnieźnianie czekają na koncerty disco polo, czy może lepiej zaproponować im coś bardziej wymagającego?
Po tytułowym zakładzie nie pozostał w zasadzie żaden ślad, a kiedyś był to fabryka, w której zatrudnionych było wielu gnieźnian. Dziś jest wspomnieniem, które pozostało jedynie na starych fotografiach.
Mija właśnie 20 lat od drugiej pielgrzymki papieża Jana Pawła II do Gniezna. Dokładnie tyle lat temu w Gnieźnie odprawiona została uroczysta msza święta, w której uczestniczyło około 300 tysięcy ludzi.
Dzień miał się ku końcowi, kiedy nagle panujący spokój zakłócił potężny huk silnika lotniczego, od którego wszystko w domu się zatrzęsło. W chwilę po tym, tuż za gospodarstwem, nastąpiła potężna eksplozja, a w niebo wzbił się słup dymu...