Chyba żadna zbrodnia, jaka miała miejsce w Gnieźnie w okresie międzywojennym, nie wstrząsnęła mieszkańcami tak, jak sprawa małej Moniki - zamordowanej z zimną krwią przez, jak się później okazało, miejscowego zboczeńca.
Mimo iż od tej historii minęło wiele lat, a wśród współczesnych nikt o niej nie pamięta, to opis tragedii, jaka rozegrała się na przedmieściach Gniezna, nawet i dziś może przerażać - nieznany sprawca zamordował w sumie trzy osoby.
Opublikowany został film dokumentalny, poświęcony spaleniu katedry gnieźnieńskiej 23 stycznia 1945 roku. Materiał w wyjątkowy sposób opowiada o zdarzeniach z końca wojny.
Zgromadzeni na cmentarzu śledczy stali nieco na uboczu. Kilka metrów od nich grabarz wraz z pomocnikiem rozkopywał grób. Niedaleko leżał drewniany krzyż, zdjęty z kopca i odłożony na bok, a w pobliżu walały się zaschnięte kwiaty.
Gdyby te plany doszły do skutku, na obu krańcach ul. Warszawskiej wznosiłyby się dzisiaj dwie świątynie. Nie da się jednak ukryć, że to właśnie ta druga, której nigdy nie wybudowano, stałaby się solą w oku ówczesnych mieszkańców, choć na pewno stanowiłaby ciekawe rozwiązanie architektoniczne w tej części miasta.
W trakcie prac budowlanych, prowadzonych w rejonie nowej inwestycji w centrum Gniezna, odkopano pozostałości budynku, który został zbombardowany we wrześniu 1939 roku.
Tłumy ludzi, bliżej nieznane uroczystości połączone z obecnością wojska oraz znajome budynki ujęte na fotografiach - taki wniosek nasuwał się po pierwszym zapoznaniu z niewielkim zbiorem zdjęć, które przekazał nam pan Karol, mieszkaniec Gniezna. Może ktoś kogoś na nich rozpozna?
Krzyki ludzi zgromadzonych na ulicy oraz osób uwięzionych w płonącym domu, gęsty dym wznoszący się nad miastem i trzask ognia stopniowo pożerającego wnętrza budynku - taki obraz towarzyszył mieszkańcom Gniezna w tragicznym wydarzeniu, które miało miejsce 27 lutego 1896 roku.
W przedwojennym Gnieźnie nie brakowało utalentowanych oszustów, którzy dosłownie kradli serca przedstawicielom płci przeciwnej, a przy tym obławiali się ich majątkiem...
Kilka dni temu z naszą redakcją skontaktował się jeden z mieszkańców Gniezna, który postanowił przekazać fotografie prezentujące wydarzenia z 1945 roku.