Taka jest opinia Instytutu Pamięci Narodowej nt. obecnie funkcjonujących w Gnieźnie nazw. Przez ostatnie 28 lat z przestrzeni publicznej zniknęło ich już kilkanaście, a więc większość z tych, jakie funkcjonowały na terenie miasta - Plac Bohaterów Stalingradu (Rynek), 22 Lipca (Gdańska), Trasa 40-lecia PRL-u (Trasa Zjazdu Gnieźnieńskiego) czy Walki Młodych (Jana Pawła II).
Półtora roku temu informowaliśmy o tym iż nowa ustawa może oznaczać wykreślenie kolejnych istniejących wciąż nazw, ale wówczas też zapytany o sprawę Urząd Miejski, nie posiadał ani propozycji zmian, ani też ewentualnego kosztorysu dokonania takiego działania. Jeszcze w maju 2017 roku skierowaliśmy zapytanie do Magistratu, jak wygląda aktualna sytuacja w tym temacie. Wówczas też otrzymaliśmy odpowiedź: - Miasto Gniezno po dokładnej analizie obowiązujących nazw ulic, placów itp., w związku z ustawą dekomunizacyjną, nie zmieni w chwili obecnej żadnej z nich. Brane były pod uwagę dwie nazwy: ul. Pstrowskiego i ul. Chudoby, jednak ze względu na to, że po pierwsze są wątpliwości do co jednoznacznie negatywnej oceny tych postaci, a po drugie zmiana nazwy ulicy wiązałaby się z niedogodnościami związanymi chociażby z wymianą dokumentów dla mieszkańców tych ulic i kosztów dla podmiotów gospodarczych, takie zmiany nie będą realizowane. Tak sytuacja wyglądała w maju br., a w ostatnim czasie kwestia dekomunizacji przestrzeni publicznej nabrała tempa. Wszystko za sprawą zapisów w ustawie, które wskazują konkretne terminy jej realizacji. Te miały zostać wykonane do 2 września.
Kto teraz zadecyduje o tym, że dana nazwa podchodzi pod dekomunizację? Takie zarządzenie wydaje wojewoda, ale najpierw musi on zasięgnąć opinii Instytutu Pamięci Narodowej. Wchodząc na stronę tego urzędu, znajdujemy specjalną zakładkę, dotyczącą tej ustawy. Tam można odnaleźć w zasadzie wszystkie informacje, w tym także przykładowe nazwy podlegające zmianie.
Wśród tych, które muszą zniknąć, jako przykładowa postać widnieje Wincenty Pstrowski. Przed wojną wiele lat przepracował w kopalniach w Polsce, a potem w Belgii. Powrócił do kraju w 1946 roku i od razu związał się z Polską Partią Robotniczą. To on w 1947 roku wystosował list otwarty do górników, wzywający do współzawodnictwa pracy. Jego postać doczekała się upamiętnienia, gdyż został pierwszym przodownikiem pracy, który wykonywał zadania ponad wyznaczone mu zadania. Zmarł w 1948 roku. W Zabrzu doczekał się pomnika, a w Gnieźnie ulicy, której imię zostało nadane w 1951 roku. Wcześniej była to ulica Leona Grabskiego, którą nadano w 1933 roku na cześć założyciela gnieźnieńskiej cukrowni. Wielu jednak przyznaje, że ul. Pstrowskiego mogłaby zostać, aby w odpowiedniej formie stanowić pamiątkę po systemie i ofiarach jego ideologii.
Skontaktowaliśmy się z IPN w sprawie innych nazw, które wciąż funkcjonują na terenie Gniezna, a które podlegają pod dekomunizację: - Na chwilę obecną wskazaliśmy w Gnieźnie do zmiany ul. Wincentego Pstrowskiego i 21 Stycznia (1945 r.) - przekazała nam Ewa Liszkowska z poznańskiego oddziału IPN.
O tym, czym na zmianę zasłużyła sobie nazwa placu targowego, nie trzeba zbyt wiele pisać. Data 21 stycznia 1945 roku już wiele lat temu wyblakła ze swojej świetności, kiedy to opublikowano książki i artykuły opisujące, jak faktycznie wyglądało zajmowanie Gniezna przez wkraczającą Armię Czerwoną. I choć nikt nie ma zamiaru podważać wysiłku zwykłych żołnierzy sowieckich w walce z nazistowskimi Niemcami, to jednak zdaniem wielu, upamiętnianie daty ich wejścia do miasta nie wypada celebrować, nawet w takiej formie.
Ponieważ zarówno Pstrowski, jak i 21 Stycznia, trafią wkrótce na margines historii, pozostaje pytanie - co w ich miejsce? Skontaktowaliśmy się z Urzędem Miejskim, który jednak czeka na decyzję wojewody. - W przypadku jeśli zmiana takiej nazwy nie była dokonana w terminie 12 miesięcy od dnia wejścia ww. ustawy w życie wojewoda wydaje zarządzenie zastępcze, w którym nadaje nazwę zgodną z ustawą. Ma na to 3 miesiące od dnia, w którym upłynął termin na zmianę nazwy przez właściwy organ jednostki samorządu terytorialnego. Zmieniając nazwę wojewoda zobowiązany jest uzyskać opinię IPN (potwierdzającej niezgodność nazwy z ustawą) - czytamy w odpowiedzi Magistratu. Jeszcze kilka miesięcy temu była propozycja jednego z wnioskodawców, by ul. Pstrowskiego zmienić na ul. Akademicką - z uwagi na znajdującą się przy niej prywatną szkołę. Dla placu nie pojawiały się żadne propozycje, aczkolwiek zawsze mógłby zostać po prostu Plac Targowy. Na zarządzenie przyjdzie jeszcze trochę poczekać, a IPN przedstawia propozycję patronów, którzy mogą zostać nadani (zobacz listę).
Czy to wszystko? Nie do końca. IPN zajęło się jeszcze dwiema funkcjonującymi w przestrzeni publicznej nazwami. Chodzi o postacie dwóch osób - Tadeusza Sobieralskiego oraz Stanisława Chudoby. Ten pierwszy jest znany szczególnie starszym gnieźnianom, którzy zapamiętali go jako przewodniczącego Miejskiej Rady Narodowej w latach 1954-1969. To w tym okresie zaczęło powstawać osiedle Tysiąclecia i zakreślono projekty Winiar, a także rozbudowano zakłady przemysłowe. Działalność Tadeusza Sobieralskiego przerwała nagła śmierć w 1969 roku, a pogrzeb stał się manifestacją wdzięczności od mieszkańców miasta. Mimo to zdaniem wielu, jego działalność była ograniczona tylko do pewnego stopnia, a decyzję o przyznawaniu środków na różne zadania, dzięki którym Gniezno się rozbudowało, zawsze podejmowała władza zwierzchnia.
Stanisław Chudoba z Grodem Lecha związał się w latach 30., gdzie aktywnie działał w organizacjach komunistycznych. W 1934 roku z okazji 1 maja wygłosił przemówienie, w którym skrytykował rząd i Józefa Piłsudskiego, za co wytyczono mu proces i został skazany na więzienie. Po odbyciu kary został ponownie aresztowany (już jako działacz PPS) w 1936 roku - wówczas w trakcie rewizji znaleziono u niego różne ulotki o treści antypaństwowej. Przeniósł się po tym do Warszawy, gdzie pracował w socjalistycznej prasie. Walczył w obronie wrześniowej, a po wyjściu z niewoli, dołączył do Polskich Socjalistów, przekształconej potem w Robotniczą Partię Polskich Socjalistów. Został redaktorem "Robotnika", a w 1943 roku uczestniczył w tworzeniu Armii Ludowej. Pod koniec tego roku został zatrzymany w ulicznej łapance i następnie rozstrzelany na terenie Warszawy. Po rozpoczęciu budowy os. Tysiąclecia, fragment dotychczasowej ul. Spokojnej w 1959 roku nazwany został imieniem Stanisława Chudoby.
- Czekamy wciąż na zatwierdzenie przez ogólnopolskiego koordynatora, not biograficznych Sobieralskiego i Chudoby wraz z ostateczną decyzją czy ulice z tymi nazwami podlegają ustawie czy nie - informuje Ewa Liszkowska z IPN.
Dla wielu osób dyskusyjną sprawą pozostaje także postać Franklina Delano Roosevelta, której imieniem nazwano jedną z najdłuższych ulic w Gnieźnie. Postać, która przyczyniła się do zajęcia Polski na 45 lat przez Armię Czerwoną, została upamiętniona już wkrótce po wojnie: - Upamiętnienie F.D. Roosevelta, niezależnie od oceny jego postawy wobec Polski, nie podlega przywołanej powyżej ustawie - przekazał nam IPN.
Kiedy można oczekiwać decyzji w sprawie zmian nazw dla wspomnianych wyżej ulic? Terminem jest 2 grudnia 2017 roku i do tego czasu wojewoda ma czas na wydanie zarządzenia. Po zmianie mieszkańcy nie poniosą kosztów wymiany dokumentów, ale mimo to bardziej dotknie to firmy, które będą musiały zmienić chociażby dokumentację czy reklamy. Dziś, kiedy już wiemy, że Pstrowski będzie musiał opuścić Gniezno, pozostaje pytanie - czy towarzyszyć mu będzie także Sobieralski i Chudoba?