Emila Dziubak to prawdziwa czarodziejka, twórczyni światów i przestrzeni, w których nawet posępne treści stają się zniewalającymi cudami. Nic dziwnego, że na samo jej przybycie zasnuwające niebo przez cały piątek chmury z godnością się wycofały i to na tyle szybko, że zlana deszczem Latarnia na Wenei zdążyła obeschnąć i całe spotkanie odbyło się bez zakłóceń.