Z naszą redakcją skontaktował się jeden z mieszkańców, który w miniony wtorek był świadkiem niebezpiecznego zdarzenia na przejeździe kolejowym na Dalkach. Wprost pyta - czy kiedyś tu dojdzie do tragedii?
W tytułowej sprawie prowadzone były rozmowy przedstawicieli zarządców dróg, kolei i samorządowców. Problem jest do rozwiązania, ale za jaką cenę?
Kolejne zmiany w ruchu, niekoniecznie oczekiwane, spotkały mieszkańców zachodniej części miasta w rejonie ul. Gajowej i Dalkoskiej.
Na jednym z newralgicznych skrzyżowań na Dalkach ustawiono znak, który wprowadza kierowców w zakłopotanie lub jest przez nich zupełnie ignorowany. Skąd ten pomysł? - pytają.