Na początku mijającego tygodnia na skrzyżowaniu ulicy Gajowej, Dalkoskiej, Cienistej i Rzepichy zaprowadzona została nowa organizacja ruchu. Polega ona na ustawieniu znaku nakazu jazdy w prawo w ul. Dalkoską, tuż za przejazdem kolejowym Gniezno-Poznań. Oznacza to, że wszyscy kierujący od strony ul. Mnichowskiej i ul. Gajowej mają obowiązek kierować się wyłącznie w kierunku centrum miasta. Dodatkowo zmiany objęły także malowanie poziome i kierowcy (teoretycznie, choć wciąż nie praktycznie) mają w zasadzie dwa powody by się do nowych zasad zastosować. Jak jest w rzeczywistości?
Komenda Powiatowa Policji w Gnieźnie już wystosowała apel o zwrócenie uwagi na zmianę organizacji ruchu. Kierujący nie kryją jednak zaskoczenia i zwyczajnie nie stosują się do nowych zasad. W minioną środę udaliśmy się na miejsce, by zobaczyć jak wygląda sytuacja na skrzyżowaniu - większość kierowców, chcących jechać w ul. Rzepichy lub ul. Cienistą zwyczajnie to robiła, ignorując zupełnie oznakowanie. O to, skąd wziął się pomysł, zapytaliśmy Powiatowy Zarząd Dróg, któremu podlega większość ulic na tym skrzyżowaniu: - Znak został ustawiony na wniosek Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego w Gnieźnie, w celu poprawy bezpieczeństwa ruchu na dwóch przejazdach kolejowych w ciągu ul. Gajowej. Jest to stała organizacja ruchu - otrzymaliśmy w odpowiedzi. Jednym z argumentów jest sposób, w jaki poruszają się gnieźnieńscy kierowcy. Każdy przejazd pociągu na Dalkach powoduje zamknięcie szlabanów, a w efekcie pojawienie się sporej kolejki samochodów oczekujących na przedostanie się na którąkolwiek ze stron. Po przejeździe pociągu i podniesieniu rogatek, kierujący chcący od strony ul. Gajowej udać się w ul. Cienistą lub ul. Rzepichy, zatrzymują się tuż za przejazdem i, niedopuszczani do skrętu przez pojazdy jadące od głównej ul. Dalkoskiej, zaczynają blokować ruch dla stojących za nimi. Ponieważ każdy chce przejechać jak najszybciej, samochody wjeżdżają na przejazd kolejowy bez pewności jego bezpiecznego opuszczenia, zatrzymując pojazdy na torach.
Jak więc mają się poruszać kierowcy, chcący zgodnie z przepisami dojechać do swoich domów, znajdujących się niedaleko przejazdu? - Kierowcy jadący w rejon ul. Cienistej, Orzeszkowej, Przemysława etc. mogą korzystać z dojazdu przez ul. Dalkoską i Piotrowskiego (ewentualnie ruch lokalny samochodów osobowych przez ul. Odonica) - informuje Powiatowy Zarząd Dróg. Załóżmy, że dojazd do ul. Przemysława II można potraktować jako dojazd lokalny - kierujący mogą skorzystać z ul. Odonica (wyłożonej ażurową nawierzchnią) do ul. Orzeszkowej, skąd muszą się kierować z powrotem w ul. Cienistą (ul. Przemysława II jest jednokierunkowa), a stąd w ul. Rzepichy - zamiast niespełna 100 metrów do pokonania jest około 700 metrów. Kierujący chcący udać się w ul. Orzeszkowej i dalej na Skiereszewo, mieliby korzystać z objazdu za cmentarzem przez ul. Piotrowskiego, gdzie do pokonania mają także skrzyżowanie z sygnalizacją świetlną - prawie 900 metrów zamiast 250 metrów drogi, jak do tej pory. Oczywiście mogą jechać też przez ul. Odonica i trasa przez to będzie krótsza, ale pojawia się pytanie - jak długo dodatkowe natężenie ruchu wytrzyma ażurowa nawierzchnia tej drogi? Kierowcy wskazują także, że o zmianie w organizacji ruchu nie informuje ich żadna dodatkowa tablica, poprzedzająca znak o prawoskręcie.
Zdaniem jednych obecne rozwiązanie jest salomonowe i powinno zapewnić większe bezpieczeństwo na przejeździe. Zdaniem innych - niewiele to zmieni, a kierowcom tylko uprzykrzy życie. Póki co, nic nie wiadomo o planowanych kontrolach przez policję w tym zakresie, ale w miarę niestosowania się do zasad, można się spodziewać drogówki w tym miejscu i karania kierowców, którzy nadal będą ignorować oznakowanie. Inna sprawa, że od lat to podwójne skrzyżowanie z dwoma przejazdami kolejowymi, zwłaszcza odkąd znacznie zwiększył się ruch samochodowy, domaga się nowego rozwiązania ruchu bądź budowy bezkolizyjnej przeprawy. Póki co jednak z posiadanych przez nas informacji wynika, że na zmiany w tym temacie nie ma co liczyć w najbliższym czasie...