wtorek, 24 maja 2016 07:37

„Trudno było mi uwierzyć w to, co zrobił”

 

Na kolejną rozprawę Piotra M., byłego zawodnika hokejowego i olimpijczyka, wezwano osoby mające zaświadczyć o postawie oskarżonego w środowisku sportowym.

Na kolejne posiedzenie w sprawie, która ciągnie się od czerwca 2014 roku, wezwano dwóch świadków, znających jego dokonania sportowe. W chwili obecnej, decyzją sądu przesłuchania kolejnych osób mają nakreślić ewentualne przyczyny tego, dlaczego Piotr M. zdecydował się dokonać przestępstwa, o które jest oskarżony. W związku z tym osoby wezwane na ostatnią rozprawę przedstawiły swoje relacje z byłym sportowcem oraz oceniły jego zachowania w ostatnich latach lub miesiącach przed zatrzymaniem. Przypomnijmy, że Piotr M. oskarżony jest o próbę wyłudzenia pieniędzy od jednego z gnieźnieńskich przedsiębiorców za pomocą gróźb pozbawienia życia, co miało miejsce właśnie w czerwcu 2014 roku.

Dwaj świadkowie przesłuchani w sprawie są związani ze środowiskiem sportowym Gniezna, ale nie tylko. Pierwszy z nich przyznał, że oskarżonego zna stąd, że swojego czasu był zawodnikiem reprezentacji Polski w hokeju na trawie, ale poznał go jeszcze wcześniej w trakcie, kiedy świadek był pracował w jednej z gnieźnieńskich szkół: - Nie ukrywam, że kiedy dowiedziałem się o tym całym wydarzeniu, byłem bardzo zaskoczony i myślałem, że to jakaś plotka. Nie mogłem uwierzyć, że chodzi akurat o niego. Znając go od długiego czasu, nie przypuszczałem, że coś takiego może mu przyjść do głowy. Przez wiele lat był światowej klasy zawodnikiem w tej dyscyplinie sportu, był reprezentantem kraju i grał na igrzyskach olimpijskich, co dla sportowca jest marzeniem, a przed igrzyskami został wybrany do piątki najlepszych zawodników na świecie - mówił przesłuchiwany, nawiązując do olimpiady w Sydney w 2000 roku w której Piotr M. brał udział. Jak przekazał, hokej na trawie nie jest dyscypliną, w której zarabia się duże pieniądze i jest to bardziej forma amatorskiego grania z poświęceniem sporej ilości wolnego czasu. Zdaniem świadka, Piotr M. miał nie tylko angażować się w swoją karierę, ale także udzielać pomocy innym zawodnikom. Wracając do tematu przestępstwa przesłuchiwany stwierdził: - Zastanawiało mnie, co się musiało stać, że dopuścił się do czegoś takiego. Nie miał on predyspozycji, by robić coś na skróty i był raczej prawdomówny. Angażował się w działalność społeczną, imprezy dla dzieci czy niepełnosprawnych i zawsze służył pomocą - odpowiadał na pytania, zadawane przez obrońcę oskarżonego. Jak dodał, determinację do działania w sporcie podkreślać miał fakt, że oskarżony udawał się na zawody do krajów daleko od Polski, korzystając z przelotów samolotem, przed którymi Piotr M. miał odczuwać... lęk.

Świadek przyznał też, że z oskarżonym spotykał się dość często po zakończeniu jego działalności sportowej. Na pytanie prokuratora o postawę Piotra M. w tym czasie, przesłuchiwany stwierdził, że nie zauważył żadnych zmian w jego zachowaniu. Dodał jednak, że sportowcy często po zakończeniu kariery są zapominani i zostawiani samym sobie z kwestiami utrzymania się lub kontynuowania jakiejkolwiek działalności sportowej. - Wiedziałem o problemach finansowych Piotra M. i miał je na pewno, jak zaczął prowadzić działalność. Wiem tyle, że to był na pewno trudny problem do rozwiązania. Poszkodowany, obecny na sali sądowej zwrócił się do świadka: - Jestem zdruzgotany, że wasze środowisko przeszło do porządku dziennego nad tym. Pan poręczył za Piotra M. i to jest zrozumiałe, ale dziwi mnie, że pan nie czuje pewnego niesmaku w tej sprawie - mówił i zadał pytanie wprost: - Czy była taka sytuacja, że pan wpływał na GOSiR czy Urząd Miasta, by przedłużać umowę mimo iż nie płacił za czynsz? Z tego co ja widzę, to od pierwszego miesiąca pan M. nie płacił czynszu, a Urząd Miasta przedłużał mu miesiące i lata, wprowadzając go tym samym w kłopoty finansowe. Wówczas świadek odpowiedział: - Potępiam to, co on zrobił, natomiast byłoby nie fair, gdyby po popełnieniu błędu się zupełnie od niego odwrócić. Ja z tego powodu miałem dużo kłopotów i ta sprawa była trudna dla naszej dyscypliny sportu (...) Na pewno mu podpowiadałem raz, drugi, trzeci, gdzie ma się zwrócić z prośbą o przedłużenie umowy czy raty - przyznał przesłuchiwany.

Kolejnym świadkiem przesłuchanym w sprawie był emerytowany nauczyciel jednej z gnieźnieńskich szkół ponadgimnazjalnych, który zna rodzinę M., ale samego oskarżonego poznał w 2009 roku: - Jest on jednym z trójki najwybitniejszych hokeistów w naszym kraju, 197-krotnym reprezentantem Polski. Jak tylko pojawiła się możliwość ponownej gry w klubie, przyjęliśmy go. Wyróżniał się w swojej karierze umiejętnościami, doświadczeniem i techniką. Zawodnikom doradzał, jak mają się ustawiać na boisku. On przyszedł w momencie kończenia się jego kariery, stan zdrowia i kontuzje uniemożliwiły mu grać na tym poziomie, a przy tym był koleżeński i słowny. Należy tylko żałować, że w tym 2014 roku tę karierę skończył - stwierdził.

Po przesłuchaniu świadków Sędzia Sądu Rejonowego Katarzyna Czyżowicz odczytała informacje pozyskane do sprawy od instytucji, u których Piotr M. był zadłużony w czerwcu 2014 roku. Wynika z nich, że oskarżony był winien Miastu Gnieznu z tytułu podatków kwotę prawie 37 tysięcy złotych. To właśnie ten argument kilkukrotnie był zaznaczany na tej oraz poprzedniej rozprawie przez stronę oskarżającą. Poszkodowanego dziwiło, dlaczego ułatwiano spłatę zadłużenia mimo ciągłej niewypłacalności, zamiast natychmiastowego rozwiązania umowy pomiędzy stronami - zobacz także: Kto i komu zrobił krzywdę?. Suma ta miała narastać bowiem sukcesywnie od wielu lat, gdyż oskarżony wciąż miał problemy finansowe, dotyczące nie tylko Magistratu, ale także ZUS czy Urzędu Skarbowego.

Na kolejnej rozprawie ws. Piotra M. mają zostać przesłuchani biegli, którzy badali stan psychiczny oskarżonego oraz wydali różne opinie na ten temat.

 

 

 

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane