wtorek, 16 lutego 2016 08:00

Na gapę, byle dojechać

 

W 2015 roku kontrolerzy Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego przyłapali w autobusach ponad 1500 osób, które podróżowały bez uprawnień. Suma opłaconych kar jest równie wysoka.

Choć nieliczni, to jednak niektórzy gnieźnianie wciąż lubią ryzykować, wybierając podróż autobusem bez biletu uprawniającego do przejazdu. Nie brakuje także osób, które korzystają z ulgowego transportu, nie posiadając odpowiednich dokumentów uprawniających do skorzystania z takiej taryfy.

W każdy dzień powszedni autobusy MPK wykonują około 375 kursów, przy czym łącznie porusza się nimi niespełna 19 tysięcy gnieźnian. Miesięcznie jest to już ponad 450 tysięcy pasażerów, a rocznie jest to już ponad 5 milionów osób. Wciąż jednak spotyka się osoby, dla których wykupienie biletu na jazdę autobusem, jest zbyt dużym "wysiłkiem finansowym".

Jak poinformowała nas spółka MPK, w 2015 roku kontrolerzy sprawdzający ważność biletu i dokumenty uprawniające do ulgowego przejazdu, przyłapali 1563 osób jadących "na gapę". Jest to ułamek jeżdżących bez biletu, ale jednak świadczący o praktykowaniu tego procederu. W stosunku do 2014 roku, liczba wykrytych spraw jednak spadła. Na 100% przeprowadzonych kontroli biletów, 5,6% kończyło się w 2014 roku wystawieniem opłaty dodatkowej. W 2015 roku takie sytuacje pojawiły się tylko przy 5%.

Mimo, iż wielu jadących na gapę świadomie podejmuje ryzyko zostania przyłapanym, niejednokrotnie po wykryciu przyznają się i poddają karze. Nie są znane przypadki, aby którykolwiek z nich awanturował się na tyle, by sprawa zapłacenia za bilet musiała skończyć się w sądzie. Kara za jazdę bez ważnego biletu wynosi 162 zł, za podróż z biletem ulgowym bez uprawnień do tej taryfy 54 zł, a bez dokumentu uprawniającego do darmowego lub ulgowego przejazdu - 27 zł. Kwota kary jest jednak niższa o połowę, jeśli przyłapany zapłaci ją od razu lub następnego dnia. W ciągu 7 dni od daty wystawienia opłaty dodatkowej, można zapłacić 65% jej wysokości. Łącznie w 2015 roku z tytułu opłat dodatkowych za brak biletu lub dokumentu uprawniającego do ulgi, tacy pasażerowie zapłacili w sumie ponad 176 tysięcy złotych. To sporo, zważywszy na to iż za tę kwotę MPK mogłoby zakupić kilka w miarę dobrych, używanych autobusów, które zastąpiłyby stary tabor.

Tłumaczenia przyłapanych są różne, a zazwyczaj sprowadzają się do tego, że po prostu tym razem im się nie "poszczęściło". W nieco innej sytuacji są zapominalscy, którzy wsiadają do autobusu bez dokumentów uprawniających do korzystania z bezpłatnych kursów czy ulg. Tu jednak, jak wcześniej wspomniano, wysokość opłat dodatkowych jest niższa i na pewno skutecznie przywraca pamięć na przyszłość. Tym, którzy specjalnie jadą "za darmo", kary zazwyczaj zniechęcają do podejmowania kolejnych takich prób.

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane