Nabożeństwo żałobne za duszę zmarłego przed kilkoma dniami zakonnika, rozpoczęło się o godzinie 10:30 w poznańskim kościele oo. Dominikanów. Po zakończeniu mszy świętej kilka minut po godzinie 12:00 wszyscy wyruszyli w ostatnią drogę w kierunku Pól Lednickich, znajdujących się niedaleko Imiołek nad Jeziorem Lednickim. Tu o 14:30 rozpoczęła się ceremonia pogrzebowa z udziałem asysty Wojska Polskiego, licznych pocztów sztandarowych, przedstawicieli różnych środowisk, pielgrzymów, duchowieństwa i przede wszystkim - młodzieży, której o. Jan Góra za życia oddał się całym sercem.
Kondukt pogrzebowy ruszył znad brzegów Jeziora Lednickiego, tuż po ustawieniu trumny na pojeździe wojskowym. Tuż za nim kroczyła najbliższa rodzina, a dalej wierni i pielgrzymi, wśród których było wielu młodych ludzi. Nieśli oni ze sobą płótna z wypisanymi podziękowaniami dla o. Jana Góry oraz św. Jana Pawła II. Przed trumną niesiono także medal - Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski, którym został pośmiertnie odznaczony przez prezydenta Andrzeja Dudę.
Przejściu procesji towarzyszyła żałobna muzyka, grana przez orkiestrę wojskową oraz bicie dzwonu, a w trakcie przekraczania Bramy Ryby, oddano także wystrzał armatni. Kondukt następnie skierował się w stronę lednickiego Ośrodka im. Jana Pawła II, przed którym znajduje się obelisk upamiętniający pontyfikat Papieża Polaka. To tutaj postanowiono pochować o. Jana Górę, który niejednokrotnie miał wskazywać, że chciałby spocząć na Polach Lednickich.
Po ułożeniu trumny na katafalku, odśpiewano Hymn Polski, po czym rozpoczęto modlitwy za zmarłego zakonnika - całemu nabożeństwu przewodniczył abp Wojciech Polak, Prymas Polski. W tym czasie, nad błoniami przeleciały dwa samoloty, wykonując ewolucje i tworząc z dymu kształt serca na niebie.
Po wszystkim, trumna o. Jana Góry została opuszczona do grobu, a nim ułożono kwiaty i znicze. Po tym rozpoczęły się śpiewy, które od lat towarzyszyły lednickim spotkaniom młodych. Do grobu przychodzili także liczni wierni, którzy chcieli pomodlić się za zmarłego dominikanina.