Przez dwa weekendowe dni mieszkańcy i turyści mogli uczestniczyć w wydarzeniu, które polegało na tym, że ceny za wybrane produkty czy usługi zostały obniżone o 50%. Tym zabiegiem organizatorzy, którymi był Urząd Miasta Gniezna i Organizacja Turystyczna „Szlak Piastowski” chcieli sprowokować mieszkańców do wyjścia z domu, a być może też do odwiedzenia miejsc, w których nigdy wcześniej nie byli.
W tegorocznej akcji do udziału przystąpiło kilkanaście firm i instytucji: restauracje, hotele, muzea czy ośrodki rekreacji. Wśród nich byli tacy, którzy do akcji przystępowali po raz drugi. W roku 2014 akcja została przeprowadzona podczas Koronacji Królewskiej, a w tym roku organizatorzy celowo wybrali datę, w której w Gnieźnie nie miały miejsca żadne większe wydarzenia. Opinie są jednak różne.
Firmy chętnie wzięły udział w akcji i ogólnie oceniają ją na plus. Szczególnym zainteresowaniem cieszyły się restauracje, zwłaszcza te w centrum. – Przychodzili do nas klienci, którzy pytali właśnie o tę akcję. Mieliśmy przygotowaną specjalnie na tę okazję kartę dań, w której skład wchodziły potrawy z obniżoną o 50% ceną. Zainteresowanie było tak duże, że zdarzało się, że zabrakło nam w danej chwili niektórych dań. Trzeba było poczekać, aż zdążymy je dorobić – mówiła jedna z restauratorek. Właściciel innej jadłodajni znajdującej się w centrum także był zadowolony z tegorocznej akcji. Podkreślił, że było trochę mniej gości niż w ubiegłym roku, ale w tym większość z nich przyszła z powodu zainteresowania akcją. Dodał także, że na pewno ponownie jego restauracja weźmie udział w kolejnym „Gniezno za pół ceny”, jeśli tylko zostanie zorganizowany
W akcji udział wzięły także hotele, jednak możliwość tańszego noclegu nie cieszyła się aż takim zainteresowaniem, zwłaszcza poza centrum. Poza tym w wydarzeniu wzięło udział kilka restauracji, które umiejscowione były poza śródmieściem. Oprócz standardowych klientów, zjawiły się tam osoby, które chciały skorzystać z tej konkretnej akcji zamawiając dania z nałożoną zniżką. Restauratorzy w tych punktach podkreślali, że organizatorzy mogli postarać się o lepszą reklamę, gdyż plakaty informacyjne powieszone na drzwiach z ulicy były niewidoczne. - Plakaty mogłyby być większe i w innych barwach. Przydałyby się też banery przed restauracjami - mówi jedna z restauratorek. Taka opinie wyrażali też mieszkańcy miasta, którzy chcieli skorzystać z akcji. Oni także potwierdzali, że w niektórych miejscach plakaty nie były widoczne. Restauratorzy spoza centrum mimo to wyrażają chęć, aby po raz kolejny wziąć udział w akcji.
Kilku właścicieli jadłodajni z chęcią widziałoby tę akcję w późniejszym okresie, kiedy nie tylko ruch turystyczny, ale także miejski w centrum jest nieco mniejszy: - Latem mam pełne obłożenie, a w okresie poza sezonem, dajmy na to te miesiące zimowe, ten ruch jest naprawdę mały i wtedy może trzeba byłoby zachęcić wszystkich do wyjścia w miasto - mówi jeden z właścicieli restauracji z ul. Tumskiej, który nie brał udziału w akcji. Jak dodaje: - W trakcie akcji miałem trzeci najlepszy wynik w tym roku, także wystarczy sobie policzyć jak bardzo byłbym stratny, gdybym miał jeszcze wprowadzić rabaty... O tym, że faktycznie akcja mogłaby mieć późniejszy termin, sygnalizowano nam w ubiegłym roku. Mimo to, niektóre firmy i restauracje oceniają "Gniezna za pół ceny" na plus zwłaszcza, że trafiali do nich klienci, którzy nawet wcześniej nie byli w danym miejscu, a akcja była ku temu okazją.
Wśród klientów opinie bywają różne, zależne od miejsca, w którym skorzystali z promocji. W instytucjach, czy ośrodkach akcja była dobrze oceniana. Klienci zarzuty kierowali najczęściej w stronę restauratorów. - Trochę oszukana ta akcja. Kilkanaście złotych za danie to żadna promocja - mówił jeden z klientów. Inny przyznaje: - Ciekawie to rozegrała jedna z kawiarni w centrum, która za kawę i ciastko życzyła sobie kilkanaście złotych. Jeżeli to był rabat o połowę, to faktyczna cena musiałaby wynosić ponad kilkadziesiąt złotych. Zwyczajnie podnieśli cenę, a później ją obniżyli - przyznał Artur, który postanowił skorzystać z propozycji udziału w akcji w dwóch miejscach: - W innej restauracji natomiast faktycznie, za cenę kilkunastu złotych, można było zjeść dobry, jednodaniowy obiad, podany tak jak za pełną cenę. Wszystko więc zależy od właściciela, na to wygląda - dodaje.
Kaprysy właściciela są jak widać jednak różne: - W czwartek zadzwoniłam do jednej z restauracji i zapytałam o rezerwację na niedzielę. Usłyszałam, że w związku z akcją rezerwacje nie są prowadzone na ten dzień. W dniu, kiedy przyszłam do lokalu z rodziną, miejsca w restauracji nie było, a dodatkowo kelner dodał, że trzeba było zarezerwować stolik. Kiedy odparłam, że przecież telefonicznie przekazano mi iż nie są prowadzone rezerwacje, odpowiedział mi, że właściciel jednak się rozmyślił i je przywrócił - mówiła Monika, mieszkanka Gniezna.
W założeniu akcja trwać miała dwa dni, dlatego w niedzielę 9 sierpnia jedna z mieszkanek udała się do miejsca, z którego w ramach "Gniezno za pół ceny" mogła skorzystać z rabatu. Sklep okazał się być zamknięty. - Od razu skontaktowałam się ze sklepem, który odpisał mi, że w niedzielę nie pracują, ale mogę skorzystać z zamówienia internetowego i wtedy wybrany promocyjny produkt otrzymam ze zniżką. Trochę to dziwne, bo skoro dany sklep deklaruje się wziąć udział w dwudniowej akcji to powinnam jako klient móc z niej skorzystać. Zabrakło informacji, że mimo wszystko sklep będzie nieczynny - stwierdziła. Pomyślnie za to akcja wypadła w Gnieźnieńskim Ośrodku Sportu i Rekreacji, gdzie 160 osób zakupiło indywidualny bilet na basen, a ponad 500 skorzystało z 50% rabatu dla rodzin.
Akcję na pewno trochę popsuła pogoda. W weekend, w którym miała ona miejsce odnotowywano rekordowe upały i mieszkańcy w tym czasie najprawdopodobniej woleli się chłodzić w innych miejscach niż w rozgrzanym centrum miasta. Może więc warto, nie ryzykując przecież samej akcji, zorganizować ją w porach roku, które po raz kolejny wskazywali niektórzy właściciele restauracji? Rozmawiając zarówno z nimi oraz samymi klientami, nie widzieliby oni w tym przeszkód, oczywiście przy odpowiednio wcześniej przeprowadzonej kampanii informacyjnej. Podsumowując: tegoroczne "Gniezno za pół ceny" na pewno wyszło lepiej, niż ubiegłoroczne wydarzenie, choć nie bez uwag. Miejmy nadzieję, że akcja powróci.