wtorek, 04 września 2018 14:38

Niemy świadek tragicznych wydarzeń odsłonięty po 79 latach

 
Niemy świadek tragicznych wydarzeń odsłonięty po 79 latach fot. Rafał Wichniewicz

 Kilka tygodni temu, w trakcie prac prowadzonych na terenie skweru przy teatrze, odkryty został fragment piwnicy budynku, który stał w tym miejscu do II wojny światowej

Setki, jeśli nie tysiące przechodniów, zmierzających chodnikiem wzdłuż ul. Chrobrego i Mickiewicza, zapewne mija realizowaną w tym miejscu inwestycję bez większego zainteresowania. O przedsięwzięciu, polegającym na przebudowie skweru na plac, informowaliśmy już wielokrotnie w dziale gospodarczym. Niemniej, realizowane w tym miejscu działania budowlane( według naszych oczekiwań) mogły na chwilę odkryć ukrytą pod warstwą ziemi historię tej części miasta. I tak się stało, co nie umknęło naszym oczom.

W lipcu br., w kilka dni po rozpoczęciu plantowania terenu, spod warstwy ziemi, na której od kilkudziesięciu lat rosła trawa, odsłonięte zostały gruzy w postaci całych lub częściowo połamanych cegieł.

 

 

Później, na początku sierpnia, w trakcie kolejnych prac ziemnych, polegających na budowie studzienki kanalizacyjnej (kilka metrów od chodnika na ul. Chrobrego), odsłonięto fragmenty budynku spoczywające zaledwie kilkadziesiąt centymetrów pod powierzchnią.

 

 

Na zdjęciach z terenu budowy wyraźnie można zobaczyć ściany nośne oraz fragment prawdopodobnie sklepienia piwnicy. Na jednej z krawędzi zachował się także element tynku (zdjęcie w galerii pod artykułem), być może pobielonego wapnem. To wszystko przez kilkadziesiąt lat stanowiło kamienicę, tzw. "Bristol", która to została zbombardowana 4 września 1939 roku przez niemieckie lotnictwo.

 


Gmach "Bristolu" pierwszy z lewej. Na parterze widoczne wejście do kawiarni. 

Pięciokondygnacyjny budynek u zbiegu Lindenstrasse i Neustadt (obecnie ul. Chrobrego i Mickiewicza), powstał pod koniec XIX wieku jako zwykła kamienica czynszowa, należąca do Juliusa Krzywonosa, prowadzącego zakład obróbki kamienia. Dom niewiele wyróżniał się spośród innych budynków tego typu w Gnieźnie - także architekturą, choć jako jeden z niewielu posiadał balkony w mieszkaniach znajdujących się na narożniku.

Znaczenie tego budynku wzrosło w latach późniejszych, kiedy to od początku XX wieku na parterze zlokalizowana została Kawiarnia Wiedeńska, opisywana szerzej jako "Wiener Cafe, Restaurant und Conditorei", czyli Wiedeńska Kawiarnia, Restauracja i Cukiernia. Jej funkcjonowania nie przerwała I wojna światowa i dotrwała do okresu międzywojennego - wówczas już lokal przeszedł w polskie ręce, podobnie zresztą jak kamienica, która stała się własnością S. Sikorskiego, a po jego śmierci w 1928 roku - M. Lipińskiego. Do lat 20. w ogrodzie budynku, który sięgał wzdłuż ul. Mickiewicza, znajdowały się zadaszone werandy dla gości oraz swojego rodzaju scena dla orkiestry, nad którą znajdowała się kopuła podtrzymywana przez kolumny. To tutaj, a także wewnątrz lokalu (w chłodniejszych porach roku) odbywały się liczne koncerty i występy artystyczne przy udziale mieszkańców Gniezna. 

W styczniu 1934 roku Kawiarnia Wiedeńska została wydzierżawiona Antoniemu Hoffmanowi, przedsiębiorcy z Bydgoszczy, który do tego czasu był właścicielem kawiarni Esplanada przy ul. Łubieńskiego. Nowy lokal, już pod nazwą "Bristol", otwarto 7 kwietnia 1934 roku. Jak donosił wówczas dziennik Lech: - Nowy lokal po całkowitej przeróbce i gruntownem odnowieniu przedstawia się rzeczywiście pierwszorzędnie. Już przy wejściu do lokalu odrazu biją w oczy zaszłe tam zamiany. Uderza brak drzwi, prowadzących dawniej do ogrodu a boczna część dawniejszej kawiarni od strony ogrodu - odgrodzona murem - zamieniona jest na piekarnię, w której postawiony jest nowy, ogromny piec do wypieku ciastek. Cała podłoga wyłożona jest parkietem a ściany pokryte nowoczesną tapetą o różnolitym kolorze, w którym przeważa jednak odcień orange i tango. Tapeta jest tak doskonale dobrana, że harmonizuje zarówno ze światłem dziennem jak i elektrycznem. Lokal kontynuował dobrą passę dawnej Kawiarni Wiedeńskiej, zapraszając gnieźnian nie tylko na dobre wyroby cukiernicze (i nie tylko) własnej produkcji, ale także różne wydarzenia kulturalne, w tym także spektakle teatrów amatorskich z Gniezna i gościnnie przyjeżdżających z całego kraju. 

 

Co stało się z samym ogrodem? Został wykorzystany na cele gospodarcze - zabudowano go pod magazyny i pomieszczenia produkcyjne firmy F. M. Lipińskiego, który prowadził tu Centralę Przemysłowo-Handlową. Firma ta zajmowała się zakupem i sprzedażą (czyli swojego rodzaju dzisiejszym komisem) maszyn, kotłów parowych, lokomobil, motorów, młockarń i różnych innych urządzeń rolniczych, a także służących do obróbki metali i drzewa.

W niektórych źródłach historycznych utarło się iż kamienica u zbiegu ul. Chrobrego i Mickiewicza przed wojną mieściła hotel "Bristol". Nic bardziej mylnego, gdyż w dokumentach historycznych nie odnaleziono żadnej informacji o lokalizowaniu w tym obiekcie tego typu działalności. Być może informacja ta powstała na bazie błędnego kojarzenia budynków - vis a vis, u zbiegu ul. Chrobrego i Sienkiewicza stała kamienica, która była siedzibą Hotelu "Wiktoria", a przez ścianę z domem od ul. Chrobrego "Bristol" sąsiadował z Hotelem Francuskim. 

Kamienica w takim kształcie, wraz z innymi lokalami użytkowymi na parterze, przetrwała do 4 września 1939 roku. Tego dnia, po godzinie 14:00 z terytorium niemieckiego Pomorza nad Wielkopolskę nadciągnęły eskadry Luftwaffe, które już od kilku dni nękały polską ludność. Po przelocie bojowym na pograniczu Wielkopolski i Kujaw, samoloty skierowały się na Gniezno. Ryk syren przeciwlotniczych ostrzegł mieszkańców o zbliżającym się zagrożeniu, jednakże nie wszyscy stosowali się lub nie mogli się zastosować do zaleceń w tego typu sytuacjach. 


Zbombardowane kamienice u zbiegu ul. Chrobrego i Sobieskiego. Źródło: gnieznoiiws.prv.pl

Samoloty zrzuciły bomby w centrum miasta oraz na terenie stacji kolejowej. W przypadku tego pierwszego, celem bez wątpienia były bloki koszar piechoty przy ul. Chrobrego i od strony Pocztowej, z których dwa zostały doszczętnie zniszczone (ocalał tylko przy ul. Sobieskiego). Zrzucane bomby spadły jednakże również na pobliskie domy - zniszczone zostały kamienice u zbiegu ul. Chrobrego i Sobieskiego oraz dom przy ul. Chrobrego 31, czyli tzw. "Bristol". Bomba spadła także na podwórze drukarni, znajdującej się po przeciwnej stronie ulicy. Istnieje słabo udokumentowana informacja iż w kamienicy przy ul. Chrobrego 31 swoją siedzibę do 3 września 1939 roku miał mieć sztab Armii Poznań, który zdążył opuścić Gniezno przed nalotem. Być może też to było powodem zniszczenia tego budynku.

Bomba spadająca na "Bristol" eksplodowała wewnątrz budynku, powodując jego całkowite zawalenie konstrukcji do środka. W trakcie nalotu w całym Gnieźnie zginęło 13 osób. Z ksiąg parafialnych wynika, że walący się budynek na ul. Chrobrego 31 pogrzebał dwie osoby - 51-letniego Wacława Budziaka, kolejarza zamieszkałego przy ul. Czystej 2a. Kilka dni później z gruzów wydobyto też zwłoki 15-letniego czeladnika rzeźniczego Alfonsa Zielińskiego z ul. Trzemeszeńskiej 76. 


Gruzy zbombardowanego "Bristolu" w trakcie uprzątania rumowiska na przełomie września i października 1939 roku. Źródło: Muzeum Początków Państwa Polskiego.

Gruzy zbombardowanej kamienicy wraz z innymi ruinami, powstałymi po nalocie z 4 września 1939 roku, zostały usunięte na przełomie września i października na polecenie niemieckich władz okupacyjnych.

Niemieckie władze miasta zaplanowały w tym miejscu utworzenie skweru - zaprojektowano powstanie frontonu, który ozdobił pustą ścianę Hotelu Francuskiego, a także nowego wejścia do Kinoteatru "Apollo", przemianowanego na Deutsche Haus. W ten sposób pobudowano charakterystyczne, istniejące do dziś łukowe wykończenia oraz "arkadę" przy głównym gmachu teatru. Piwnice zburzonej kamienicy zasypano gruzem z rozbiórki, a po dosypaniu ziemi usypano trawę. Teraz przy przebudowie placu, po 79. latach od tamtych wydarzeń, fragment piwnic na chwilę ujrzał światło dzienne.


Wiosna 1940 roku - teren po zagospodarowaniu, ale jeszcze przed budową trzeciej części arkad przy samym gmachu teatru.

Skwer w takiej formie przetrwał do 2018 roku. Przez kilka dekad nie zmienił on swojego kształtu, ale nie pełnił też żadnej istotnej roli. Na centralnym miejscu w 1992 roku ustawiono pomnik patrona teatru - Aleksandra Fredry. Wcześniej, w okresie PRL-u, przy wylocie z ul. Mickiewicza ustawiana była trybuna dla honorowych gości, obserwujących przemarsze z okazji święta 1 Maja.


Plac przed teatrem w latach 70. XX wieku. Źródło: Fotopolska.eu

 


Przy powstawaniu artykułów korzystano z materiałów źródłowych przechowywanych w Archiwum Państwowym w Poznaniu Oddział w Gnieźnie, Archiwum Archidiecezjalnym w Gnieźnie, dziennika Lech. Gazeta Gnieźnieńska, Tajemnice Gniezna autorstwa Tomasza Tomkowiaka, Muzeum Początków Państwa Polskiego.

3 komentarzy

  • Link do komentarza Adam Gatniejewski poniedziałek, 17 września 2018 08:43 napisane przez Adam Gatniejewski

    Proszę poprawić datę zniszczenia budynku kawiarni Bristol.
    Bombardowanie Gniezna nastąpiło w niedzielę 3 września 1939 roku około godziny 13.30
    Zginęło kilkunastu mieszkańców Gniezna, którzy po nabożeństwie przyszli do kawiarni i nie zdążyli zejść do schronu. Ludzie w schronie przeżyli bombardowanie.
    W poniedziałek 4 września o tej porze dnia byłby tam tylko personel kawiarni.
    Adam Gatniejewski, rodowity gnieźnianin (1929)

  • Link do komentarza Miłego dnia piątek, 07 września 2018 10:53 napisane przez Miłego dnia

    zawsze źle...

  • Link do komentarza senior środa, 05 września 2018 11:38 napisane przez senior

    Ciekawe, czy Miasto w okresie ostatnich lat, kiedy to prywatna własność została podkreślona, jako rzecz święta, dołożyło starań i poszukiwało spadkobierców właścicieli tego terenu po zburzonej kamienicy z Bristolem? w dobie powszechnej komputeryzacji takie poszukiwania to naprawdę czasem tylko kilkanaście minut roboty!A najprościej iść na łatwiznę i przejąć bezprawnie cudzy teren i wykonywać na nim prace za społeczne pieniądze. Zresztą nie wiadomo, czy to jest także zgodne z prawem? Nie widać było także prac archeologicznych na tym terenie, a skoro okazało się, ze w nie najgorszym stanie znajdują się piwnice zburzonego budynku, to może znajdują się tam także zabytkowe rzeczy, a nie daj Boże może jeszcze co lub kto inny. Odważni są inwestorzy przeróbki tej części miasta, oby im to nie wyszło na złe.

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane