O tym zjawisku napisał Łukasz Kuliński, wielkopolski łowca burz, który został poinformowany przez jednego z użytkowników. Potwierdzili to wkrótce kolejni świadkowie, którzy zauważyli lej z okolicy drogi ekspresowej S5. Prawdopodobnie pojawił się on około godziny 16 na zachód od Zdziechowy, na pograniczu gminy Kłecko i gminy Gniezno w rejonie Działynia, Bojanic i Kopydłowa.
Choć Gniezno i okolica dość silnie dotknięta była nawałnicą, która przeszła przez ten rejon w sierpniu 2017 roku, to jednak do tej pory nie odnotowano tu niszczących trąb powietrznych, które pojawiają się w różnych częściach kraju od czasu do czasu.
Jak jednak wyjaśnia Łukasz Kuliński, zjawisko widoczne na terenie powiatu gnieźnieńskiego było zalążkiem trąby lądowej. - Trąba powietrzna od trąby lądowej różni się przede wszystkim tym, iż trąba lądowa nie jest związana z wirującym wewnątrz superkomórki burzowej mezocyklonem. Te są zazwyczaj również słabsze lecz wygląd ich nie różni się zazwyczaj zbytnio od trąb powietrznych - wyjaśnia łowca burz.
Wszystko wskazuje na to, że lej prawdopodobnie nie dotknął ziemi - nie odnotowano do tej pory żadnych strat. Prawdopodobnie po kilku chwilach zjawisko zanikło.