Wszystkie osiedla mają tereny zielone, a u nas nie ma nic - takie zarzuty kilka razy padły w trakcie wtorkowych konsultacji, jakie odbyły się w Urzędzie Miejskim. Rzecz dotyczyła dyskusji nad wyłożeniem projektu miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla obszaru obejmującego teren dawnego kompleksu sportowego Stelli przy ul. Konopnickiej. W latach świetności składały się na nią: boisko do koszykówki, piłki nożnej oraz hala sportowa, w której kiedyś rozgrywały się mecze nawet ogólnokrajowej rangi. Dziś boisko "do kosza" zamieniło się w dziki parking, kolejne wciąż zarasta, a wspomniany budynek przeznaczony jest do rozbiórki. Dlaczego tak się stało?
W marcu 2010 roku radni Rady Miasta z Komisji Oświaty i Sportu dyskutowali nad przyszłością bazy sportowej na terenie miasta. W toku dyskusji poruszono temat kompleksu przy ul. Konopnickiej, który już wówczas podupadał. Wymieniano takie kwestie, jak brak środków na utrzymanie, rozproszenie klubu sportowego, a także możliwość zbycia go w celu pozyskania środków na inne obiekty sportowe. Ostatecznie radni podjęli wniosek pn. "rozważenie przeznaczenia terenu przy ul. Konopnickiej na cele inne niż sportowo – rekreacyjne". Radni jednogłośnie wyrazili aprobatę dla tego pomysłu.
Minęło kilka lat, a w międzyczasie rozpoczęły się prace nad zmianą Studium Uwarunkowań i Kierunków Zagospodarowania Przestrzennego Miasta Gniezna, w którym ostatecznie ujęto przeznaczenie tego terenu pod budownictwo mieszkaniowe. Ten projekt Rada Miasta także przyjęła. To też rozpoczęło prace nad miejscowym planem zagospodarowania przestrzennego, którego projekt przedstawiono we wtorek 9 lipca br. Pomijając kwestię, że spora część mieszkańców o dyskusji nad nim dowiedziała się "pocztą pantoflową", w Magistracie pojawiło się sporo osób zainteresowanych tematem.
Projekt zakłada, że na obszarze o powierzchni 1,9 hektara pod zabudowę mieszkaniową wielorodzinną przeznaczonych zostanie 40%. Budynki mogą zostać zlokalizowane na obszarze, na którym znajdują się dawne boiska oraz zrujnowana hala. Pod powierzchnię biologicznie czynną (trawniki, drzewa itp.) przeznaczonych ma zostać 30% powierzchni planu. Od dawna mówi się, że Miasto Gniezno planuje zbyć ten teren pod zabudowę deweloperską, dlatego docelowo założono, że na obszarze tym może pojawić się 1,5 miejsca postojowego na jeden lokal mieszkalny oraz 3 miejsca postojowe na każde 10 zatrudnionych osób w lokalach usługowych (plus 1 miejsce na każde 50m2 powierzchni użytkowej lokalu usługowego). Wszystkie wspomniane aspekty stały się przyczynkiem do dyskusji, która rozgorzała po przedstawieniu projektu przez urzędników z Wydziału Architektury i Urbanistyki.
Już na samym początku dało się wyczuć iż nie da się odejść od tematu bloków, które powstały w sąsiedztwie ww. terenu. Mieszkańcy zwrócili uwagę na kwestię przyłączy kanalizacyjnych do planowanych budynków, ale przede wszystkim na kwestię problemu z parkowaniem. Deweloper bowiem zapewnił - zgodnie z zapisami - 1 miejsce postojowe na lokal mieszkalny, ale na powierzchni dostępnych jest ich kilka, a pozostałe i w znacznie większej ilości - w parkingu podziemnym, gdzie za każde należy zapłacić osobno. Dlatego obecny m.in. radny Tomasz Dzionek, który interesuje się problemami mieszkańców na nowym osiedlu, zwrócił uwagę że dyskusja nad wspomnianym planem jest przedwczesna. To też sprowadziło się do dalszej wymiany zdań. Mieszkańcy, którzy nie wykupili dodatkowych miejsc, stawiają swoje pojazdy "na dziko" na dawnym boisku do koszykówki, rozjeżdżając przy tym teren zielony. Mają świadomość, że nie będą mogli tak robić bez końca, ale też, że gdyby powstały kolejne dwa bloki na boisku, to nie wiedzą, gdzie postawią swoje samochody. Zwłaszcza, że nawet wszystkich miejsc postojowych - darmowych i płatnych - może być za mało. Komunikacyjne problemy objęły też mieszkańców kamienic, które stoją bliżej ul. Wrzesińskiej i również oni mają teraz problem z parkowaniem - czego do tej pory nie było. W trakcie spotkania jednak urzędnicy sprowadzali całą dyskusję jedynie do rozmowy o obszarze, którego dotyczy plan, jednak obecni nie widzieli możliwości "wciskania" w tym miejscu kolejnych bloków, skoro mogą one tylko spotęgować ich problemy, a także spotkać potencjalnych przyszłych mieszkańców tego terenu.
Drugi aspekt, na który zwrócili uwagę mieszkańcy, to fakt iż tereny boiska Stelli stanowią zieloną enklawę. Podczas spotkania padło kilka razy: - Wszystkie osiedla mają tereny zielone, a u nas nie ma nic. Ustanowienie 30% powierzchni biologicznie czynnej nie zadowalało obecnych, a jak zwrócił uwagę Tomasz Dzionek, deweloperzy na terenie Gniezna nie raz już pokazali, że nie zależy im na zieleni, a jedynie na zysku - wskazując przykład inwestycji ul. Orzeszkowej. - Cały czas mówimy o zabudowie wielorodzinnej, powstało dookoła wiele budynków, a nikt nie mówi o stworzeniu pasu zieleni czy placu zabaw. Nie mówię, że teraz, bo wiadomo, że plan decyduje o danym terenie, ale to jest jedyny obszar w tej części miasta, który może zostać przeznaczony pod coś takiego. Zabudowa wielorodzinna spowoduje, że będzie to koniec dla tej dzielnicy - mówiła jedna z mieszkanek, wskazując iż przez lata teren ten stanowił miejsce rekreacji, zwłaszcza dla najmłodszych mieszkańców osiedla. - W każdej części miasta jest park, jest zieleń, a u nas nie ma nic - mówił inny mieszkaniec. - W tych dwóch budynkach mieszka 70 rodzin, a w kolejnych będzie mieszkać 100, a jak dojdą kolejne to zrobi się takie wielkie skupisko ludzi zatłoczone na jednym terenie - dodał kolejny. Inna mieszkanka stwierdziła: - Ta zabudowa, która tu już powstała, już powoduje zmiany w życiu naszej społeczności i naprawdę Miasto może by przypomniało, że ta druga część Gniezna też potrzebuje mieć miejsce do spokoju i wypoczynku. Jeżeli zaraz będziemy mieli przebudowę wiaduktu, to będziemy odcięci od tamtej części miasta, gdzie są miejsca do których możemy pójść - od parku, od jezior i chcielibyśmy mieć swoją enklawę i niech Miasto o tym pomyśli. Krzysztof Gała stwierdził iż jest to słuszny wniosek do przeanalizowania - grunt by złożony został w formie pisemnej.
Mieszkańcy obecni na spotkaniu wyrażali jednak wątpliwości, czy ich uwagi, nawet przekazane w formie pisemnej, zostaną wzięte pod uwagę. Jeden z gnieźnian, mając przeświadczenie iż w zasadzie plan jest "przyklepany" wyszedł z sali. Pozostali jednak, w znacznej większości trwale optowali za tym, że nie chcą więcej budynków wielorodzinnych w tym miejscu. Wskazywano na to, że teren boiska wraz z położonymi dalej nieistniejącymi już (ale również zdewastowanymi) ogródkami działkowymi, stanowi spory obszar zieleni, który może zostać przeznaczony pod tereny parkowe. Pojawiły się też głosy, że jeśli Miasto będzie się upierać przy projekcie zagospodarowania pod budownictwo, to można zrealizować go tylko na fragmencie terenu, a pozostały obszar przeznaczyć pod rekreację. Pod koniec dyskusji większość mieszkańców opowiadała się jednak za terenem zielonym.
Wszyscy, którzy kwestionują ustalenia przyjęte w projekcie planu miejscowego, mogą wnieść uwagi. Należy je składać na piśmie do Prezydenta Miasta Gniezna, z podaniem imienia i nazwiska lub nazwy jednostki organizacyjnej i adresu oraz oznaczenia nieruchomości, której uwaga dotyczy, w nieprzekraczalnym terminie do dnia 6 sierpnia 2019 r.
Projekt uchwały z zapisami o rodzaju zabudowy na tym terenie oraz projekt MPZP w dużej rozdzielczości dostępny jest poniżej w załącznikach.