Przedstawiciele Zarządu Powiatu Gnieźnieńskiego poinformowali o aktualnej sytuacji w placówkach, w której od 8 kwietnia wciąż trwa strajk. Uczestniczy w nim ponad 80% nauczycieli, a sytuacja - w odzwierciedleniu w całym kraju - wydaje się być patowa. Tymczasem zbliżają się egzaminy maturalne i nauczycielom zostało tylko kilka dni na wystawienie ocen uczniom - inaczej nie będą oni mogli do nich przystąpić.
- Widzimy bardzo ostry podział, jaki zaczyna się tworzyć pomiędzy nauczycielami a rodzicami. To wynika z sondaży, jakie są nam przedstawiane i chciałbym powiedzieć ze swojej strony, że dzisiaj nauczyciele walczą o poziom polskiego szkolnictwa i walczą w interesie rodziców. Chodzi o to, by poprzez określone wynagrodzenie, pozyskiwać do tego zawodu lepszych nauczycieli. Niestety, jeśli pójdziemy w tym kierunku, jaki dziś obserwujemy od paru lat, to dojdzie do precedensu, który dostrzegamy w powiecie gnieźnieńskim, a o którym nikt nie mówi. Dziś ze świeczką możemy znaleźć dobrych nauczycieli, jeśli chodzi o przedmioty zawodowe. Nauczyciele nie są zainteresowani, żeby pracować w szkole, ponieważ więcej pieniędzy dostaną w branży prywatnej. Dzisiaj wszystkie placówki związane ze szkolnictwem zawodowym od dłuższego czasu zgłaszają nam pewne sygnały, że zaczynamy mieć poważny problem z dobrymi nauczycielami i oby to nie dotknęło tych jednostek, gdzie prowadzone są zajęcia z przedmiotów ogólnych - historia, matematyka itd. - mówił starosta Piotr Gruszczyński, wskazując iż nauczyciele walczą o rozwiązania systemowe, które mają wpłynąć na poziom szkolnictwa, określając obecną retorykę rządu jako "partyjną". Na koniec zwrócił się: - Drodzy rodzice, zrozumcie nauczycieli, oni walczą o wasze dzieci. Każdy dzień nieprzeprowadzonych zajęć obraca się przeciwko waszym dzieciom i my to dostrzegamy, dlatego będziemy stać po stronie tej grupy ludzi. Do tego apelu dołączyła też wicestarosta Anna Jung, mówiąc o wyrozumiałości i cierpliwości, którą powinni się wykazać rodzice.
Za kilkanaście dni rozpoczynają się matury, a uczniowie ostatnich klas średnich, zanim przystąpią do egzaminów, powinni mieć do piątku 26 kwietnia wystawione oceny. - Dyrektorzy placówek podległych powiatowi podlegli w tym tygodniu próby zwołania rad klasyfikacyjnych. Ze względu na strajk te rady się nie odbyły - przekazał Łukasz Kaszyński, p.o. dyrektora Wydziału Edukacji, dodając następnie: - Mamy jeszcze czas. Do 26 kwietnia jest czas na zwołanie rady i sklasyfikowanie uczniów klas maturalnych i co daje furtkę, by uczniowie przystąpili do matury. Jesteśmy w stałym kontakcie z dyrektorami i cały wydział monituje tę sytuację. Jako dyrektor i nauczyciel jestem człowiekiem dużej wiary i myślę, co też wynika z rozmów, że nauczyciele nie skrzywdzą uczniów - mówił. Jak wspomniano, w miniony czwartek strajk został zawieszony w Młodzieżowym Ośrodku Socjoterapii, gdzie decyzją nauczycieli odbyła się rada pedagogiczna tej placówki, w trakcie której zatwierdzono arkusz organizacyjny na 2019/2020 rok.
Rozmowy pomiędzy przedstawicielami strajkujących a rządem, mają się odbyć za tydzień 26 kwietnia. Do tego czasu należy się spodziewać iż większość placówek podtrzyma wolę strajku, a to oznacza kolejne dni bez nauki. Na tę chwilę nie wiadomo także, czy stracone dni trzeba będzie odrobić w wakacje.