Tom Bishop to filmowo-muzyczna podróż, której inicjatorem, producentem oraz scenarzystą jest Aleksander Schmidt.
Tytułowy bohater filmu nie wiedząc, że padł ofiarą złośliwego żartu, odmienia swoje korporacyjne życie i wraz z przyjacielem wyrusza w irracjonalną podróż do stolicy, aby spełnić marzenie i wziąć udział w wielkim wokalnym talent-show – taki zarys posiada fabuła spektaklu muzyczno-filmowego, który już niebawem będzie miał swą gnieźnieńską premierę. Nie trudno dopatrzeć się tutaj analogi do postaci Don Kichota. „Tom Bishop” to swego rodzaju współczesna opowieść o błędnym rycerzu. O tej historii rozmawialiśmy z Aleksandrem Schmidtem.
Czym jest projekt „Tom Bishop”?
Jest to takie spotkanie światłoczułego obrazu, fabularnej opowieści i muzyki. Wszystko odbywa się na oczach widza. W trakcie projekcji filmu ścieżkę dźwiękową uzupełniają muzycy występujący na żywo.
Co zainspirowało Pana do stworzenia filmowo-muzycznej opowieści, jaką jest Tom Bishop?
Inspiracją jest oczywiście powieść Cervantesa, podobno częściowo napisana w więziennej celi. Dziś już niemodna, zakurzona i wymagająca nowego, świeżego podejścia. Z mojej strony tworzenie "Toma Bishopa" zaczęło się od lektury oryginału w różnych tłumaczeniach, poszukiwaniu ponadczasowych motywów ukrytych w powieści. Później przetłumaczyłem obszerne fragmenty, dopisałem nowe wątki. Wreszcie, gdy powstała gotowa opowieść, poprosiłem o pomoc przy pracy nad scenariuszem reżyserów, absolwentów Łódzkiej Szkoły Filmowej, Macieja Buchwalda i Karola Starnawskiego. Oni wprowadzili nowe postacie i „ufilmowili” scenariusz.
Co jest głównym tematem oraz przesłaniem opowieści jaką jest „Tom Bishop”?
Przesłanie dla mnie jest proste. Jeśli o czymś marzysz, to zrób to. Przestań tylko marzyć. Marzenia są piękne, ale niespełnione, z czasem mogą stać się przekleństwem i ciężarem.
Kto jest zaangażowany w realizację projektu?
Całość wyreżyserował Jakub Kopeć z Łódzkiej Szkoły Filmowej. Główne role zagrali Karol Kadłubiec i Bogdan Ferenc. Gdy zobaczyłem Karola Kadłubca grającego na deskach teatru Fredry pomyślałem sobie, że jestem w stanie mu uwierzyć, nie tylko jako aktorowi, ale co ważniejsze, jako człowiekowi. Film ma dwóch bohaterów. Bogdan Ferenc, jako Manager, nadaje opowieści polotu, lekkości i niejako zdejmuje ciężar z barków Toma Bishopa. Narratorem filmu jest Wojciech Kalinowski. Wystąpili także Artur Kamiński jako dyrektor szkoły i Leszek Wojtaszak jako dyrektor firmy. Katarzyna Adamczyk-Kuźmicz w roli Dulcynei, czy Cudenii, przepięknie motywowała naszego bohatera do działania. Beata Małecka z Zielonej Góry wcieliła się w postać Teresy, partnerki Managera. W filmie wystąpiło też wiele osób bez przygotowania aktorskiego np. tancerki i kawalerowie w scenie w dyskotece, a także uczniowie II LO i Szkoły Muzycznej w Gnieźnie.
W jakich miejscach był realizowany „Tom Bishop”?
Całość scen we wnętrzach i plenerach nagraliśmy w Gnieźnie i okolicach. Myślę, że gnieźnianie rozpoznają wiele z tych miejsc. Część scen nagraliśmy w II LO im. Dabrówki, inne w MOKu. Przy nagraniu kolejnych scen skorzystaliśmy z gościnności Hotelu Pietrak i Hotelu w Starej Kamienicy. Znaczną część plenerów zarejestrowaliśmy w Muzeum na Lednicy. Zdjęcia do filmu zrealizowało filmowe małżeństwo z Zielonej Góry Tymek Chwistek i Ala Witkowska-Chwistek.
Film swoją premierę będzie miał podczas tegorocznej Offeliady, ale gdzie następnie będzie można go zobaczyć?
Po premierze na otwarcie Offeliady planujemy pokazywać nasz obraz na festiwalach filmowych i muzycznych. Niewykluczone, że powstanie druga wersja krótkometrażowa. Czyli zupełnie już „normalny” film fabularny.
Odpowiada Pan także za warstwę muzyczną do filmu. Jakie utwory będziemy mogli w nim usłyszeć?
W moim wykonaniu usłyszeć będzie można 10 autorskich piosenek. Kilka lat temu, gdy prowadziłem projekt TAKLoopNIE, podczas występu na jednym z festiwali, w którym udało nam się zwyciężyć, organizatorzy nasz występ zapowiedzieli jako „muzyka duszy”. Muzyka duszy nadal jest we mnie. Od tamtego czasu mniej gram, ale za to śpiewam. Postaram się na oczach widza naszkicować impresjonistyczne muzyczne obrazy.
Premiera filmu „Tom Bishop” zapowiadanego jako najbardziej nieoczekiwana filmowo-muzyczna opowieść roku odbędzie się w najbliższy czwartek 3 listopada o godzinie 19:00 w Miejskim Ośrodku Kultury. Projekcję poprzedzi wernisaż wystawy „Po OFFowej stronie Gniezna: 2007-2015”.
TOM BISHOP (2016)
reżyseria: Jakub Kopeć
muzyka: Aleksander Schmidt
scenariusz: Aleksander Schmidt, Karol Starnawski, Maciej Buchwald
zdjęcia: Tymoteusz Chwistek, Alicja Witkowska-Chwistek
montaż: Jakub Kopeć, Piotr Ogiński
producent ścieżki dźwiękowej: Szymon Brzeziński
producent: Aleksander Schmidt
W rolach głównych: Karol Kadłubiec, Bogdan Ferenc
W pozostałych rolach: Katarzyna Adamczyk-Kuźmicz, Daniela Zybalanka-Jaśko, Beata „Żaba” Małecka, Wojciech Kalinowski, Artur Kamiński, Leszek Wojtaszak i inni.
Teledysk promujący film: Zielone Korytarze
Muzyka: Aleksander Schmidt, słowa: Jan Twardowski i A. Schmidt
Producent muzyki i aranżacja: Szymon Brzeziński
Wokal: Natalia Braciszewska-Kijak
Wokal, gitary, ukulele, piano, rhodes: Aleksander Schmidt
Gitara basowa, perkusja i perkusjonalia, inst. klawiszowe, loopy: Szymon Brzeziński
Saksofon tenorowy: Maciej Słoniewski