Efektem tej długiej debaty, była ubiegłoroczna decyzja 21 ośrodków samorządowych o wspólnym działaniu w tym zakresie. Koordynatorem przebudowy Szlaku Piastowskiego w Wielkopolsce wybrano Przemysława Buryana, który już od kilku tygodni oficjalnie pełni tę funkcję. Obecnie zmiany wchodzą w fazę rzeczywistych działań, których efekty będzie można zobaczyć już w przyszłym roku. O szczegółach można przeczytać w wywiadzie dla Gniezno24.com, w którym Przemysław Buryan odpowiada na pytania, jakim jest, a jakim powinien być Szlak Piastowski w przyszłości.
Rafał Wichniewicz: Co skłoniło Pana do tego, by się podjąć trudnego zadania, jakim jest przebudowa Szlaku Piastowskiego, istniejącego w obecnym zarysie od kilkudziesięciu lat?
Przemysław Buryan: Mam wrażenie, że niektóre osoby spodziewają się, że takie zmiany to kwestia przeskoku, dwóch tygodni czy miesiąca pracy i od razu powstanie coś nowego. Można tego typu opinie spotkać m.in. w Internecie, gdzie najczęściej pojawiają się rewelacje o chaosie informacyjnym, jeśli chodzi o jakiekolwiek wiadomości dotyczące Szlaku Piastowskiego. Wynika to właśnie z tego, że przez wiele dekad Szlak Piastowski miał sinusoidalne wzloty i upadki i powstało na jego temat bardzo dużo, już zdezaktualizowanych, opracowań. Tak jak pan zapytał, to dość trudne zadanie, wymagające poświęcenia sporej ilości czasu. To nie jest rzecz, którą można zrobić bardzo szybko, tylko to musi być jak dobra, marketingowa strategia. Taką strategią jest właśnie koncepcja, którą przygotowałem pod koniec zeszłego roku. Jest to coś, co będzie realizowane etapami, a do wzorcowej formy Szlaku Piastowskiego, dojdziemy za 2-3 lata. Natomiast do realizacji tego zadania przede wszystkim skłoniła mnie chęć wypracowania atrakcyjnego produktu turystycznego w Wielkopolsce. Jako organizator turystyki, pilot i przewodnik widzę ile organizacyjnych mankamentów na nim istnieje i jak duży i jak bardzo niewykorzystany jest jego potencjał.
Jak, pana zdaniem, należy postępować przy przeprowadzaniu zmian?
W pierwszym etapie, w trakcie sezonu 2016, wdrażane będą elementy koncepcji reorganizacji Szlaku Piastowskiego. Będziemy sprawdzać jak reagują na nasze rozwiązania turyści i rynek. Drugi sezon poświęcimy na wzmożoną promocję licząc również na tzw. pocztę pantoflową, bo w turystyce ma ona potężne znaczenie. Trzeci sezon to okres, kiedy będzie można ocenić te działania. Jest to więc mozolne i wymagające cierpliwości działanie. W tym wszystkim istotne jest to, że w końcu 21 jednostek samorządu terytorialnego porozumiało się w tej kwestii i chcą wspólnie nad tym pracować. Wszyscy razem współfinansują ten projekt i są jego ojcami. Myślę, że mogą mieć nadzieję na to, iż będzie to dobrze funkcjonować w przyszłości.
To znaczy, że do tej pory było źle?
Jak wspominałem wcześniej, obecnie panuje trochę chaos, gdyż zacieramy te złe rzeczy, które narastały przez ostatnie dekady, kiedy Szlak Piastowski był pozostawiony samemu sobie. W zasadzie o tyle, o ile można cenić Internet jako medium wszechstronne, to jest to jednak skarbnica zdezaktualizowanych informacji, co zresztą nie ulega wątpliwości. Często są one niezweryfikowane , a do tych błędnych danych bardzo łatwo można dotrzeć. To już będzie zadaniem informatyków, którzy będą pracować nad wypozycjonowaniem tych prawidłowych wiadomości, przez co będą one docierać do szerszego grona odbiorców, zacierając te stare, często nieprawdziwe.
Mówi pan o porzuceniu szlaku, pozostawieniu go samemu sobie. Pytanie jest, jaka jest teraz jego marka? Czy to jest wciąż ta sama, jaka była np. w latach 90.?
Myślę, że na obecną chwilę nie można ocenić, czy Szlak Piastowski ma markę. Jest on gdzieś w świadomości ludzi, głównie operatorów wycieczek, którzy od lat dla ułatwienia używają tego sformułowania. Niemal każda podróż do Wielkopolski, która zahacza o Gniezno czy Poznań, jest nazywana „szlakiem piastowskim”, nie mając wiele wspólnego z poznawaniem faktycznego dziedzictwa piastowskiego w naszym regionie. Chcemy, by był on taką marką, która będzie kojarzona przez specjalistów, jak i tych, którzy są przyzwyczajeni do tak wzorowo funkcjonujących szlaków na Zachodzie. W skrócie, jeśli ktoś będzie myślał o Szlaku Piastowskim, będzie wiedział iż jest to kompleks usług, informacji, wskazówek, wydarzeń tematycznych, które spotęgują odbiór tego dziedzictwa. Tu nie chodzi tylko o połączenie szeregu obiektów, ale o urozmaicenie, by miały one dodatkową ofertę dla turystów i zbudowały jeszcze większą atrakcyjność. Mam tu na myśli także pakiety dla zwiedzających, gry turystyczne, przez co będą oni mogli wziąć udział w jakimś wydarzeniu czy rekonstrukcji. Tak rozumianej marki na tę chwilę ten szlak jeszcze nie ma.
Czy wobec tak śmiałych założeń, zagrożeniem nie będzie kwestia uwolnienia zawodu przewodnika?
To pytanie, które wybiega także poza samą działalność Szlaku Piastowskiego. Deregulacja zawodu pilota i przewodnika wprowadzona w turystyce, jest w tym środowisku jednak bardzo dużą zbrodnią. Nie ma w tej chwili żadnej odgórnej weryfikacji wiedzy, która jest przekazywana turystom. Jest to potężne zagrożenie, które wymaga czasu, by zostało zniwelowane w naturalny sposób. Odbiorcy naszych usług sami będą z czasem weryfikować to, co się dzieje na rynku. Należę do optymistów, dla których jest jasne, że na nim pozostaną osoby świadczące usługi na wysokim poziomie i prezentujące wysoki poziom przekazywanych informacji. Jako przewodnik miejski widzę, że przybywa bardzo wielu pilotów, którzy starają się oprowadzić po mieście, nie mając pełnej wiedzy. Mogą mieć podstawową, ale tu chodzi o wiedzę kompleksową i też o lokalną pasję i regionalny patriotyzm, który jest mile widziany przez turystów.
Czy jest na to jakiś sposób, w kontekście Szlaku Piastowskiego?
Będziemy chcieli wprowadzić własną, wewnętrzną certyfikację przewodników. Jej utworzenie jest długofalowym procesem, ale na pewno będziemy chcieli promować wykwalifikowanych przewodników. Być może będzie to mnie istotne dla indywidualnych turystów, ale dla biur podróży i organizatorów wycieczek powinno stać się weryfikatorem i determinantem podejmowania decyzji personalnych dotyczących osób obsługujących ich klientów. To działa w wielu miejscach, jak np. w Wielkiej Brytanii. Jeśli nasza certyfikacja zostanie rozpoznana przez touroperatorów, to oni do niej przywykną i będą z niej korzystać dla własnej korzyści.
Na co mogą liczyć ośrodki, które dopiero co pojawiły się na Szlaku? One często nie posiadają żadnych atrakcji, które można by podziwiać o każdej porze roku, jak np. Kłecko.
Nie walczymy o to, by promować konkretnie Gniezno czy Poznań. Te ośrodki obronią się same. Szlak ma pokazać spektrum atrakcji, więc wystarczy aby mniejsze obiekty zapewniły wydarzenie rekonstrukcyjne, ciekawą wystawę czy nieszablonowe warsztaty. Przykładem może być Łekno. Wiemy, że tam gród istniał ale nie ma teraz tam żadnej oferty turystycznej z nim związanej. Mamy jednak rekonstruktorów – grupę Chmurnicy, którzy w namacalny sposób mogą nas przenieść w czasy piastowskie. Duże ośrodki, będą – dzięki swojej atrakcyjności - podciągać te mniejsze do góry, bo na taki efekt przekłada się właśnie dobrze funkcjonujący szlak. Jednak to rolą włodarzy obiektów będzie zapewnienie atrakcyjnej oferty. Jako koordynator nie jestem w stanie budować tych produktów w każdym obiekcie, gdyż nie mam ani możliwości fizycznych ani kompetencji do tego. Będę jednak zachęcał gospodarzy i proponował im rozwiązania i ułatwienia, z których będą mogli korzystać.
Jakie będą kolejne działania podejmowane w najbliższym czasie?
Można mówić o pełnej materializacji szlaku. Jednym z tych działań, będzie ustawienie oznakowania na trasie jego przebiegu. W tym celu zabezpieczono znaczne środki w funduszach urzędu marszałkowskiego. Znaki będą stawiane przy obiektach i w ciągach prowadzących do nich, a dodatkowo będą oznaczone symbolem Szlaku Piastowskiego. To jest rzecz odgórna i wymaga współpracy kilku podmiotów – marszałka, Wielkopolskiej Organizacji Turystycznej i zarządców dróg. Dlatego ten projekt jest dość skomplikowany i czasochłonny. Z mniejszych rzeczy, do końca tego roku ma zacząć funkcjonować portal turystyczny, w którym zawarta będzie ta zweryfikowana wiedza na temat szlaku. Co jest ważne, planujemy przed przyszłym sezonem uruchomić pakiety turystyczne, skierowane do turystów indywidualnych, jak i organizatorów podróży. Chcemy łączyć oferty na Szlaku Piastowskim, aby były w nich gotowe "worki" usług przewodnickich, hotelarskich, gastronomicznych, skierowanych do zwiedzających region. To będzie najlepszym dowodem na wspólne działanie tych wszystkich podmiotów, które biorą udział w projekcie.