Jesteś tutaj:Wywiady „Zawsze spadamy na cztery łapy” - G:15
niedziela, 26 kwietnia 2015 20:00

„Zawsze spadamy na cztery łapy” - G:15

  Małgorzata Dominiczak

G:15 to stowarzyszenie, które powstało z marzenia, a jego podstawa osadzała się na połączeniu i promowaniu w Gnieźnie wszystkich elementów hip-hopu: dj-ingu, breakingu, graffiti oraz rapu.

Swoją działalnością potwierdzają, że interesuje ich przede wszystkim świadome podejście do tej kultury. Kładą szczególny nacisk na nieformalny, piąty filar hip-hopu, jakim jest wiedza i działają według zasady ”each one teach one”. Od roku organizują warsztaty, panele dyskusyjne, koncerty i jamy taneczne, zapraszają wyjątkowych gości ze środowiska hip-hopowego. Działali w ramach Królewskiego Festiwalu Artystycznego w 2014 roku i realizują autorski cykl imprez „Flava Pierwszej Stolicy” - Gniezno ma swoją flavę.

Jednakże, kto i co dokładnie kryje się pod G:15, nie oddadzą żadne słowa: - Myślę, że najlepiej będzie zobaczyć  to na imprezie, przyjść na nasze eventy. Możemy naszą pracę koloryzować słowami, ale istotą jest to, co my robimy, a nie mówimy – deklaruje Sergiusz Krysiak, prezes i jeden z założycieli stowarzyszenia. Podstawa działania grupy opiera się na łączeniu i współtworzeniu tej kultury wraz z odbiorcami. - Są osoby, które założyły formalnie to stowarzyszenie. Nie zawsze są to ludzie, którzy czynnie działają. Każdy ma swoje życie, a niektórych to, co chcemy zrobić, po prostu przerosło. Tak naprawdę wiele osób w tym jest, przychodząc na nasze imprezy. Widzę coraz więcej znajomych twarzy, stałych ludzi – mówi Marcin Ochotny.

Wszystko zaczęło się na początku 2014 roku. Sergiusz Krysiak przez około cztery miesiące zbierał ludzi, przedstawiał im swoją wizję. - Wcześniej się nie znaliśmy, poznaliśmy się ze Sergiuszem rok temu. Przyjechał, pogadał, powkręcał  mi różne bajki, a ja w to uwierzyłem – mówi ze śmiechem Marcin. Dobór osób był przemyślany i nieprzypadkowy, bowiem chodziło o to, by każdy mógł się w G:15 realizować i być przedstawicielem któregoś z elementów kultury hip-hopu. - Powiedziałbym, że spotkało się piętnastu marzycieli, którzy są na tyle odważni, by walczyć o swoje marzenia i pchnąć tę inicjatywę. Oczywiście, mieszkamy w Gnieźnie, więc trudno byłoby się nie znać, ale nie łączyła nas żadna więź i wspólny punkt. Każdy z nas ma jakieś własne, egoistyczne pobudki i cele. Dzięki temu możemy się spełniać i realizować. Mamy dj’ów, raperów, tancerzy i grafficiarza. A my, dzięki temu, robimy hip-hop, mając te wszystkie elementy – tłumaczy Sergiusz.

Jednym z założeń G:15 jest wskrzeszenie lokalnej kultury hip-hopu oraz ponowne zjednoczenie, ale także zerwanie z jej stereotypowym i zafałszowanym obrazem. - Naszym głównym celem jest zmartwychwstanie hip-hopowego Gniezno. Nie uważam, że ono umarło, ale jednak trochę kuleje ze względu na to, że nie ma siły, jaką daje wspólnota. Nasza działalność rozwija nas, jak i lokalny teren. Wiadomo, że nic nie daje takiego kopa, motywacji jak dobra, lokalna scena. Ludzie ze sobą w pewien sposób konkurują. Oczywiście, mówię tutaj o zdrowej rywalizacji, a nie o wrogim nastawieniu. Chodzi o czystą grę. Na pewno nie zamykamy się tylko na nasz lokalny teren, choć naszym głównym polem jest właśnie on. Chcemy  tutaj stworzyć ku hip-hopowi jak najlepsze warunki – mówi Marcin.

Członkowie G:15 wyjątkową uwagę przywiązuję do piątego elementu tej kultury, jaki stanowi wiedza. Działają świadomie, cały czas uczą siebie i innych, organizując liczne warsztaty oraz wykłady. - Dla każdego hip-hop znaczy co innego i to jest piękne. Ale jeżeli ktoś mówi o hip-hopie, a jego ideologia zamknięta jest w jednym elemencie i skupiona tylko wokół gnieźnieńskiej społeczności, to trudno mi to nazwać hip-hopem – tłumaczy Sergiusz. – Interesuje nas przede wszystkim hip-hop świadomy, który współpracuje ze społeczeństwem. Chcemy też pokazać się ludziom, nie robić niczego na boku. Wiemy, jaki jest obraz hip-hopu wśród wielu ludzi i to też chcemy zmienić. Działamy według takiej zasady „each one teach one”, dzięki czemu uczymy się sami, ucząc innych – mówi Marcin.

G:15, działając na terenie Gniezna, organizuje wydarzenia dla lokalnej społeczności. Jak się okazuje ma to swoje dobre i złe strony. - Naszą siłą napędową, a jednocześnie piętą Achillesa, jest to, że jesteśmy z Gniezna. Jesteśmy w „małej”, zamkniętej społeczności, ale dzięki temu mamy wspólny cel. Wiemy jak to prowadzić i wiemy, że się da. Wielu ludzi nam mówiło, kiedy zaczynaliśmy, że nie jesteśmy w stanie tego zrobić, połączyć i realizować wszystkich elementów. Choć ostatnio usłyszeliśmy bardzo miłą opinię od ludzi związanych z hip-hopem. Gniezno kojarzy się im z tym, że robi wszystko od podstaw, realizuje wszystkie elementy, organizuje wykłady, zwracając uwagę na wiedzę i ucząc ludzi jednocześnie – tłumaczy Sergiusz.

10 kwietnia stowarzyszenie świętowało swoje pierwsze urodziny (zobacz: 5 elementów hip-hopu, czyli urodziny G:15). To także czas reorganizacji grupy, podsumowań i wyciągania wniosków ze zdobytych doświadczeń: - Tak naprawdę G:15 stawia swoje pierwsze kroki. Mimo że jesteśmy tylko rok albo aż rok, to i tak to dopiero początek. G:15 nie oznacza przynależności na papierze. Przynależność do ekipy osadza się na tym, kim się jest i jakim się jest. Jeżeli chodzi o kwestie organizatorskie to jesteśmy w tym całkiem nowi. Jesteśmy młodymi ludźmi i nikt się nie spodziewał, że będziemy robić wszystko idealnie i my też się tego nie spodziewaliśmy. Musieliśmy też zająć się formalną kwestią, która okazała się bardzo istotna w tym wszystkim. Musimy się w tym odnaleźć. Jednak tych zwycięstw jest, według mnie, o wiele więcej. Może nie zawsze  frekwencja dopisuje, coś innego wyskoczy. Ale wiemy, że idziemy w na tyle dobrą stronę i, co najważniejsze, chcemy iść dalej. Porażką może być frekwencja, ale zwycięstwem jest jakość tych imprez. Naszym przysłowiowym sloganem jest to, że zawsze spadamy na cztery łapy. A jak już spadać,  to z wysoka i zawsze się udaje – tłumaczy Sergiusz.

Stowarzyszenie do końca kwietnia odpoczywa po swoich urodzinach, a od maja ponownie bierze się do pracy. Na razie nie chcą zdradzać swoich pomysłów. Pewne jest, że już niedługo zorganizują kolejną edycję „Flavy Pierwszej Stolicy”. We wakacje gnieźnianie będą mogli wziąć udział we widowisku historycznym „Koronacja Bolesława Chrobrego i Mieszka II na Królów Polski”, na które G:15 dostało dofinansowanie z Urzędu Marszałkowskiego Województwa Wielkopolskiego w ramach programu „Kultura i ochrona dziedzictwa kulturowego”.

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane