Jesteś tutaj:Wywiady Fantasmagoria - jak to się zaczęło?
środa, 14 stycznia 2015 09:30

Fantasmagoria - jak to się zaczęło?

 

Nadciąga już szósty Konwent Fantastyki "Fantasmagoria". Kiedy kilka lat temu powstawała jego idea, nikt nie podejrzewał, że znajdzie tylu zwolenników. 

Z Wiktorem Kolińskim, współtwórcą i koordynatorem klubu fantastyki "Fantasmagoria", rozmawia Magdalena Wardęcka. 

 

(M.W.) Jak to się stało, że 2010 roku postanowiliście stworzyć konwent fantastyki? Kto brał udział w jego tworzeniu? Jak wyglądało to od strony organizacyjnej?

(W.K.) Tak naprawdę pierwszy konwent wymyślił Piotr Wiśniewski i to on zebrał ekipę fantastów z Gniezna, która chciała zrobić coś w tym stylu. Było to bardzo spontaniczne – każdy przygotował to, co najbardziej lubił. Nikt wtedy nie wiedział jeszcze, jak ma to docelowo wyglądać. Opieraliśmy się na tym, co widzieliśmy na innych konwentach. Zawsze wiedzieliśmy jednak, że oprócz zabawy, konwent musi mieć warstwę kulturalną. Dlatego od początku towarzyszyły mu wystawy w MOK, spotkania z autorami czy panele o popkulturze i historii. 

Czy dostrzegaliście, że w Gnieźnie takie spotkania z fantastyką, japońską animacją i grami fabularnymi są potrzebne?

W innych miastach, często mniejszych od Gniezna, konwenty organizowano już od wielu lat. A fantastyka w wielu swoich postaciach miała z roku na rok coraz więcej zwolenników. Jednak pomysł zorganizowania w Gnieźnie konwentu wydał nam się wtedy bardzo odważny. Nie byliśmy pewni, czy się przyjmie. Ale dzięki wytężonej pracy organizatorów, z roku na rok wydarzenie się rozrastało. 

Dwa lata później stworzony został klub Fantasmagoria. Skąd pomysł na takie spotkania? Czy taka myśl zrodziła się na konwentach, czy już dużo wcześniej?

Trzecia edycja konwentu była już na tyle duża, że po jej zakończeniu zaczęliśmy myśleć o innych działaniach w tym kierunku. Słowem – było tak fajnie, że chcieliśmy aby podobne rzeczy działy się częściej, niż tylko raz w roku. Piotr stwierdził, że warto by założyć Klub Fantastyki i w jakimś sensie zasugerował, bym to ja się tym zajął. Po kilku miesiącach, w kwietniu 2012 roku siedmioro założycieli podpisało deklarację: Piotr, ja sam, Przemek, Filip, Artur, Magda oraz Tomek. I stało się. Zaraz potem rozmawialiśmy z MOK, czy możliwe jest założenie tam takiej sekcji. Spotkaliśmy się z ciepłym przyjęciem i tam od prawie trzech lat rezydujemy. 

Jak przebiegało tworzenie pierwszego konwentu? Jakie były wasze cele i założenia?

To jest trudne do zrekonstruowania. Założeniem miała być różnorodność. Każdy, kto miał ciekawy pomysł, mógł go zrealizować. Konkurs mangowy? Dlaczego nie? Prelekcja o twórczości Lovecrafta? Oczywiście! Wystawa komiksów? Pewnie! Fantastyka to szeroki temat, gdyż często zahacza o kulturę wysoką, historię, sztukę oraz wiele innych dziedzin życia. Przede wszystkim miało być ciekawie i wesoło. Konwent nie może być sztywną imprezą. Musi być trochę zwariowany i spontaniczny. Takie najlepiej się wspomina. 

Jak zmieniał się konwent w poszczególnych latach? Kto angażował się do jego tworzenia?

Konwent jest coraz dłuższy, działa podczas niego coraz więcej sal tematycznych i przychodzi na niego coraz więcej osób. Przede wszystkim jednak coraz większe jest grono organizatorów. To ludzie, których poznajemy podczas całorocznej działalności Klubu Fantastyki Fantasmagoria. Przychodzą zaciekawieni, co właściwie robimy. Jeżeli zostają na dłużej – poddają nowe pomysły. Każdy z nich ma w sobie coś do zaoferowania. Rysownicy przygotowują plakaty i ulotki, informatycy tworzą strony i zajmują się ich funkcjonowaniem, harcerze mają doświadczenie w organizacji imprez, a każdy służy wolnym czasem i siłami. To dzięki coraz większej ilości wspaniałych wolontariuszy – naszych klubowiczów możemy organizować coraz większe i lepsze imprezy. Serce konwentu to przede wszystkim ludzie! 

Fantasmagoria to gry, spotkania z autorami, pasjonatami, ludźmi zainteresowanymi takiego typu kulturą. Jak tworzycie program? Na co zwracacie w nim uwagę? Kogo angażujecie?

Obecnie mamy już większe doświadczenie i wiemy, jakie bloki tematyczne możemy zorganizować. Na innych konwentach łatwo zaobserwować, co cieszy się największą popularnością. I w to uderzamy! Ogłaszamy nabór na panele – i to one wypełniają program sal prelekcyjnych, warsztatowych i mangowej. Do ich prowadzenia zgłaszają się nie tylko klubowicze, ale coraz więcej osób z zewnątrz: nauczycieli, pisarzy czy pasjonatów. I to nas cieszy. 

Staracie się też zapraszać gości. W tamtym roku pojawił się między innymi Krzysztof Piskorski. W tym Jakub Ćwiek i Aneta Jadowska. Jak udaje zaprosić się wam takich gości? Dlaczego akurat tych? Na zaproszeniu jakich gości (nie tylko pisarzy) jeszcze by wam zależało?

Najłatwiej gości zaprasza się osobiście – podczas spotkań na innych konwentach. Nasza specjalna agentka Iza zajmuje się ich werbowaniem. Ma wyczucie co do tego, kto jest na topie. Na ostatni konwent zaprosiła Wojciecha Szydę i Krzysztofa Piskorskiego. W tym samym roku obaj zostali nominowani do najważniejszej nagrody literackiej polskiej fantastyki – Zajdla. A Piskorski tego Zajdla wygrał. Lepiej chyba być nie mogło. Kogo chcielibyśmy jeszcze zaprosić? Takich osób jest mnóstwo, a z roku na rok ich grono się powiększa. W pierwszej trójce na pewno znajduje się Jacek Dukaj. Kiedyś na pewno się uda.   

Konwent to przede wszystkim gry planszowe, fabularne i LARP. Jak będzie wyglądało to w tym roku?

Tutaj należy się sprostowanie: dla każdego najważniejsze na konwencie jest co innego. Dla mnie były to zawsze spotkania z pisarzami oraz prelekcje naukowo – kulturalne. Fani Japonii stwierdzą, że nie ma konwentu bez paneli związanych z mangą i anime. A dla amatorów gier planszowych liczy się Games Room. Najważniejszy jest jednak balans. Każdy musi mieć coś dla siebie i u nas to wszystko się znajdzie.  

Jakie atrakcje czekają na uczestników w tym roku?

Jest tego jeszcze więcej niż ostatnio. Sala z prelekcjami oraz spotkaniami z gośćmi konwentu, sala warsztatowa, sala mangi i anime, pokój gier, pokój RPG, nocny LARP, karaoke, fantastyczna kawiarenka konwentowa, fantastyczne sklepiki, cosplay, występ kabaretu, strefa militarna, wystawy prac mangowych i Star Wars, konkursy, turnieje i wiele innych rzeczy…

W poprzednim po raz pierwszy wprowadziliście całonocną formułę konwentu. Jak się ona sprawdziła? Jak będzie w tym roku? 

Było to dla nas wyzwanie organizacyjne, ale opłaciło się. MOK bardzo wyrozumiale podszedł do tego tematu, dzięki czemu uczestnicy mogli przenocować w jednej z sal lub całą noc bawić się na przygotowanych dla nich panelach. Ruch ten był konieczny, żeby myśleć o zapraszaniu uczestników z innych miast. Najczęściej nie mają oni funduszy, by zapewnić sobie pokoje w hostelach. A tak pojawili się w Gnieźnie i dobrze się bawili. W tym roku będzie podobnie: każdy, kto będzie miał ochotę, będzie mógł skorzystać z tzw. sleep roomu. Także punkty programu będą odbywały się w nocy – choć będą to rozrywki lżejsze, nastawione na zabawę, jak gry planszowe, karaoke, czy sesje RPG i LARP. 

Czy inne konwenty są dla was inspiracją?

Klubowicze chętnie wyjeżdżają na konwenty w całej Polsce. Co roku organizujemy klubowe wyjazdy na Pyrkon oraz Japanicon w Poznaniu oraz wędrujemy po Polsce z Polconem, który co rok organizowany jest w innym mieście przez inny klub fantastyki. Na tych konwentach podpatrujemy rozwiązania ciekawe i dowiadujemy się, jakich błędów chcielibyśmy uniknąć. Przede wszystkim jednak poznajemy tam niezwykłych ludzi: organizatorów, gości i uczestników, których później zapraszamy do nas.  

Jak wygląda konwent Fantasmagoria statystycznie? Czy z roku na rok przybywa więcej osób i czy są oni z różnych miast?

Systematycznie odwiedza nas coraz więcej uczestników. Jest to jednak ilość trudno mierzalna, gdyż nasz konwent jest darmowy i nie mamy wejściówek, które można by policzyć. W tym roku spróbujemy jednak dokładniej oszacować ilość naszych konwentowiczów. Rok temu było ich już ponad 300 (szacunkowo), co było możliwe właśnie dzięki zorganizowaniu dla nich opcji darmowego noclegu w MOK. W tym roku liczymy na jeszcze więcej osób, gdyż jesteśmy pewni, że nazwiska Jakuba Ćwieka i Anety Jadowskiej przyciągną wielu.  

Czy w mieście takim jak Gniezno konwent spotyka się z pozytywnymi, czy raczej negatywnymi opiniami? Jak myślicie? Jak jest odbierany?

Mamy super pozytywne sygnały. Każdy, kogo spotykamy, a kto choć trochę interesuje się kulturą, mówi nam, że dobrze iż istniejemy i działamy. Dzięki temu w mieście więcej się dzieje. Poza tym wypełniamy też pewną niszę. Nie było do tej pory w Gnieźnie imprezy skierowanej typowo do fantastów, a tych jest naprawdę dużo. Co ważne, nie zamykamy się tylko w świecie fantastyki. Na konwencie są prelekcje naukowe, panele dla dzieci i pokoje z grami, w które zagrać może każdy.

Czy często spotykacie się z osobami, które nie wiedz czym jest konwent? Jeśli tak, to jak laikowi tłumaczycie czym on jest?
Nie każdy wie czym jest konwent, ale każdy kto weźmie udział chociaż w jednym, z pewnością zapragnie pojechać na kolejne. Konwent to połączenie festiwalu, konferencji oraz nieustannej imprezy. Konwent to spotkania z ludźmi, który kochają to co ty. Czego chcieć więcej? 

Jako klub Fantasmagoria wychodzicie ze swoją pasją dalej, poza mury MOK-u (gra miejsca, spotkania w „Ekonomiku”). Jakie macie plany na najbliższy czas?

Teraz najważniejszy jest konwent, który zbliża się wielkimi krokami: 6 – 7 lutego 2015. Potem chwilkę odpoczniemy. W marcu przygotowujemy spotkanie z pewnym ważnym gościem i jego książką – to będzie coś specjalnego. W kwietniu przypadają nasze – już trzecie – urodziny. Na pewno będziemy świętować... A co do kolejnych miesięcy… Zobaczymy! Pomysłów nigdy nam nie brakowało. A o wszystkich z nich można przeczytać na naszej stronie internetowej http://fantasmagoria.gniezno.pl

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane