Jesteś tutaj:Wywiady Sześćset lat historii gnieźnieńskiego rzemiosła
czwartek, 10 grudnia 2020 13:54

Sześćset lat historii gnieźnieńskiego rzemiosła

 
Marek Szczepaniak Marek Szczepaniak

Niedawno ukazała się nowa publikacja dotycząca Gniezna, która odkrywa dotąd nie opowiedzianą w pełni historię cechów rzemiosła, działających w Grodzie Lecha na przestrzeni wieków.

Monografia "Dzieje gnieźnieńskiego rzemiosła cechowego" została napisana przez Marka Szczepaniaka, na co dzień kierownika gnieźnieńskiego oddziału Archiwum Państwowego. Publikacja powstała w ramach przypadającej w tym roku 600. rocznicy nadania pierwszego statutu cechowi krawców, co symbolicznie uznano za początek rzemiosła w Gnieźnie. 

Wydanie publikacji nastąpiło dzięki wsparciu Cechu Rzemiosła i Małej Przedsiębiorczości w Gnieźnie: - Przygotowywaliśmy się do tych uroczystości ponad rok, ustaliliśmy plan działania, mieliśmy komitet organizacyjny. Jeszcze zimą ubiegłego roku odbyło się posiedzenie z nadzieją, że uda się doprowadzić do świętowania w bardziej uroczysty sposób. Komitet przyjął 23 punktu jeśli chodzi o plan realizacji - konkursy w szkołach aż po bal, który miał się odbyć we wrześniu. Niestety, pandemia pokrzyżowała nasze plany - przyznaje Stefan Pokładecki, Starszy Cechu. Sama publikacja powstawała kilka lat i jest efektem długich, często żmudnych prac archiwalnych. Efekt jednak powinien zadowolić wszystkich tych, którzy chcą poznać historię gnieźnieńskiego rzemiosła, do którego należało wielu naszych przodków. 

- Pierwszy statut, właściwie wilkierz, nadał król Władysław Jagiełło w 1420 roku. Od tego momentu można powiedzieć, że mamy mniej lub bardziej udokumentowaną historię gnieźnieńskich cechów rzemieślniczych, choć z całą pewnością rzemiosło istniało od początków Gniezna. Nie było ono jednak ujęte w ramy cechowe. Od kiedy jednak powstały cechy w naszym mieście, tego nie możemy powiedzieć, bo nie ma żadnych źródeł do tego okresu. Powstawały one dopiero po lokacji miasta, której dokładnej daty też nie znamy - koniec 1238 roku, albo początek następnego - przyznaje Marek Szczepaniak, zakładając jednak, że przed 1420 rokiem mogły one funkcjonować.

Nowa publikacja liczy 480 stron i obejmuje spory obszar historii Gniezna, który nie był do tej pory znany. Materiału historycznego w archiwach i prasie było sporo: - Po pobieżnym przeglądzie książki można zauważyć, że zebrany materiał różnych cechów jest nierówny. Jest to spowodowane wyłącznie stanem źródeł na temat niektórych cechów, z których zachowały się bardziej lub mniej obszerne, a niekiedy niemalże wcale. Kwerenda archiwalna trwała kilka lat, a potem także samo opracowanie materiału. Sam wiek XIX i XX został opracowany po raz pierwszy, a wcześniejszy okres aż do końca XVIII wieku został opracowany przez Stanisława Karwowskiego, z tym, że ta praca dotycząca całego Gniezna wyszła w 1892 roku i o dziwo w późniejszym okresie niczego nowego do tego nie dopisano. Wynikało to ze względu na to, że źródeł z XIX wieku nie było, dlatego Karwowski przerwał to na końcu wieku XVIII. Kiedy na początku XXI wieku udało się dotrzeć do materiałów z tych ostatnich dwustu lat, trudno było oprzeć się pokusie napisania tego w całości i od nowa - mówi autor publikacji. Jak przyznaje, z obu okresów - tego zebranego prawie 130 lat temu przez Stanisława Karwowskiego oraz z późniejszego, trudniejsza była praca nad tym drugim: - To był ogrom materiału. O ile do wieku XVIII tych źródeł zbyt wiele nie ma, to z XIX i XX wieku jest bardzo duża nierówność. W niektórych przypadkach trzeba było dokonywać selekcji materiałów, bo nie wszystko dało się zmieścić w książce, a przypadkach niektórych cechów brakuje nawet takich podstawowych danych. Stworzenie jakiś wzajemnych proporcji między nimi było taką trudnością - nie ukrywa Marek Szczepaniak.

Czym jednak w zasadzie były same cechy rzemieślnicze? Czy tylko skupiały ówczesnych przedsiębiorców, twórców, czy jednak znaczyły coś więcej? - Przez różny okres pełniły różne funkcje. W czasie, kiedy powstawały, czyli jeszcze w średniowieczu czy w tym okresie wczesnonowożytnym, to w zasadzie nie było mieszkańców Gniezna, którzy nie byliby gdzieś zrzeszeni. Większość z nich była kupcami lub rzemieślnikami i oni w większości należeli do cechów, wliczając w to ich rodziny. Cechy pełniły formułę samorządu zawodowego, a jednym z ważniejszych zadań było kształcenie kadr w nowym zawodzie, a także stanowiły funkcje religijne, charytatywne. Trzeba wiedzieć, że w tym czasie tylko Kościół pełnił tę rolę, a cechy dopełniały tę charytatywność. Były też role obronne, czy nawet coś w rodzaju straży pożarnej, do momentu powołania tej właściwej organizacji gaśniczej - opowiada autor publikacji, dodając iż przez kilkaset lat cechy zrzeszały wszystkich, niezależnie od przekonań, także politycznych. Nieco sytuacja zmieniła się w drugiej połowie XIX wieku: - Do lat 70. XIX wieku trudno mówić o jakiś antagonizmach między Niemcami a Polakami. Byli to rzemieślnicy, przedstawiciele tego samego zawodu. Dopiero właśnie ten rodzący się nacjonalizm, zwłaszcza pruski, Kulturkampf, polityka Bismarcka doprowadziły do coraz większego nasilania się wzajemnych antagonizmów. W momencie, kiedy to nastąpiło, większość członków cechu to byli rzemieślnicy polscy, z czym Niemcy szczególnie starali się walczyć. Szczególnie na przełomie XIX i XX wieku, kiedy przewaga polska była coraz większa i budziło niepokój u Niemców - mówi Marek Szczepaniak. 

XX wiek to stała zmienna w dziejach cechu rzemiosła. O ile jeszcze na początku tego okresu wszystkie działały w miarę prężnie, to już pod koniec wiele z nich bezpowrotnie zniknęło: - Na pewno teraz już nie jest to samo co kiedyś. Wiele z tych zawodów już wymarło. Nie ma już w Gnieźnie żadnego bednarza czy garncarza, szewców można policzyć na jednej ręce, nie wiem czy jeszcze są zdunowie, nie ma też już rymarzy - przyznaje historyk, ale jak dalej dodaje, ten nadchodzący schyłek niektórzy przewidywali: - Na przełomie lat 20. i 30. XX wieku taka uwaga pojawiła się w protokole z zebrania cechu kołodziejów. Na nim była mowa o tym, że ten zawód wymrze, bo zaczynają się pojawiać koła na gumowych oponach i koła drewniane wyjdą z użycia i ten zawód wymrze. O tym mówił starszy cechu, a rzadko kto patrzył wówczas z taką perspektywą kilkuletnią. Zdawali sobie sprawę, że do tego dojdzie. Inny przykład to cech szewców. Na początku 30. buntowali się przeciwko zalewowi produktów z masowej produkcji, a ich szczególnym wrogiem była firma Bata, którą, jak to w Wielkopolsce często bywało, oskarżano iż jest żydowską firmą, która zalewa polski rynek tanimi bublami, a prawdziwy Polak powinien kupować u Polaka - opowiada Marek Szczepaniak. 

Publikacja to nie tylko suche fakty, ale także zdjęcia - również archiwalne. Zakup książki w twardej lub miękkiej oprawie możliwy jest w siedzibie Cechu przy ul. Tumskiej.

6 komentarzy

  • Link do komentarza czytelnik piątek, 05 marca 2021 10:40 napisane przez czytelnik

    Historia jest niezwykle ciekawa, szczególnie oparta na źródłach. Ale, jak wiemy, nie wszystko się zachowało w dokumentacji i są sprawy, o których często niektórzy woleliby przemilczeć, tym bardziej, ze sięgają one czasów nam bliższych, współczesnych. Wielu z nas jeszcze pamięta, jak perfidnie likwidowano w czasach powojennych drobne zakłady rzemieślnicze, jak dokładano ich właścicielom tzw. domiary, których nie byli w stanie spłacić i na poczet tzw. kar zabierano bezpardonowo mienie - urządzenia, surowiec, a nawet posiadane dobra domowe! Niektórym z tych właścicieli wręczano tzw. wilczy bilet, który uniemożliwiał nawet podjęcie jakiejkolwiek pracy w uspołecznionych zakładach. Jednak znamienną rzeczą też jest fakt, ze były wprawdzie nieliczne firmy, których represje nie dotknęły i ich właściciele mogli kontynuować działalność także w tych najczarniejszych czasach. Dlaczego? Otóż to jest pytanie do historyków i być może odpowiedź na to zaskoczy niejednego z nas.

  • Link do komentarza Robert niedziela, 27 grudnia 2020 10:23 napisane przez Robert

    Ongiś pan Marek z żoną napisali książeczkę pt nasze Winiary. Poszukuję jej intensywnie. Czy jesteście w stanie pomóc?

  • Link do komentarza Nina piątek, 18 grudnia 2020 00:29 napisane przez Nina

    Interesuje mnie czy jest wzmianka o pracownikach biura cechu xx wieku ,który mieścił się przy Rynku w miejscu obecnej tel komórkowej . Chętnie kupię , proszę o cenę .

  • Link do komentarza Aaa niedziela, 13 grudnia 2020 10:32 napisane przez Aaa

    Jaka jest cena książki?

  • Link do komentarza Eleonora Chałupiec zez Gnizna piątek, 11 grudnia 2020 23:56 napisane przez Eleonora Chałupiec zez Gnizna

    Stefan Pokładecki i Marek Szczepaniak gwarantują wysoki poziom tej publikacji. Nie ma chyba lepszej rekomendacji. Gratuluję pomysłu i realizacji!

  • Link do komentarza kronikarz czwartek, 10 grudnia 2020 22:05 napisane przez kronikarz

    Cieszy każda kolejna pozycja dotycząca naszego miasta. No, ale najciekawsze będą te, które wyjdą za paręnaście lat i odbrązowią kolejne władze, to jest te po tzw. zmianach politycznych przełomu 1989 do czasów współczesnych. To dopiero będzie lektura! Nasze wnuki i prawnuki otworzą oczy, jak przeczytają.

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane