Kilka dni temu miała miejsce premiera najnowszego singla grupy Rammstein. Tego zespołu, tworzącego w nurcie industrial oraz metalu progresywnego, nie trzeba specjalnie przedstawiać miłośnikom ciężkiego brzmienia. Słuchacze tej muzyki od kilku lat czekali na wydanie nowego albumu, którego premierę zapowiedziano w połowie maja br., po czym zespół wyruszy w trasę koncertową po całym świecie. Zanim jednak to się stało, Rammstein 28 marca opublikował teledysk nowego utworu, który wydany zostanie w formie singla. W materiale filmowym piosenki zatytułowanej "Deutschland" wystąpili także gnieźnianie - Maciej Elantkowski oraz Bogumił Gierlotka.
- Znajomy z Poznania ma dużo znajomości w Niemczech i jest jednym z najbardziej znanych rekonstruktorów formacji niemieckich, przede wszystkim SS. Ludzie, którzy zajmowali się przygotowaniem teledysku, zwrócili się do niego z prośbą, by "ogarnął" polskich rekonstruktorów. Ma to związek przede wszystkim z tym, że Niemcy mają zdecydowanie problem z rekonstruowaniem pewnych formacji wojskowych - mówimy tu o II wojnie światowej. Dlatego te luki musieli sobie uzupełnić i dlatego musieli szukać pomocy za granicą - mówił Maciej Elantkowski, który w teledysku wystąpił w formacji pruskiej z okresu I wojny światowej. Maciej Gierlotka pojawił się jako przedstawiciel wojsk niemieckich z II wojny światowej.
Gnieźnianie, wraz z pozostałymi rekonstruktorami historycznymi z innych miast, udali się do Niemiec na początku lutego br. Praktycznie do momentu trafienia na plan filmowy nie wiedzieli oficjalnie, w jakim dokładnie projekcie przyjdzie im brać udział: - Każdy jednak domyślał się iż będzie to Rammstein, także stwierdziłem, że jak jest okazja to skorzystam z niej, bo to na pewno będzie fajne doświadczenie. Całość zajęła dwa dni, które spędziliśmy na planie filmowym. Najpierw kręcenie odbywało się w opuszczonym klasztorze niedaleko Berlina, a drugi dzień spędziliśmy w opuszczonej fabryce cementu, także pod Berlinem. Ogólnie, cały teledysk powstawał dłużej, ale my spędziliśmy tylko dwa dni. Na miejscu było naprawdę ciekawie - przyznał Maciej Elantkowski.
Występ gnieźnian ma miejsce w najbardziej kontrowersyjnym - zdaniem wielu osób - fragmencie piosenki. Już zapowiedź utworu wywołała uwagi tych, którzy nie zdążyli się zapoznać z nieopublikowanym jeszcze całym materiałem Rammstein. W 30-sekundowym teaserze przedstawiono bowiem muzyków zespołu, ubranych w pasiaki obozu koncentracyjnego i stojących pod szubienicą w asyście SS-mana. To wywołało oburzenia środowisk żydowskich, ale jak można wywnioskować z całego teledysku i zawartości muzycznej (oraz tekstu) piosenki, twórcy w ten sposób chcą się rozliczyć z nie do końca chlubną historią swojego kraju: - Podejrzewałem, że skoro chcą poruszyć tematy z najnowszej historii Niemiec, to każdy z nas przypuszczał iż będzie ostro. Ostatecznie wychodzi na to iż Rammstein chciał, by po pierwsze wywołać kontrowersję, a po drugie by przedstawić iż ta niemiecka historia w pewnych momentach nie była specjalnie chwalebna. To raczej taka niemiecka autokrytyka i to właśnie w tym kraju powinno być najmocniej odbierane to, co właśnie stworzyli - dodał.
Sam utwór, jak to określają znawcy historii Niemiec, jest nawiązaniem do najbardziej znanych momentów w dziejach tego kraju. Od momentu walk wojsk rzymskich z plemionami germańskimi, poprzez średniowieczne konteksty aż po okres Republiki Weimarskiej, III Rzeszy, na NRD i Frakcji Czerwonej Armii kończąc.
Jak przyznał Maciej Elantkowski, w trakcie swojego pobytu na planie filmowym, udało mu się zebrać komplet autografów od sześciu muzyków zespołu. Podpisali się mu na... pałce okopowej, którą miał przy sobie, a która stanowi nieodłączny element wyposażenia rekonstruktora z I wojny światowej. Cały teledysk można obejrzeć poniżej - gnieźnianie, choć obecni w tle, występują w scenie od 3:50 minuty.