Jesteś tutaj:Wywiady Historia Gniezna ukryta w nazwach
wtorek, 11 grudnia 2018 09:41

Historia Gniezna ukryta w nazwach

 

Kawiary, Kierkowo, a może Śmiotki, Kareja czy Akwarium? Których z tych nazw używamy na co dzień, a o których pamięć już przeminęła? Jedno jest pewne - dość często posługujemy się określeniami dotyczącymi naszego miasta, które kiedyś miały zupełnie inne znaczenie dla dawnych gnieźnian.

Dzieje Gniezna zapisane są nie tylko na kartach kronik, dokumentach schowanych w archiwach, starych zdjęciach czy kamienicach i świątyniach położonych na terenie naszego miasta. To także nazwy własne, wobec których dziś byśmy nie podejrzewali, że potrafią kryć taki ładunek wiedzy o dziejach Grodu Lecha. Często tych, które sięgają setki lat wstecz. O tym była mowa w trakcie ostatniego Gnieźnieńskiego Konwersatorium Historycznego, którego prelegentem była prof. UAM dr hab. Eliza Grzelakowa.

- Toponimia jest działem onomastyki, która to dziedzina zajmuje się nazwami własnymi, które nas otaczają - nazwiska, imiona, pseudonimy, nazwy domów, miejscowości czy obiektów produkowanych przez człowieka. Skupimy się jednak na nazwach terenowych, które obejmują miasta i wsie - mówiła językoznawczyni, wskazując iż w tym przypadku należy także rozróżnić nazwy urzędowe, nadawane przez określone instytucje i znajdują odzwierciedlenie w dokumentach: - My jako mieszkańcy danego terenu często posługujemy się nazwami, które jednak nie zostały nigdy zapisane czy utrwalone, a mimo to są przekazywane z pokolenia na pokolenie lub tworzone tylko na potrzeby rodziny i funkcjonują w niewielkim obszarze społecznym. One są jednak także istotne dla historii regionu - przyznała prof. Eliza Grzelakowa. Wskazała przy tym iż analiza nazw jest zajęciem interdyscyplinarnym, ponieważ nie wystarczy sprawdzić w słownikach możliwych terminów, które mogą stanowić źródło pochodzenia, ale też trzeba sprawdzić to "w terenie", a więc chociażby w dokumentach archiwalnych, mogących potwierdzić lub odrzucić pewne przypuszczenia. Często trzeba też zmagać się z pewnymi ludzkimi przekonaniami: - Wielu mieszkańców nie chciało, by ich wieś nazywała się Obora. Musiałam im tłumaczyć, że to pochodzi od prasłowiańskiego, a nawet praindoeuropejskiego obwora, czyli teren otoczony, a wieś była otoczona bagnami i terenami podmokłymi. To nie oznacza więc obiektu do hodowli zwierząt, ale ukształtowanie topograficznego - przyznała prelegentka. To samo dotyczy zresztą Gniezna i mitycznego źródła pochodzenia nazwy naszego miasta: - Pochodzi rzecz jasna od gniazda, ale w tamtym czasie oznaczającego teren podmokły. Gniezno leży na terenach bagiennych, na wzgórzach, które jest nimi otoczone. Gniezno to nic innego, jak niecka lądowa - wskazuje prof. Eliza Grzelakowa. 

Jak wskazała, najbardziej trwałymi nazwami, są te dotyczące wody: - Są to obiekty, które istnieją tu od dawna. Jeziora były większe i mniejsze, płynęły rzeki, a poza tym osadnictwo było trwale związane z nimi. Pierwsze oznaczenie terenowe dotyczyło wód. Dotyczy to chociażby rzeki Srawa, która pochodzi od praindoeurpejskiego "sr", a także "str". Mamy w polskim języku słowa, które pochodzą od tego morfemu - strumień, struga. "Sr" oznaczało płynącą wodę. Rospond pisał, że nazwa z tym jest najlepszym potwierdzeniem starożytności osadnictwa - informowała językoznawczyni i dalej podała inny przykład, oddalony kilka kilometrów od Gniezna: - Mamy wieś Orchół, która pochodzi od dwóch morfemów "or, ar", czyli woda płynąca i "choł" czyli zakręt. Pochodzenie tych słów było bardzo dawne, a osadnictwo okazywało się być bardzo późne. Dwa lata po mojej obronie doktoratu okazało się, że wykopaliska potwierdziły istnienie tam osadnictwa. To potwierdza pochodzenie dawne nazwy - mówiła.

Praca naukowa prelegentki w 2006 roku doczekała się publikacji w formie swojego rodzaju słownika etymologicznego nazw, funkcjonujących na terenie Gniezna. Poza takimi oczywistymi, urzędowo nadanymi jak ul. Warszawska, Dąbrówki czy Poznańska, są tam wyjaśnienia bardziej zawiłych w swoim znaczeniu. Chociażby Kawiary, które dziś kojarzyć się mogą z kawiorem, a w rzeczywistości odnoszą się także do dawnego znaczenia "kawioru", czyli rowu, terenu podmokłego, stawu z wodą stojącą. Dziś już nikt nie wie, że dawniej Kawiary zaczynały się już w rejonie dzisiejszej ul. Lecha, ul. Mickiewicza i ul. Mieszka I i ciągnęły się aż po Szczytniki Duchowne. Rozwój miasta sprawił iż dziś ta nazwa funkcjonuje dopiero "za torami", ale określały one tereny, gdzie występowały wysokie wody gruntowe i swoje źródła miała rzeczka Srawa oraz Wełna. Innym przykładem są Żerniki, pochodzące od żyrdników - książęcych geodetów. To jedna z tych nazw, które świadczą o ich służebności - podobnie było z Piekarami, Winiarami czy Szczytnikami. W tych ostatnich zamieszkiwali szczytnicy - rzemieślnicy wyrabiający tarcze.

Są też nazwy, które pochodzą od imion - dzisiejsze Arkuszewo swoje źródło ma w imieniu Jarkusz. Było też Jędrzejewo (okolice Cierpięg), Piotrowo. Są też takie, które mają bardzo specyficzne pochodzenie, jak np. Bielawy: - Są to łąki, które powstawały w wyniku opuszczenia terenów ornych. To się zdarzało wtedy, kiedy dochodziło do zarazy - zanikało osadnictwo i teren dotąd uprawiany zamieniał się w łąkę - przyznała prof. Eliza Grzelakowa i dalej dodała iż ciekawym przykładem na terenie Gniezna są Cierpięgi: - Przysporzyły one wiele problemów i nawet w książce nie jest to ostatecznie wyjaśnione. Cierpięgi wskazują na pochodzenie od nazwy rodu, ale Cierpięga to jest ten, który został skazany i cierpiał. Różnie to w słownikach to wskazywano, dlatego żaden ród by się tak nie nazywał. Razem z profesorem nie mogłam wpaść na pomysł, jakie może być źródło. W słowniku staropolskim znalazłam słowo "cierpiączka", ale dla filologa to tak jakby od kotka dojść do kota, a powinno być na odwrót. Była o tym dyskusja nawet na obronie doktoratu i nie udało się znaleźć konsensusu. Raz jednak przyszedł młody magister i stwierdził iż przeczytał "Jesień średniowiecza" i wtedy mi się wszystko wyjaśniło. W tej książce jest mowa o tabu językowym, a więc o czymś, o czym się nie mówi, tj. o śmierci, chorobie, nieszczęściu, by tego nie przywoływać. Tabu ujawniało się w niemówieniu o czymś lub w zdrabnianiu nazw, tworzeniu nazw pochodnych. Stąd nie ma w starych zapisach słowa "dąb", tylko są dębczaki, dębnice, dębówiec, gdyż dąb był synonimem boga. Tymczasem cierpięga była szubienicą, jako coś co niosło śmierć. Słownik notował słowa, które występowały w dokumentach i w związku z tym, jeśli ktoś używał tego słowa, to robił to w zdrobnieniu - przyznała prelegentka. Takich zagadek w trakcie odszukiwania nazw było jeszcze sporo, a jednym z nich było "Kierkowo", którym określano Szkołę Podstawową nr 7 przy ul. Paczkowskiego. Okazało się iż nazwa ta wywodzi się od słowa "kirchof" "kirkut", które oznaczało cmentarz (w przypadku tego drugiego - cmentarz żydowski), a dziś mało kto pamięta iż boisko tej szkoły znajduje się właśnie na grobach dawnych gnieźnian wyznania mojżeszowego...

W trakcie spotkania nie zabrakło wyjaśnienia wielu innych nazw, które funkcjonują w naszym mieście, a które swoim pochodzeniem są niezwykle ciekawe, bądź też tajemnicze. To jednak pokazuje dość dokładnie iż Gniezno można poznawać na różne sposoby i wiedzę po nim czerpać z najbardziej prozaicznych miejsc. Każdy, kto chce poznać ją bliżej, powinien sięgnąć po publikację ww. językoznawczyni pt. "Grzybowo, Cierpięgi, Kareja. Historia ukryta w nazwach", która przybliża pochodzenie nazw ulic, dzielnic, jezior, rzek itp. na terenie Gniezna oraz gminy Niechanowo oraz gminy Gniezno. Choć w niektórych punktach wraz z zachodzącymi zmianami się zdezaktualizowała, to jednak może stanowić alternatywny podróżnik po dziejach Grodu Lecha.

 

10 komentarzy

  • Link do komentarza humanista sobota, 29 grudnia 2018 15:13 napisane przez humanista

    Jam_Jest/ nie jestem gnieźnianinem, słyszałem, że nazwa może wywodzić się od "wytwórni karet" znajdującej się przy tej ulicy.
    Kolejna wersja, że to była wybrukowana szeroka ulica gdzie mogły poruszać się karoce.
    Nie znam prawdy. Dlatego dociekam. Pozdrawiam.

  • Link do komentarza Jam_Jest czwartek, 27 grudnia 2018 12:29 napisane przez Jam_Jest

    Ad: Humanista:
    *******************
    Kareją była nazwana ul. Chrobrego, na odcinku od - KINA POLONIA, do rynku. Natomiast sama nazwa Kareja jako taka, nie ma konkretnego wyjaśnienia. Oczywiście jest taka nazwa w użyciu, ale jak można się przekonać zapewne nie ma ona nic wspólnego z gnieźnieńską nazwą ul. Chrobrego. Specjalnie nie wymieniłem kto pod tą nazwą występuje,ponieważ byłaby to forma jakiejś reklamy.

  • Link do komentarza humanista piątek, 14 grudnia 2018 07:27 napisane przez humanista

    Proszę mi powiedzieć; pochodzenie słowa, co oznaczało słowo"Kareja"?
    W artykule nie doczytałem. Z góry dziękuję.

  • Link do komentarza wilk czwartek, 13 grudnia 2018 02:17 napisane przez wilk

    Wiele jest nazw,dziwnych ciekawych skąd taka nazwa.bardzo rzetelny wykład,szkoda,że nie mogłem być,oby więcej takich !!! Gdzie można tą książkę nabyć ??

  • Link do komentarza tak pytam środa, 12 grudnia 2018 23:51 napisane przez tak pytam

    Dlaczego w Gnieźnie nie ma nazw ulic np. Sądowa, Kapitulna, Katedralna, Uniwersytecka, Królewska, Kardynała Hlonda, Książęca itp.?

  • Link do komentarza mjj środa, 12 grudnia 2018 22:31 napisane przez mjj

    ad. Janusz - kirkutów w Gnieźnie jest więcej. jeden z nich znajduje się przy obecnej ul. Roosevelta. Teren o powierzchni 1,25 ha został przez gminę żydowską zakupiony w 1885 roku. W czasie II wojny światowej został zdewastowany. Po 1945 został zlikwidowany. Na miejscu znajdują się budynki obecnie mieszkalne, które pierwotnie były domami pogrzebowymi i adm. kirkutu, i szkoła wybudowana w latach 70 XX wieku Od lat twierdzę, ze teren podwórza przylegający do ulicy Roosevelta powinien być uporządkowany, zazieleniony, a te drewniane garaże i szopki powinny zniknąć!
    Kolejny kirkut był przy ul. Chrobrego 22 obecnie jest tam remiza strażacka i częściowo baza transportowa Urbisu.
    Następny kirkut był przy ul. Warszawskiej 28, ale od roku 1925 nie było już na nim pochówków.

  • Link do komentarza Janusz środa, 12 grudnia 2018 14:15 napisane przez Janusz

    W dziciństwie mieszkałem przy ul. Warszawskiej 26. Z kolegami chodziliśmy na "kierkus". To teren w obrębie ulic Kościuszki, Warszawskiej i Dworcowej, od obecnego żłobka do niedawno postawionego obelisku Opatrzności Bożej. Tam też był kirkut, pierwszy albo jeden z pierwszych w Gnieźnie.

  • Link do komentarza Pox_z środa, 12 grudnia 2018 10:40 napisane przez Pox_z

    I co z tym Akwarium?!

  • Link do komentarza wilk wtorek, 11 grudnia 2018 12:41 napisane przez wilk

    Gdzie można nabyć tą publikacje w redakcji ???

  • Link do komentarza senior wtorek, 11 grudnia 2018 10:26 napisane przez senior

    Obecna ulica Staszica to dawne Piaski!

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane