Teatr jest dla niego sposobem na wyrażanie siebie i wpływania na świat. Aktorstwo jest dla Łukasza Mucioka pewnym komentarzem do otaczającej rzeczywistości, wyrazem buntu i artystyczną ekspresją,.
- ”Robiąc spektakle, performance, różnego rodzaju happeningi mogę pokazać swój bunt, moje zdziwienie, czy formę ukazania emocji i bardzo się cieszę, kiedy to sprawia przyjemność, lub też wywiera wrażenie na innych odbiorcach” - mówi.
Ponad cztery lata temu w gnieźnieńskim "Ekonomiku" założył wraz z Joanną Arndt-Młodzikowską Teatr G@J, który swą nazwą nawiązuje do historii szkoły i jej nazewnictwa (Małpi Gaj).
- ”Z założenia miał zajmować się działalnością artystyczną w szkole, nie narzucając młodzieży jakiś szkolnych przedstawień, ale tak aby pewne rzeczy wychodziły od nich. Dawaliśmy im na przykład kilka tekstów dramatów współczesnych i to oni wybierali te, które najbardziej im się podobały i to na nich pracowaliśmy. Ta chęć wyrażenia się poprzez sztukę miała wyjść od nich, my mieliśmy być tylko animatorami”- mówi.
Teatr G@J to także warsztaty, wystawy, wernisaże, debaty, czy ukazanie rozmaitych pasji uczniów jak i nauczycieli. To wspólne dzieło kadry i uczniów, którzy wciąż mają nowe pomysły.
Praca z młodzieżą daje mu frajdę, jest inspirująca i nie jest przy tym nudna. Rekonstrukcja „Szkoła przy Lipowej” pokazała, że uczniowie potrafią się zaangażować i otworzyć, wystarczy ich trochę poprowadzić tak jak w tym przypadku zrobił to Łukasz Muciok i Robert Gaweł.
Łukasz Muciok jest także współzałożycielem Gnieźnieńskiego Forum Kultury. Z założenia miało to być miejsce, w którym będzie można nieco ruszyć kulturę w naszym mieście i móc trochę bardziej oddziaływać na władze samorządowe. Forum istnieje w internecie i tam jest jego miejsce dyskusji.
Uważa, że do ludzi z kulturą trzeba wychodzić, wywoływać w nich emocje, integrować się, wciągać. Ma kilka interesujących pomysłów jak można to zrobić.
- ”Widzowie muszą wejść w to, widzieć i czuć. Trzeba zerwać z pewnym konwenansem formy. Taka konwencja odciśnie na nich jakieś pozytywne piętno. Musimy poszukiwać nowych form komunikacji z widzem, by go ciągle zaskakiwać”.