Zawodniczki MKS PR Urbis Gniezno do tej pory pozostawały niepokonane, wygrywając w lidze spotkania za spotkaniem. Nic dziwnego, że w dniu meczu hala wypełniła się po brzegi kibicami, chcącymi wesprzeć gnieźnieńskie szczypiornistki w walce z superligową drużyną Koszalina.
Mecz rozpoczął się zaciętą i wyrównaną walką, która utrzymała się do samego końca spotkania. Gnieźnianki zaczęły bardzo dobrze. Solidna obrona i fenomenalne interwencje Darii Koniecznej ułożyły spotkanie do tego stopnia, że przyjezdne do 9.minuty rzuciły tylko jedną bramkę. Szkoda, że przez festiwal błędów nie udało się nam zbudować w tym czasie większej przewagi. Wyrównana walka nie obyła się bez rzutów karnych oraz kilku kar dla poszczególnych zawodniczek. Jeszcze przed gwizdkiem w okolicach 30 minuty gnieźniankom udało się wypracować niewielkie prowadzenie za sprawą kontry na pustą bramkę po ofensywie koszalinianek. Podopieczne trendów Roberta Popka i Romana Solarka schodziły do szatni z jednobramkową przewagą, jednak wróciły z niej, dużo bardziej skoncentrowane i skuteczne.
Druga połowa meczu również nie szczędziła kibicom emocji. W siedem minut siedem bramek przy dwóch straconych i MKS PR Urbis wyszedł na najwyższe, aż 6-bramkowe prowadzenie. Mimo wypracowanej przewagi i głośnego dopingu kibiców, rywalki nie dały za wygraną i rozpoczęły odrabianie strat. Twierdzy padła w 53. minuty, a kątem okazała się Żaneta Lipok, która w ostatnich minutach trafiła pięciokrotnie. Ostatecznie Młyny Stoisław wygrały 30-27.
MKS PR Urbis Gniezno – Młyny Stoisław Koszalin 27:30 (14:13)
MKS PR Urbis Gniezno: Hoffmann, Konieczna – Kasprowiak (1), Siwka (1), Sawicka (1), Giszczyńska (2), Chojnacka (1), Kuriata (1), Kaczmarek (6), Nurska (6), Matysek (1), Świerżewska (2), Łęgowska (5).
Młyny Stoisław Koszalin: Filończuk, Kurdzielewicz – Urbaniak (3), Mazurek (6), Mączka (4), Lipok (5), Zaleśny (4), Haric (1), Mokrzka, Żukowska (6), Rycharska, Ytsia, Dominika (1).