W poniedziałek 20 września do Gniezna dotarła delegacja uczestnicząca w Lions Charity Run - biegu charytatywnym, który rozpoczął się w Berlinie i zmierza przez Poznań, Gniezno, Toruń i Malbork do Kaliningradu. Ma on na celu podkreślenie przyjaźni między sąsiednimi narodami oraz zebranie funduszy na rzecz dzieci z porażeniem mózgowym i SMA w trzech państwach - Polsce, Rosji i Maroko.
- Nasza dewiza jest bardzo prosta - "We serve" czyli "Pomagamy". Jesteśmy członkami największej organizacji humanitarnej na świecie, która jest w ponad 200 krajach i została założona ponad 100 lat temu w Stanach Zjednoczonych. To są różne aktywności, a ponieważ wszyscy jesteśmy maratończykami, więc rozszerzyliśmy trochę to hasło - "We run, we serve", czyli "Biegniemy i pomagamy". To już 9 bieg, przebiegliśmy przeszło 6 tys. kilometrów w 14 krajach na 3 kontynentach - opowiadał Mariusz Szeib, komandor biegu, w którym uczestniczą także przedstawiciele innych narodowości.
W ubiegłym roku biegacze przebiegli 750 km z Gdańska do Berlina, w celu podkreślenia przyjaźni między sąsiadami, komfortu życia w demokracji i pokoju, w 75 lat po zakończeniu II wojny światowej. Dzięki ubiegłorocznej edycji udało się zebrać ponad 110 000 zł, które przeznaczone zostały na wyposażenie Domu Artysty w Poznaniu i rozbudowę szkoły w Tanzanii. Podczas wizyty w Gnieźnie biegacze pewien odcinek przebiegli z przedstawicielami samorządu i Urzędu Miejskiego oraz wymienili się pamiątkami. Następnie wyruszą w dalszą drogę w kierunku Torunia.