W miniony czwartek do Niechanowa przyjechał zespół Baszty Przedecz. Gospodarze rozpoczynali pojedynek wiedząc, że ich najgroźniejszy rywal Warta Dobrów zgubił punkty meczu ze Strażakiem Licheń Stary. Zespół Andrzeja Stefańskiego po prostu musiał dzisiejsze spotkanie wygrać.
Od pierwszej minuty trener Stefański postawił na: Garczyk, Jackowiak, Pawłowski, Białas, Waluszyński, Jarzyński, Kruczyński, Danielewicz, Kustra, Buczek, Połatyński. Pierwsza akcja w której zapachniało bramka miała miejsce w 6 minucie spotkania. Z 6m główkował Buczek, jednak bramkarz przyjezdnych stanął na wysokości zadania. Ponownie bramka wisiała w powietrzu w 15 minucie lecz dośrodkowanie z lewej strony przeleciało przez całą szerokość pola karnego i nie znalazło adresata.
Worek z bramkami rozwiązał się w 26 minucie kiedy to po rzucie rożnym w zamieszaniu w polu bramkowym najlepiej odnalazł się Kamil Buczek i było 1:0. W 24 minucie jeszcze próbował Kruczyński uderzając z narożnika pola karnego po długim słupku, jednak piłka minęła bramkę.
Pierwsza połowa zakończyła się prowadzeniem gospodarzy 1:0. Ważne rzeczy działy się na boisku, ale chyba ważniejsze poza nim. W trakcie przerwy meczowej prowadzona była zbiórka i licytacja dla Olgi Miśkiewicz walczącej z SMA. Licytowano koszulki, ciastka, kalendarze. Łącznie w ciągu przerwy meczowej zebrano 1000zł. W drugiej połowie meczu zawodnicy Pelikana rozpędzili się i z minuty na minutę zdobywali przewagę dokumentując to bramkami. Jarzyński, Mazur i Kruczyński wpisali się na listę strzelców w drugiej części gry. Zespół Andrzeja Stefańskiego dominował i końcowy rezultat mógł być wyższy, zabrakło jednak skuteczności.
Pelikan Niechanowo wygrał ostatecznie z Basztą Przedecz 4:0