Pelikan jechał na mecz z będąc po lekką presją, zespół Andrzeja Stefańskiego chcąc walczyć o fotel lidera musiał z Orzechowa przywieźć 3 punkty. Od pierwszej minuty na placu gry pojawili się: Szafran, Jackowiak, Pawłowski, Waluszyński, Jarzyński, Mazur, Kruczyński, Stefański, Kustra, Buczek, Połatyński.
Gospodarze dość niespodziewanie objęli prowadzenie już w 4 minucie. Stracona bramka podziałała jednak na zespół z Plant niczym czerwona płachta na byka. W 11 minucie arbiter podyktował rzut karny dla gości po zagraniu ręką. Egzekutorem „11” był Andrzej Stefański i na tablicy wyników było 1:1.
Pelikan tworzył sytuacje i zdobywał… żółte kartki. Do protokołu w ten sposób zapisali się w odstępie kilku minut Pawłowski i Kruczyński. W 28 minucie Andrzej Stefański do bramki dopisał sobie asystę a gola po jego centrze z rzutu rożnego zdobył Waluszyński. Pelikan prowadził 2:1. W 36 minucie mieliśmy już 3:1. Bramkarz gospodarzy niefortunnie wybijał piłkę, nabił jednego ze swoich obrońców i piłka wpadła do siatki. W 43 minucie Jackowiak podwyższył rezultat na 4:1 po dośrodkowaniu Jarzyńskiego. Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 4:1 dla Pelikana.
Po zmianie stron Pelikan nadal dominował. W 53 minucie gola na 5:1 zdobył Jarzyński. W 71 minucie ten sam zawodnik ponownie wpisał się na listę strzelców. Gol zdobyty przez „Jarzynę” to murowany faworyt do bramki sezonu. Gol padł po zagraniu pietą zza pola karnego a bramkarz gospodarzy został przelobowany. Na tablicy było 6:1 dla Pelikana. Siódmego gola zdobył Pawłowski, na raty. Pierwszy strzał wybronił bramkarz, a przy dobitce był bez szans. W 87 minucie spotkania Kruczyński podwyższył prowadzenie na 8:1. Wynik ustalił w 89 minucie Nowaczyk po asyście Buczka. Końcowy rezultat Sparta Orzechowo 1, Pelikan Niechanowo 9. Po tym meczu Pelikan awansował na fotel lidera i tym samym zrobił duży krok do awansu.