Gospodarze mieli świetną okazje aby odzyskać miano lidera, gdyż najgroźniejszy rywal Pelikana – Warta Dobrów zgubił punkty remisując z Czarnymi Ostrowite 1:1. Pelikan zatem przystępował do meczu bardzo zmotywowany, nie tylko szansą na odzyskanie fotela lidera, ale także podrażniony meczem z ubiegłego tygodnia, gdzie musiał uznać wyższość zespołu z Dobrowa.
Trener Andrzej Stefański od pierwszego gwizdka do boju o ligowe punkty desygnował następujący skład: Szafran, Jackowiak, Białas, Jarzyński, Danielewicz, Stefański, Kustra, Buczek, Poltaszewski, Wiśniewski, Połatyński.
Po raz pierwszy tętno skoczyło fanom Pelikana w 3 minucie meczu, gdy strzał przyjezdnych najpierw obronił Szafran a następnie po dobitce piłką trafiła w słupek. Spotkanie pomiędzy 2 a 4 zespołem opiewało w wiele akcji zarówno z jednej jak i drugiej strony. W 16 minucie meczu przewagę wykorzystał Poltaszewski, który wyprowadził zespół na prowadzenie. Po kilku minutach wyrównanej walki gospodarze przycisnęli i strzałem z woleja popisał się Kamil Buczek i było 2:0. Gospodarze jeszcze próbowali, ale wynik się nie zmienił.
Po zmianie stron przewagę mieli przyjezdni, ale między słupkami Pelikana na wysokości zadania niejednokrotnie stanął Szafran. Niejednokrotnie bramkarz z Plant musiał się wspiąć na szczyt bramkarskich umiejętności. Formalności dopełnił Białas pokonując bramkarza przyjezdnych ustanawiając wynika na 3:0. Pelikan inkasując trzy punkty, ponownie znalazł się na szczycie ligowej tabeli.