W ramach rywalizacji zespół Andrzeja Stefańskiego udał się do Lichenia aby tam zmierzyć się z zespołem Strażak Licheń Stary. Przed meczem oba zespoły dzieliło 10 pozycji w tabeli 20 punktów. Na papierze Pelikan Niechanowo faworytem, jednak czas lockdownu mógł zweryfikować wszystko nieco inaczej niż wskazywały na to cyferki w tabeli.
Punktualnie o godzinie 16:00 wybrzmiał pierwszy gwizdek arbitra. Trener Stefański zadysponował do walki o ligowe punkty następujący skład: Szafran, Jackowiak, Białas, Waluszyński, Jarzyński, Mazur, Danielewicz, Stefański, Kustra, Buczek, Wiśniewski. Od początku meczu rysowała się przewaga ekipy z Niechanowa. Efektem naporu było mocne zaakcentowanie kto jest liderem tabeli. W 9 minucie bramkę na 1:0 dla Pelikana strzelił Mikołaj Danielewicz. Natomiast w 20` bliski strzelenia bramki był Jarzyński, który po zagraniu Mazura uderzył w słupek. W 40` ponownie goście byli bliscy podwyższenia rezultatu. Ponownie aktywni w grze byli Mazur i Danielewicz. Mazur dogrywał, Danielewicz strzelał a bramkarz gospodarzy bronił. W 44` z 20m o strzał pokusił się Jarzyński i piłka minęła spojenie o 20cm. Do przerwy Pelikan prowadził 1:0 ze Strażakiem Licheń Stary po bramce Danielewicza.
W 51` piłkę w pole karne dostarczył Danielewicz a dośrodkowanie na gola zamienił aktywny w tym meczu Mazur. Prowadzimy 2:0. Kilka chwil później czujność bramkarza gospodarzy sprawdził Waluszyński oddając strzał z ok 25m, ale tu górą był bramkarz gospodarzy. W 59` piłkarze Pelikana w ramach cieszynki wykonali kołyskę, a bramkę do protokołu meczowego dopisał Danielewicz i było 3:0. W 75` trener Pelikana Andrzej Stefański dokonał zmian. Kruczyński zmienił Mazura, Pawłowski wszedł za Buczka a Waluszyńskiego zmienił Połatyńsi. Kilka chwil później boisko opuścił Jarzyński a w jego miejsce pojawił się Kruszlewski. Ostatnią zmianą, którą mógł wykorzystać trener została dokonana w parze Światnicki – Białas. Do końca meczu sytuacja boiskowa nie uległa zmianie. Strażak Licheń Stary – Pelikan Niechanowo 0:3.
Podopieczni trenera Stefańskiego nie będą mieli zbyt wiele czasu do odpoczynku. Kolejny mecz na bardzo trudnym terenie zespół z Plant zagra w Dobrowie z tamtejsza Wartą. Mecz trudny z co najmniej 2 powodów. Po
pierwsze Warta Dobrów to wicelider rozgrywek, a po drugie czasu na regeneracje zawodnicy maja bardzo mało.