To koniec sezonu 2019/2020. WZPN, na którego barkach spoczęła decyzja o kontynuacji lub zaprzestaniu rozgrywek z uwagi na sytuację epidemiologiczną, podjął ostateczną decyzję. Pozostające wciąż w zawieszeniu kluby piłkarskie, w tym MKS Mieszko Gniezno, nie wyjdą już na boiska do końca tego półrocza. Jednocześnie też do II ligi awansował KKS 1925 Kalisz, a jednocześnie podjęto decyzję o rezygnacji z przeprowadzania spadków. Dzięki temu w przyszłym sezonie na boiskach spotka się 21 zespołów, ale ta liczba może ulec zwiększeniu w przypadku spadek drużyn z rozgrywek II ligi.
- Nie ma wątpliwości, że obowiązujące na dzień 14 maja decyzje administracyjne nie pozwalają na prowadzenie rozgrywek piłkarskich w Polsce poniżej szczebla centralnego. Nie jest też znana termin przyzwolenia na organizację współzawodnictwa sportowego i przede wszystkim warunki, na jakich ewentualnie mogłoby to się odbyć. Sytuacja pozwala mieć nadzieję, że stanie się to na początku czerwca. Przyjmując krótki okres na przygotowanie organizacyjne klubów do gry, przy tym optymistycznym wariancie, pierwsze mecze mogłyby zostać rozegrane 13 czerwca. Tym samym, mając na uwadze konieczność zakończenia sezonu do 31 lipca, kluby musiałyby rozegrać 16 ligowych spotkań w ciągu 48 dni. Tak duża intensywność gier na szczeblu półprofesjonalnym, przy obecności klubów złożonych z zawodników łączących grę w piłkę z pracą zawodową, jest niemożliwa do realizacji. Tym samym nie ma możliwości dokończenia w pierwotnym kształcie sezonu ligowego 2019/20 - argumentuje swoją decyzję WZPN, który przyznał iż podjęcie się tego kroku odwlekano jak najdłużej, ale w tej sytuacji, jaka teraz jest, ryzyko zakażenia i kwarantanny dla całych drużyn jest zbyt duże.
Jak dalej informują przedstawiciele WZPN: - Podejmując przedmiotowe decyzje zdajemy sobie sprawę, że może ona budzić sprzeczne odczucia. Nie ma jednak rozwiązania, które zadowoliłoby wszystkich zainteresowanych. W trakcie procesu decyzyjnego wielokrotnie podejmowano konsultacje z włodarzami poszczególnych klubów. Z informacji pozyskanych przez związki wojewódzkie, którym dane kluby podlegają - bezwzględna większość włodarzy opowiadała się za formułą ostatecznie uchwaloną przez Wielkopolski ZPN.
