W niedzielę 1 grudnia, czternastoosobowa grupa Królewskich Morsów po raz drugi będzie zdobywała Śnieżkę w szortach. Pozytywnie nastawieni, wypatrują dobrej pogody, bo tylko ona może pokrzyżować niedzielne plany.
Morsowanie przygotowuje organizm do radzenia sobie z niską temperaturą. Natomiast kilkugodzinna wyprawa w góry jest już prawdziwym sprawdzianem dla organizmu, który musi poradzić sobie z niską temperaturą i wysiłkiem.
- Tegoroczna grupa składa się z aktywnych sportowo osób, które regularnie morsują. Bogatsi o doświadczenia z roku 2018 jesteśmy gotowi do ponownego zdobycia obsypanej śniegiem Śnieżki. Wędrówkę planujmy najtrudniejszym szlakiem - czarnym. Jest to wejście zaczynające się w Karpaczu przy dolnej bazie wyciągu na Małą Kopę przez Biały Jar. Jest to najkrótsza droga, jednak najbardziej wymagająca, ze względu na strome podejście - informują morsy.
Całość wyprawy zaplanowana jest na 6 godzin marszu. Czas wejścia to około 3,5 godziny, a zejścia to około 2,5 godziny. Całość trasy to blisko 6 kilometrów, gdzie suma podejść wynosi 820 metrów: - Jedziemy dobrze przygotowani, z bagażem doświadczeń z roku poprzedniego i pełni nadziei, że pogoda dopisze! Bo tylko ona może popsuć wędrówkę. W zeszłym roku się udało, a jak będzie tym razem? Trzymamy kciuki!