Oba zespoły plasują się obecnie w ścisłej czołówce ligowej tabeli i wymieniane są w gronie kandydatów do walki o awans do II ligi. Mieszkowcy to obecnie współlider tabeli, a nasi rywale zajmują miejsce czwarte. Obie ekipy dzieli różnica czterech „oczek”. Warto odnotować, że gnieźnianie jeszcze w tym sezonie nie stracili punktu na swoim obiekcie, z kolei szczecinianie pozostają niepokonaną ekipą od siedemnastu kolejek. Ostatni raz Świt schodził z boiska pokonany 18 maja, kiedy to przegrał w Kaliszu z KKS-em 1925 1:3.
Podopieczni Andrzeja Tychowskiego legitymują się także bardzo dobrą skutecznością w defensywie. Świtowcy
stracili w obecnej edycji zmagań najmniej bramek bo tylko cztery. Dla naszego zespołu będzie to z pewnością najtrudniejsze jesienne zadanie z wszystkich meczów, w których podopieczni Mariusza Bekasa byli gospodarzami. Niestety szkoleniowiec biało-niebieskich nie będzie miał możliwości skorzystania z wszystkich swoich podopiecznych. Nadal pod znakiem zapytania stoi obecność w meczowej kadrze kontuzjowanego Filipa Fiborka, ponadto z powodu nadmiaru żółtych kartek będą musieli odpocząć Hubert Kantorowski oraz Radosław Mikołajczak.
Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie oba zespoły odniosły po jednym zwycięstwie. W Gnieźnie Mieszko wygrał 3:0 (na zdjęciu), a wiosną w Szczecinie górą był Świt wygrywając 2:1. Pierwszy gwizdek w tym bardzo ciekawie zapowiadającym się meczu rozlegnie się o godzinie 15.00, a jako arbiter główny poprowadzi go Marcin Wódkowski z Bydgoszczy.