Czwarta kolejka III ligi grupy 2 zapowiadała się w Gnieźnie raczej jako spotkanie bez większych emocji. Grom Nowy Staw, który do tej pory jako nowicjusz w tej klasie rozgrywek odniósł już dwie porażki i jedno zwycięstwo, stawić miał czoło drużynie mającej póki co same wygrane na swoim koncie. Mieszko Gniezno przystępował więc do gry jako lider tabeli, stając w konfrontacji z gośćmi, których to drużyna składała się raczej z zawodników IV ligi.
Niemniej, już pierwsze minuty spotkania pokazały iż gnieźnianom nie przyjdzie tak łatwo zdobyć kolejnego gola. Na tego przyszło bowiem poczekać do 28 minuty meczu, kiedy to Radosław Mikołajczak wprawnie umieścił piłkę w bramce rywali. Tenże sam wkrótce po tym otrzymał żółtą kartkę za faul na zawodniku Gromu. Piłka jednak cały czas przechodziła między połowami, ale mimo kilku podbramkowych sytuacji, gospodarzom nie udawało się jej celnie umieścić.
Na kolejnego gola, który mógłby zapewnić kibiców iż Mieszko nie odda tak łatwo pola, trzeba było poczekać aż do 63. minuty gry. Wówczas to na korzyść biało-niebieskich zapisał się Damian Sędziak. Wydawać by się mogło, że co najmniej ten rezultat na korzyść gospodarzy uda się utrzymać już do końca gry, kiedy to w 76. minucie rzut karny wykorzystał Robert Wesołowski, przez co Grom zdobył pierwszego gola (i jedynego jak się okazało) w tym spotkaniu. Nerwowość ostatnich minut podkreślały padające kolejne żółte kartki - najpierw otrzymał ją Radosław Jasiński, a wkrótce po tym Tomasz Bzdęga, a jeszcze pod koniec spotkania - Damian Pawlak. Ostatecznie mecz zakończył się zwycięstwem gnieźnian 2:1.
