– Jeśli chodzi o moje zdrowie, to od maja regularnie chodzę na siłownię, cały czas pracując nad odbudową mięśnia czworogłowego i nad wytrzymałością kolana. Od trzech tygodni trenuję już normalnie na treningach biegowych, więc kondycyjnie jestem w formie. Na obozie będę już normalnie ćwiczyć i liczę, że na pierwsze mecze będę już w pełni gotowa do gry – mówi Marta.
W nadchodzącym sezonie zagramy w grupie II pierwszoligowych zmagań. Większość rywali, z którymi się spotkamy, będzie zagadką. – Co do drużyn, z którymi się w tym sezonie spotkamy, to na pewno będzie to w pewnym sensie niespodzianka, bo nie mamy wielu informacji na ich temat. Na pewno nie będą to mecze łatwe i będziemy musiały się nieco “poznać”, gdyż dotychczas nie spotkaliśmy się wcześniej na boisku. Wierzę jednak w to, że nie zawiedziemy kibiców i damy im wiele powodów do dumy – dodaje rozgrywająca.
Plany i nadzieje na przyszły sezon są jasne. – Nadzieja na nadchodzący sezon? Walka, walka i jeszcze raz walka. Nie odpuścimy żadnemu przeciwnikowi i pokażemy siłę Pierwszej Stolicy. Mam nadzieję, że nasi kibice na meczach w Gnieźnie będą nas w tym wspierać. Tak jak robią to od kilku sezonów, za co bardzo im dziękujemy – podsumowuje Marta Giszczyńska.