Oba zespoły podchodziły do tego spotkania w skrajnie odmiennych nastrojach. Gospodarze zaczęli sezon od dwóch ligowych porażek, a Jeziorak po falstarcie w Czersku zaliczył dwa zwycięstwa i był na fali. Ta fala rozbiła się jednak szybko o potężne skały obrony drużyny prowadzonej przez Kamila Hanuszczaka. Mecz celnym rzutem otworzył Maciej Bałdyga, a chwilę później swój worek z bramkami otworzył najlepszy do tej pory strzelec Wilków, Artur Dymkowski. Jeziorak dotrzymywał tempa gospodarzom tylko do 7 minuty, gdy na tablicy wyników widniał remis 3:3. Chwilę później za sprawą Szymona Sobańskiego i Przemysława Gadeckiego było już 6:3, co dało gnieźnianom solidną zaliczkę już na początku meczu. Do 5 bramek przewagi doprowadzili wspomniany wcześniej "Dymek" i Łukasz Krakowiak, dzięki czemu po 20 minutach prowadziliśmy 11:6. Serca zabiły nam szybciej, gdy przyjezdni odrobili w niecałe dwie minuty trzy trafienia, ale nie trwało to długo - trener Hanuszczak poprosił o minutową przerwę, dzięki czemu z 11:9 po chwili zrobiło się 15:9. Wilki spokojnie dowiozły wysokie prowadzenie do końca pierwszej połowy, dzięki czemu schodząc na przerwę na tablicy widniał wynik 19:14.
Druga połowa rozpoczęła się od wybronionego przez wyśmienicie grającego Dariusza Zarzyckiego rzutu karnego, a chwilę później swój koncert rozpoczął Dymkowski, który rzucił trzy bramki z rzędu i Szczypiorniak prowadził 23:15. Tempo gry zdecydowanie jednak osłabło i ostatnie 20 minut meczu nie obfitowało już w tyle bramek co pierwsza część spotkania. Kamil Hanuszczak zręcznie manewrował składem, dając odpocząć niektórym z zawodników pierwszego składu. Na 8 minut przed końcem spotkania ujrzeliśmy zdecydowanie najlepszą bramkę w tym spotkaniu, gdy Artur Dymkowski dostał piłkę na prawym skrzydle, zakręcił ruletkę wokół obrońcy Jezioraka i rzucił swoją dziewiątą, przedostatnią w tym meczu bramkę. Pod koniec spotkania na boisko wszedł debiutant, najmłodszy zawodnik Wilków, Kacper Ostrowski, który swoje 15 urodziny obchodził zaledwie 10 dni przed sobotnim spotkaniem! Pech chciał, że nie zwieńczył on debiutu bramką, choć na to na pewno będzie jeszcze wiele okazji. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 29:22, co spowodowało awans zespołu z Pierwszej Stolicy na 10 miejsce w tabeli, tuż za KU AZS UKW Bydgoszcz. Zespół z województwa Kujawsko-Pomorskiego będzie zresztą następnym rywalem gnieźnian - drużyny zmierzą się już w najbliższy weekend, a konkretniej w sobotę o godzinie 19:00 na kujawskim terenie.
Szczypiorniak Gniezno - Jeziorak Iława 29:22 (19:14)
Szczypiorniak: Zarzycki, Wolny, Grubczak - Sobański (3 bramki), Kapella (1), Bałdyga (1), Fijałkowski (3), Siudeja (1), Tyliński, Ostrowski, Kędziora, Dymkowski (10), Gadecki (5), Krakowiak (5). Ponadto: Łuczak, Hanuszczak.