Czym żyli gnieźnianie 27 września kilkadziesiąt lat temu? Tego dnia wypadł piątek, kończył się kolejny tydzień pracy...
Tym nowym cyklem staramy się przybliżać ciekawe wydarzenia, jakie miały miejsce w Grodzie Lecha w czasach, których już nie pamięta większość mieszkańców. Korzystając z dawnej prasy i opierając się na informacjach zawartych w ich treści, można uzyskać obraz życia mieszkańców Gniezna - taki sam, jak dzisiaj. Były zabawy, wiece czy różne koncerty, ale i kradzieże, bójki czy awantury. Można powiedzieć, że do dziś niewiele się zmieniło...
27 września 1929 roku dziennik Lech. Gazeta gnieźnieńska donosił:
Cena chleba w Gnieźnie. Od dnia 26. września 1929 r. włącznie aż do ukazania się nowego zarządzenia cena za 1 kg. chleba wynosi w mieście Gnieźnie 39 groszy.
Wczoraj o godzinie 3 po poł. pobłogosławiony został w kościele OO. Franciszkanów związek małżeński pomiędzy p. Franciszkiem Raszkem z Radomierza a p. Leokadją Szymczakówną, córką p. Szymczaka, kupca i restauratora z ul. Poznańskiej. Po dokonaniu obrzędu kościelnego rodzice młodej panny przyjmowali gości weselnych ze staropolską gościnnością. Młodej Parze "Szczęść Boże!"
W nocy z ub. soboty na niedzielę nieznani sprawcy dokonali drogą przez okno do ustępu włamania do lokalu restauracji Teofila Tubackiego przy Targowisku 2, skąd skradli wiszący na ścianie regulator, obrus ze stołu, kiełbasę i około 10 zł. gotówki, poczem tą samą drogą ulotnili się, nie pozostawiając po sobie żadnych śladów.
W ub. niedzielę o godzinie 13 samochód P.Z. 41075 uderzył jadącego rowerem ucznia szkoły wydziałowej Wincentego Sobczaka, zamieszkałego przy ulicy 3 Maja, skutkiem czego S. doznał złamania kości u kciuku lewej ręki.
Za opilstwo i urządzanie awantur ujęto i osadzono w areszcie policyjnym Józefa Gołębiowskiego, bez stałego miejsca zamieszkania, oraz Jana Robaka i Kazimierza Borowskiego z Gniezna.
W nocy z soboty na niedzielę około godz. 2,30 doszło przy ul. Chrobrego 20 pomiędzy kilku osobnikami do bójki w czasie której jeden z nich, niejaki Szczęsny z Gniezna, wybił szybę w szafce wystawowej p. Marji Olszewskiej, wartości około 30 zł. Z nieszczęsnym Szczęsnym spisano w komisariacie odpowiedni protokół.