Lokomotywa Px48 1785 była jednym z dwóch parowozów, które znajdowały się na stanie w Gnieźnieńskiej Kolei Wąskotorowej. Choć nie był on od dłuższego czasu wykorzystywany do jazdy (z uwagi na brak posiadanego przeglądu), stał w lokomotywowni i czekał na lepsze czasy. Niestety, decyzją poprzedniego Zarządu oraz Rady Powiatu Gnieźnieńskiego, zadecydowano o sprzedaży mienia, co zresztą spotkało się z ogólną krytyką, zwłaszcza miłośników kolejnictwa.
Sprzedaż parowozu miała wesprzeć remont drugiej z lokomotyw parowych, która znajduje się na stanie w GKW do dziś. Niestety, do tej pory tak się nie stało, ale jak już wiadomo, przegląd drugiego "peiksa" ma nastąpić w przyszłym roku. Nie zmienia to jednak faktu, że Px48 1785 został ostatecznie sprzedany Wrześni, która postanowiła urządzić sobie... pomnik wrzesińskiej wąskotorówki.
Na dniach przy ul. Kaliskiej ustawione zostały ostatnie elementy ekspozycji - gnieźnieński parowóz wraz z tendrem oraz dwa wagony towarowe (zakupione przez samorząd w innym miejscu). Niemal od samego początku miejsce przyciąga wrześnian (zwłaszcza najmłodszych) oraz osoby, które jeszcze pamiętają, jak do miejscowości docierały szlaki wąskich torów. Wejście na teren tego dość okazałego pomnika, prowadzi przez furtkę, na którą składa się szlaban kolejowy. Na miejscu urządzony został peron z podjazdem dla wózków, ławki, lampy, tablica informująca o stacji "Września Miasto", a także semafor. Nie brakuje także tablicy informacyjnej z zachowanymi zdjęciami wąskotorówki, schematu linii kolejowej, która w okresie rozwoju docierała do Pyzdr i Gniezna, a także rozkładu jazdy. Głównym elementem ekspozycji jest oczywiście parowóz z wagonami, ustawiony w kierunku północnym, tak jakby właśnie miał odbyć kurs w stronę Gniezna...
Sama lokomotywa oraz wagony zostały gruntownie odremontowane pod wskazaniami konserwatorskimi, ale efekt jest taki, że parowóz wygląda, jakby dopiero co wyjechał z chrzanowskiego zakładu. Faktycznie miało to miejsce jednak w 1955 roku.To jednak już jest eksponat, gdyż wnętrze kotła zostało opróżnione i znalazły się tam dodatkowe urządzenia instalacyjne dla całej ekspozycji. Całość jest w nocy oświetlona latarniami, a eksponaty dodatkowo podświetlone ziemnymi lampami. Nie da się ukryć, że pomnik wrzesińskiej wąskotorówki powinien być teraz solą w oku dla tych, co zdecydowali o jej sprzedaży i przykładem, jaką wartość mają takie eksponaty dla historii regionu. Miejmy tylko nadzieję, że za kilka-kilkanaście lat, także w Gnieźnie nie trzeba będzie stawiać pomnika naszej wąskotorówce...