poniedziałek, 06 lipca 2015 19:46

Miejsce katastrofy

 

Ostatnia publikacja historyczna, dotycząca katastrofy pociągu pod Jankowem Dolnym, odbiła się dosyć szerokim echem wśród naszych Czytelników.

Kilka tygodni temu opublikowaliśmy artykuł, dotyczący wypadku kolejowego, który miał miejsce 7 sierpnia 1907 roku (zobacz także: Tragedia przez niedbalstwo). Wkrótce po tym skontaktowało się z nami kilka osób, które albo co dopiero poznały temat, albo dziękowały za przypomnienie o sprawie. Część rozmów sprowadzała się do jednego wątku – dokładnego ustalenia miejsca katastrofy.

Dokonaliśmy rekonesansu w terenie oraz przeanalizowaliśmy materiały źródłowe. Składały się na nie zachowane zdjęcia archiwalne, wykonane na miejscu katastrofy, relacje z kilku gazet wydawanych w tym okresie oraz mapa wojskowa z 1911 roku.

Na pierwszej z fotografii widać dwie lokomotywy, jedną przewróconą, a druga stoi pod kątem na torowisku. Za nimi widać rozbite wagony kolejowe, a na dalszym planie znajduje się także domek dróżnika. Ponieważ pociąg jechał w kierunku zachodnim, z łatwością można ustalić, iż budynek znajdował się po południowej stronie torowiska. Dodatkowych informacji dostarcza nam kąt padania słońca – zdjęcia zostały wykonane w godzinach popołudniowych, przy sprzyjających warunkach oświetleniowych.



Problemu nastręcza jednak fakt, że na tym odcinku szlaku kolejowego, domki dróżnicze w większości znajdują się po południowej stronie torowiska. Na poniższej mapie z 1911 roku widać oznaczone na czerwono miejsca, w których były one zlokalizowane. Wieś Braunsfeld to dzisiejsza Kalina. Czarną strzałką oznaczono kierunek jazdy pociągu.



Jedynym źródłem informacji stają się dodatkowe elementy krajobrazu i ułożenia terenu, widoczne na zdjęciach oraz mapach. Na zdjęciu nr 3 znajdują się porozbijane wagony, widoczne od strony wschodniej – kierunku skąd przyjechał pociąg. Tory były tu ułożone w wykopie, a na wzniesieniu widocznym tuż za wagonami, stoją tłumy gapiów. Na ostatnim planie, daleko w tle, widoczne są drzewa, znajdujące się kilkaset metrów od miejsca zdarzenia.


Spoglądając na niemiecką mapę wojskową z 1911 roku, zauważyć można tylko jeden obszar leśny, leżący bezpośrednio blisko linii kolejowej (oznaczony na zielono). To fragment lasu w pobliżu dzisiejszego przystanku Jankowo Dolne.


Mając na uwadze te wskazówki, a także głębokość wykopu, stwierdzić można iż do katastrofy doszło na wysokości wsi Braunsfeld, czyli dzisiejszej Kaliny. Zdjęcie nr 3 zaprezentowane powyżej przemawia za tym dość dobrze, gdyż fotograf musiał ustawić się w sposób, jak pokazuje niebieska strzałka na poniższym planie.


Aby dojechać do Kaliny, podobnie jak dziś, najłatwiejsza droga prowadziła od strony szosy z Gniezna do Trzemeszna. Obecnie to odcinek drogi ułożony z płyt betonowych, które dochodząc w pobliże torów, zamieniają się w asfalt. Droga zakręca dwukrotnie, by dojechać do wiaduktu łukowego, pobudowanego nad torami kolejowymi w latach ok. 1908 - 1911. To właśnie w tym miejscu 7 sierpnia 1907 roku doszło do katastrofy kolejowej.

Przemawia za tym kilka czynników – głębokość wykopu, który na pozostałym odcinku od Gniezna do Trzemeszna się nie powtarza, a także obecność studni odwadniającej rów – znajduje się ona w tym samym miejscu co dziś. Jest ona usytuowana na wysokości domu dróżnika. Widać ją na zdjęciu z 1907 roku i 2015 (oba poniżej).


 

W związku z tym, że na mapie z 1911 roku wiadukt już widnieje, oznacza to iż został pobudowany w przeciągu czterech lat od katastrofy. Dziś stanowi on przeprawę dla samochodów, dojeżdżających do Kaliny. Potwierdzenie informacji o miejscu zdarzenia sprzed ponad wieku, przekazał nam jeden z Czytelników, którego krewny jest sołtysem w jednej z pobliskiej wsi. Jego zdaniem część mieszkańców twierdzi, że do dziś jest widoczne miejsce, w którym miała zaryć część pociągu. Wydaje się to jednak dość nieprawdopodobnym, gdyż przez tyle lat linia była kilkukrotnie przebudowywana.

Miejsce katastrofy nie jest w żaden sposób upamiętnione. Nie zginął tu nikt z mieszkańców naszego regionu, a jedynie obywatele innych narodowości, których śmierć spotkała w strasznych męczarniach. Być może teraz będzie możliwym, aby upamiętnić miejsce tragedii, które – nie da się ukryć – może stanowić ciekawostkę i być jednocześnie miejscem pamięci.

12 komentarzy

  • Link do komentarza poznaniak29 poniedziałek, 23 lipca 2018 14:46 napisane przez poznaniak29

    Artykuł na wysokim poziomie dydaktycznym. W oryginale posiadam tygodnik PRACA - TYGODNIK POLITYCZNY I LITERACKI, ILLUSTROWANY nr. 33 z dnia 18 sierpnia 1907 r. w dziale "Z bieżącej chwili" zamieszczono relację z katastrofy. Zdjęcia z miejsca katastrofy specjalnie dla tygodnika PRACA wykonał Tadeusz Karchowski z Gniezna.
    Tygodnik jest dostępny na wbcpoznan.pl
    Zainteresowanych proszę o kontakt : redakcja@archiwumprzeszlosci.eu

  • Link do komentarza loloooo wtorek, 07 lipca 2015 16:31 napisane przez loloooo

    Dołożę, jeśli powstanie tam mauzoleum pruskich kolei żelaznych - koniecznie cztery wieże, parkingi, sklep z pamiątkami (małe wykolejone i zniszczone wagoniki). W Polsce trup ściele się gęsto, dlatego sprzymierzeńcy PISu, będziecie mieli po wyborach co robić i co upamiętniać.

    Szkoda Baśka, że żyjesz w Gnieźnie a nie wiesz skąd się wzięła katedra i w jakim miejscu stanęła. Oto wasz dewotyzm - do kościoła chadzają, a nie wiedzą dlaczego powstała świątynia na Wzgórzu Lecha czy Taj Mahal. Niech nas taki kościół dalej w ciemnotę i zabobony prowadzi.

  • Link do komentarza baśka wtorek, 07 lipca 2015 11:06 napisane przez baśka

    loloo - wypij szklankę zimnego piwa, weź zimny prysznic, idź na spacer w cieniu ... widać żeś bardzo rozgorączkowany, skoro śmierć dla ciebie to tak intymny temat to się nie wypowiadaj, milcz, bowiem jest taki ból, o którym nie sposób mówić, najlepiej bowiem wyraża go milczenie!!

    gdyby w przeszłości nie stawiano pomników ku pamięci czyjeś śmierci - nie było by Katedry w Gnieźnie /św. Wojciech/ - a przez to i Państwa Polskiego, nie było by Tadź Mahal a to już indyjskie mauzoleum wzniesione przez Szahdżahana z dynastii Wielkich Mogołów, na pamiątkę przedwcześnie zmarłej, ukochanej żony Mumtaz Mahal. Obiekt bywa nazywany świątynią miłości i jest często odwiedzany przez turystów,
    albo tablica ku czci ofiar wypadku w Cavalese http://mediolan.msz.gov.pl/pl/aktualnosci/uroczystosc_upamietnienia_ofiar_wypadku_kolejki_gorskiej_w_cavalese, to tylko kilka przykładów czczenia śmierci,

    nie gorączkuj się loloo tak bardzo, jak się domyślam nie dołożyć grosza/centa do takiej inicjatywy jeśli będzie ona realizowana,

  • Link do komentarza SzaryEminent wtorek, 07 lipca 2015 10:58 napisane przez SzaryEminent

    Dobrze wydedukowałem, że masz manię prześladowczą, dlatego nie kontynuuję wątku, bo szkoda czasu na takich jak Ty :)

  • Link do komentarza czytelnik wtorek, 07 lipca 2015 10:49 napisane przez czytelnik

    Przez takich, jak "loloo" i "kalkulator" Polacy ośmieszają sie w oczach normalnych narodów. Loloo poczytaj sobie, co napisał kolejarz i wszystko jasne. Oczywiście jasne dla człowieka zdroworozsądkowego, a nie kretyna, któremu nie szkoda czasu na pisanie takich bzdur. Katastrofa pod Toruniem z czasów nam współczesnych ma upamiętnienie duzym krzyżem i kazdy pociąg, który do dzisiaj tam przejeżdża daje sygnał dźwiękowy. Co roku odprawiane sa także w tym miejscu nabożeństwa. Napisz do niech, że to nie po Twojej nierozgarniętej mysli, a kalkulator nirch wniesie petycję o usunięcie krzyża!

  • Link do komentarza loloo wtorek, 07 lipca 2015 10:35 napisane przez loloo

    To proponuję szanownym Państwu i władzom powiatu przygotowanie swoistego przewodnika szlakiem wypadków komunikacyjnych, np. wzdłuż drogi krajowej nr 5 lub drogi krajowej nr 15. Przy każdym krzyżu krótka notka biograficzna oraz zdjęcia z katastrofy. Jak pisze "turystka" miejsca się upamiętnia ku przestrodze, dlatego także warto na taki szlak zabrać przedszkolaków - przecież łatwiej uczy się gawiedź strasząc trupami i krzyżami niż u podstaw uczyć poszanowania do przepisów i pewnych zachowań.

    "szaryeminent" co ty chcesz uatrakcyjniać ? czy katastrofa jest atrakcyjna ? mają rowerzyści tak jeździć ? może parking zbudować i stół do pikniku ?

    Pamiętajcie, śmierć człowieka to jest intymna sfera jego bliskich i rodziny. Oni dotrą do tego miejsca by się pomodlić, reszta turystów w klapkach szukających sensacji, krwi na trawie czy poszukiwaczy szczątków katastrofy z wykrywaczami metalu powinna tego unikać. A robienie z tego atrakcji tylko przyciąga ludzi w miejsce cierpień.

  • Link do komentarza Kalkulator wtorek, 07 lipca 2015 09:04 napisane przez Kalkulator

    A dlaczego od razu krzyż? Ofiary były różnej narodowości, a co za tym idzie mogły być różnego wyznania.

  • Link do komentarza kolejarz wtorek, 07 lipca 2015 00:12 napisane przez kolejarz

    Ciekawy temat, nigdy o tym nie słyszałem. pewnie, ze byłoby dobrze postawić jakiś krzyż i tablicę, która by upamiętniła to miejsce już nawet nie jako miejsce pamięci, ale jako ciekawostkę. A pan "lolo" jakie ma zdanie na temat chociazby jednego statku o nazwie "Titanic", którego katastrofa już ponad 100 lat jest rozpamiętywana w róznych powieściach, filmach, ba nawet piosenkach etc.? To też nie podoba się Panu i tysiace innych katastrof, które są na rózne sposoby przywoływane w róznych okolicznościach po to, by pamięć o tych ofiarach nie zaginęła. Popieram wiec autora artykułu!

  • Link do komentarza turystka poniedziałek, 06 lipca 2015 22:22 napisane przez turystka

    jeżdżę dużo po świecie i często spotykam, a raczej mijam miejsca upamiętnień czy to w formie tablicy, czasem krzyża, a czasem jeszcze czegoś innego, nie ma znaczenia kto i w jakich okolicznościach zginął, czy przez głupotę i niedbalstwo człowieka, czy też w imię wyższych często niezrozumiałych celów, tak to już jest, że takie miejsca upamiętnia się nie dla ilości przepraszam " trupów" ale ku pamięci, ku przestrodze!! jestem za - nie wiemy przez ile przydrożnych krzyżów, inny kierowca zwolnił i jechał ostrożniej, dlatego jestem za! a autorowi dziękuję za trud podejmowania ku pamięci i czasem może i ku przestrodze takich tematów!

  • Link do komentarza SzaryEminent poniedziałek, 06 lipca 2015 21:43 napisane przez SzaryEminent

    lolo masz chyba jakąś manię prześladowczą. Nikt nie mówi o stawianiu pomnika, ale o upamiętnieniu tego miejsca np. w formie tablicy informacyjnej ze zdjęciami z wypadku i całą historią itp. Forma uatrakcyjnienia, może jakiejś trasy rowerowej-turystycznej po okolicy, nic poza tym.

  • Link do komentarza lolo poniedziałek, 06 lipca 2015 20:47 napisane przez lolo

    Jakbyśmy upamiętniali miejsca w których doszło do katastrof, wypadków, śmierci, utonięć, samobójstw - nie zgadzam się, że katastrofa w ruchu lądowym, powietrznym czy morskim (jak twierdzi PiS) jest bardziej godna upamiętnienia niż śmierć pojedynczej osoby. Skończmy z pomnikomanią trupów, którzy giną przez niedbalstwo i zwykłe dziadostwo. Upamiętnić można kogoś, kto ginie w imię wielkich czynów, planów i w heroicznej walce. Ci ludzie po prostu jechali pociągiem. I tyle.

  • Link do komentarza Monia poniedziałek, 06 lipca 2015 20:45 napisane przez Monia

    Należy podziękować autorowi za trud poszukania tego miejsca. doprawdy, dopiero z tego portalu dowiedziałam sie o takiej dużej katastrofie w pobliżu Gniezna. Ciekawe, czy gazety europejskie też o tym wówczas pisały? Przeciez zginęli ludzie róznych narodowości. A przy okazji - moze by tak odmalować barierki i to blaszane wypełnienie na moscie, bo niebawem rdza go przeźre i będą dziury.

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane