Jesteś tutaj:Reportaże Wieczory wyborcze – jak reagowali politycy?
poniedziałek, 17 listopada 2014 12:30

Wieczory wyborcze – jak reagowali politycy?

  Rafał Wichniewicz i Magdalena Wardęcka

Tegoroczne wybory samorządowe miały być wyjątkowe i były - szczególnie w naszym mieście. Przekonania co do tego nabrali jego zwycięzcy oraz… przegrani.

Zanim jednak pierwsze wyniki trafiły do sztabów wyborczych, które w większości przypadków zgromadziły się wspólnie na spotkaniach komitetów, wszyscy śledzili sondażowe wyniki ogólnopolskie. Te zaś podawano na kanałach telewizyjnych, wobec czego wszyscy kandydaci oraz członkowie partii punkt o godzinie 21 byli wpatrzeni w szklane ekrany telewizyjne. Prawo i Sprawiedliwość w Restauracji UKF, Ziemia Gnieźnieńska i Gniezno XXI w siedzibie przy ul. Garbarskiej, Sojusz Lewicy Demokratycznej w biurze przy ul. Rzeźnickiej i Platforma Obywatelska w Vehikule Czasu. Pozostałe komitety postanowiły ten czas spędzić w zaciszu domowym, skąd zapewne analizowały napływające do nich wyniki.

Staraliśmy się na bieżąco przyglądać reakcji wyżej wymienionych ugrupowań, zwłaszcza w trakcie ogłaszania wyników sondażowych w telewizji. Działacze PiS-u, widząc zwycięstwo na słupkach sondażowych, zareagowali okrzykiem radości i brawami. W tym samym czasie przedstawiciele PO, wyraźnie byli zaskoczeni takim obrotem wydarzeń. Podobne odczucia miało SLD, których wynik jest na pewno słabszy od spodziewanego. Choć nie ma to przełożenia na nasze miasto, a prędzej na gminy naszego powiatu, spore poparcie w kraju uzyskało także Polskie Stronnictwo Ludowe.

Jak wyniki wyborów sondażowych, opublikowanych w niedzielę o 21:00, skomentowali przedstawiciele gnieźnieńskiej polityki?

 

Prawo i Sprawiedliwość

Wieczór wyborczy tej organizacji, podobnie jak i pozostałych, przebiegał w atmosferze pozytywnego nastawienia. Zgodnie ze słowami przedstawicieli tej partii sprzed kilku tygodni, wszyscy byli nastawieni na zwycięstwo. - Wykonana przez nas praca w tej kampanii, powinna dać dobre owoce, tak jak dała w całej Polsce. Oczywiście na razie mamy wyniki sondażowe, przybliżone. Mamy wielką radość z tego wyniku ogólnopolskiego i jestem pewien, że on się potwierdzi. Jeszcze nie mamy wyników z miasta i powiatu, ale mam nadzieję, że ten nasz przekaz, który zawierał się w słowach „czas na zmiany”, że znalazł on w naszych mieszkańcach odbiorcę - powiedział poseł PiS Zbigniew Dolata.

Atmosferę podgrzała relacja z sondaży ogólnopolskich, ogłoszona w telewizji. Relację z napięciem oglądali wszyscy obecni w restauracji, a moment obwieszczenia zwycięstwa PiS przyjęto z wielką radością. W tym momencie przyszedł już czas na komentowanie całej sytuacji przez działaczy oraz ocenianie przełożenia wyników na nasz region. Przyszedł też czas na podziękowania za zaangażowanie w całą kampanię wyborczą, a poseł Zbigniew Dolata zapewnił, że jeśli komuś nie udało się z PiS-u otrzymać mandatu, to jego zadaniem będzie teraz wspieranie działań partii w mieście i powiecie. Dodał też, że w przypadku drugiej tury, należy też wesprzeć działania Krzysztofa Ostrowskiego w walce o fotel prezydenta. Po niecałej godzinie od ogłoszenia wyników sondaży, zaczęły spływać pierwsze wyniki z rejonu miasta. Wśród nich najbardziej były interesujące te, które dotyczyły kandydatów na prezydenta: - Myślę, że warto podziękować ludziom, którzy zaangażowali się w tę kampanię całym swoim sercem. Wyniki, które do tej pory do nas dotarły, są zachęcające i zakładam swoją obecność w drugiej turze. Widać, że miasto i jego mieszkańcy oczekują zmiany, bo wyraźnie elektorat opowiadał się za mianami i wynik obecnego prezydenta pokazuje, że mieszkańcy chcą tych zmian. Powiem krótko – idzie nowe  - stwierdził Krzysztof Ostrowski. Dalsza część spotkania przepłynęła w pozytywnej atmosferze, aczkolwiek pojawili się też przegrani, którzy przed wyborami bardzo aktywnie prowadzili swoją kampanię. Mandatu wójta gminy Gniezno nie udało się zdobyć Marcinowi Makohońskiemu, który jednak przekazał, że teraz całą swoją energię będzie chciał przeznaczyć na sprawowanie funkcji radnego powiatowego. 

 

Stowarzyszenie Ziemia Gnieźnieńska i Gniezno XXI

Spotkanie, które miało miejsce w siedzibie Ziemi Gnieźnieńskiej, było pełne radości i nadziei na wygraną. Mimo małych rozmiarów klubu, w jego wnętrzach zgromadziło się liczne grono osób, nie tylko członków obu organizacji, ale także jego sympatyków. - Mam nadzieję, że uśmiech na twarzy pozostanie nam do samego rana. Zapewne konkretne wyniki będą dopiero jutro, dlatego teraz jest czas na to by podziękować wszystkim tym osobom, które zaufały samorządności i stowarzyszeniu Ziemia Gnieźnieńska i Gniezno XXI. Przez 20 lat swojej działalności daliśmy dowód pracy dla społeczeństwa i z nadzieją będziemy czekać na wyniki kolejnego takiego zaufania - przekazała Grażyna Kozanecka, przewodnicząca stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska.

Analizę napływających wyników prowadził Adam Galus, który z entuzjazmem informował obecnych o kolejnych pozytywnych wynikach Krzysztofa Ostrowskiego. Kandydat ten jest popierany przez oba ugrupowania w tegorocznych wyborach samorządowych. Rewelacją okazały się także wieści o wyborze na radnego Macieja Elantkowskiego, przedstawiciela stowarzyszenia Gnieźnieńscy Patrioci, a także o znacznej przewadze Krzysztofa Modrzejewskiego, który tym samym zdeklasował Łukasza Naczasa z SLD. 

Wszystkim obecnym na spotkaniu nie brakowało dobrych humorów, a niepewności dostarczał tylko brak wyników do Rady Powiatu, na które niestety trzeba czekać dobrych kilkanaście godzin. Wszyscy jednak wyrażali się z uznaniem o zmianach, jakie mogą teraz zajść w mieście i powiecie.

 

Platforma Obywatelska i Stowarzyszenie Wielkopolanie

Działacze jednej z największych gnieźnieńskich partii, ogólnopolskie wyniki sondażowe przyjęli ze spokojem i skupieniem. U wielu pojawiły się oznaki niedowierzania, a całości dopełniało milczenie działaczy i przedstawicieli tej organizacji w dotychczasowym samorządzie. Senator Piotr Gruszczyński uznał, że tak jak sondaże nie przesądzały początkowo o wygranej PiS, tak teraz nie należy mówić o pełnej przegranej PO: - To pokazuje, że te wyniki sondażowe przedwyborcze, nie potwierdziły się bo wskazywały, że wygra Platforma. Mnie cieszy, jeśli to się oczywiście potwierdzi, że wygramy w Wielkopolsce, bo to jest mi po prostu najbliższe. Trzeba czekać na ostateczne wyniki. Zdecydowanie zaskakujący jest wynik PSL-u, natomiast zaskakujący również jest słaby wynik SLD. Jeśli przyjąć, że to się po prostu utrzyma, to mamy taki układ, że w większości województw Platforma i PSL stworzy koalicję. Także to nie oznacza, że to PiS będzie zwycięzcą, mam wrażenie, że tak się nie stanie - powiedział senator Piotr Gruszczyński.

W podobnym tonie wyrażał się Tomasz Budasz, kandydat PO na prezydenta Gniezna: - Nie znamy jeszcze pełnych wyników, ale widzimy po wynikach z 2-3 komisji, że jest bardzo ciasno jeśli chodzi o głosy. Dobrze, że społeczeństwo chce wybierać, że patrzy na ludzi kandydujących i że budzi się. Jeśli mówimy o kampanii ogólnopolskiej, to mamy wyniki w których wygrał PiS, taki jest wybór społeczeństwa i trzeba to uszanować, aczkolwiek liczę, że koalicja Platformy z PSL nadal utrzyma władzę we wszystkich województwach, w których rządziło. 

Dalej spotkanie Platformy Obywatelskiej minęło na analizie sytuacji i wyrażaniu swoich poglądów na dalszy rozwój sytuacji. Widać było wyraźnie, że niektórzy z działaczy byli zaniepokojeni swoją możliwą przegraną w wyborach. Sytuację jednak rozwiewały nieoficjalne wyniki nadchodzące z komisji wyborczych, które wyraźnie wskazywały na lepszy wynik PO w mieście. Obawy jednak wciąż budziła możliwa przegrana w powiecie, w którym w obecnej kadencji Platforma rządziła w koalicji z SLD i Stowarzyszeniem Wielkopolanie. 

 

Sojusz Lewicy Demokratycznej

W sztabie wyborczym Sojuszu Lewicy Demokratycznej od godziny 21:00 panowała podniosła atmosfera, która podsycona została przez pierwsze wyniki. Członkowie SLD nie przewidywali negatywnych rezultatów dla swego ugrupowania, a zwłaszcza nie sądzili, że będą one negatywne dla prezydenta Jacka Kowalskiego. Nadchodzące nieoficjalne wyniki z okręgów ukazywały wyrównane szanse trzech kandydatów na prezydenta, czego członkowie SLD się nie spodziewali. Mieli nadzieję, że na piedestale ponownie stanie Jacek Kowalski, nawet jeśli miałoby dojść do dogrywki. 

Sytuacja już po dwóch godzinach od zamknięcia lokali wyborczych stawała się coraz bardziej zawiła, a atmosfera w sztabie SLD gęstniała i pozbawiona była początkowego optymizmu. Wybory samorządowe okazały się porażką przede wszystkim dla radnych. Pierwszym ogromnym zaskoczeniem dla członków SLD był mandat do Rady Miasta, który w piętnastym okręgu wyborczym otrzymał Maciej Elantkowski z liczbą 192 głosów, a nie jak wszyscy oczekiwali, kandydat z SLD – Tadeusz Purol, który uzyskał 133 głosy. Ten wynik uplasował go na pozycji jeszcze za Kamilem Murchem z Platformy Obywatelskiej. Wybór Elantkowskiego na radnego w sztabie SLD był sensacją, ale przyjętą z niedowierzaniem i brakiem entuzjazmu. 

Kolejnym sporym szokiem był brak mandatu dla Bartosza Wojciechowskiego, który przegrał z Markiem Zygmuntem z KWW Józefa Witkowskiego. Atmosferę podsycał fakt, iż w okręgu 14 podobno aż 100 głosów było nieważnych. Członkowie SLD już w nerwowych nastrojach stwierdzali, że coś jest nie tak...

Tymczasem sytuacja dla panującego prezydenta stawała się coraz bardziej nieprzychylna. Głosy z 23 komisji wskazywały na sporą porażkę, która z faworyta robiła największego przegranego. Jacek Kowalski plasował się na ostatniej pozycji, co nie dawało mu już szans na dogrywkę. Kowalski obserwował sytuację, ale nie komentował sytuacji: - Te wyniki pokazują, że scena polityczna przesunęła się bardziej na prawo. Ludzie poszukują nowej szansy i okazuje się, że dla wielu tą szansą jest Prawo i Sprawiedliwość - komentował Tadeusz Tomaszewski. 

Wielkim zaskoczeniem była także porażka Łukasza Naczasa, który przegrał z kandydatem stowarzyszenia Ziemia Gnieźnieńska i Gniezno XXI – Krzysztofem Modrzejewskim. W tym momencie, kiedy poparcie dla SLD tak znacznie spadło, nastroje w sztabie należały już do skrajnych. 

Wśród pasma porażek przyszedł w końcu czas na mały sukces, który dla SLD zdobył Marcin Jagodziński otrzymując mandat do Rady Miasta. 

Ostatnie napływające wyniki pokazały, że Sojusz Lewicy Demokratycznej jest największym przegranym tych wyborów. Takiego finału nie spodziewał się nikt. Sztab SLD nastawiony był na pasmo sukcesów i pewni byli wygranej, chociażby na polu prezydenckim. Mieszkańcy jednak jednoznacznie pokazali, że mają dosyć obecnych rządów i stawiają na nowych kandydatów, którzy obiecali zmienić to miasto na lepsze. 

Skomentuj

W związku z dbałością o poziom komentarzy, prowadzona jest ich moderacja. Wpisy wulgarne, obsceniczne czy obrażające innych komentatorów i naruszające podstawowe zasady netykiety (np. pisane CAPS LOCKIEM), nie będą publikowane. Zapraszamy do kulturalnej dyskusji. Ponadto prosimy nie umieszczać wklejonych obszernych tekstów, pochodzących z innych stron, do których to treści komentujący nie posiadają praw autorskich. Ponadto nie są dopuszczane komentarze zawierające linki do serwisów, prowadzonych przez wydawców innych lokalnych portali.

Ostatnio dodane