Kiedy wybija kwadrans po piątej popołudniu, melodie rozbrzmiewają w całej okolicy położonej wokół bazyliki świętego Wojciecha. Muzyka dociera do mieszkań, podwórek i wąskich uliczek miasta. Melodie, które grane są z tarasu widokowego południowej wieży katedralnej, mają zachęcać wiernych do uczestniczenia w nabożeństwach majowych. Ich wykonawcami są muzycy z Samorządowej Orkiestry Dętej Miasta i Powiatu Gnieźnieńskiego, którzy występują na jedną, a czasami na dwie trąbki. We wtorek udało nam się spotkać na miejscu dwóch trębaczy, Marcina Makohońskiego oraz Krzysztofa Kajdana.
Jak się okazuje, tradycja wygrywania melodii zapowiadających nabożeństwa majowe ma trochę dłuższą historię. Trębacz wchodził na wieżę katedralną zaraz po zakończeniu II wojny światowej i trwało to przez wiele lat, jednak w jakimś okresie zaprzestano tej praktyki. Dziewięć lat temu, ksiądz kanonik Jan Kasprowicz, wówczas nowy proboszcz parafii katedralnej, wystąpił z propozycją by przywrócić tradycję grania z wieży – przyznał Marcin Makohoński. Początkowo melodie rozgrywane były w godzinach wieczornych. Później jednak zmieniono to tak, by obwieszczały wiernym, że wkrótce rozpoczyna się modlitwa w świątyni.
Taras widokowy na południowej wieży katedry znajduje się na wysokości 50 metrów nad ziemią. Aby na niego wejść, należy pokonać 239 schodów, wykonanych z betonu, drewna czy metalu. Dla kogoś, komu brakuje kondycji fizycznej do takiej wspinaczki, po drodze umieszczono ławki. Niemniej, muzycy wykonują swoje zadanie wolontaryjnie i po godzinach, z wprawą spieszą na szczyt by zdążyć przed dzwonem, który wybija kwadrans po godzinie piątej po południu. Kiedy to nastąpi, pierwszą melodią wygrywaną mieszkańcom Gniezna są jasnogórskie fanfary, które są znane każdemu, kto miał okazję oglądać odsłanianie obrazu Matki Boskiej, znajdującego się w częstochowskim klasztorze. Odtąd, aż do wybicia godziny wpół do szóstej (czyli czasu rozpoczęcia nabożeństwa w katedrze), odgrywane są utwory związane z maryjnym kultem. Początkowo melodie odgrywała tylko jedna osoba, ale od pewnego czasu na wieży udzielają się różni muzycy z terenu Gniezna. Na początku wchodziłem na szczyt wieży sam, ale obecnie inicjatywę przyjęła nasza orkiestra dęta i zabieramy na miejsce naszych młodszych kolegów, uczniów szkoły muzycznej czy też naszych podopiecznych z orkiestry, którzy szczególnie w weekendy odgrywają z nami pieśni maryjne – przyznaje Marcin Makohoński. Na krótko przed tym, kiedy dzwon obwieszcza ukończenie drugiego kwadransa, na cztery strony świata płynie melodia Apelu Jasnogórskiego. Po nim muzycy schodzą z wieży, która jest zamykana aż do następnego dnia.
Trzeba przyznać, że odgrywanie melodii z wieży gnieźnieńskiej katedry, jest nie tylko ciekawą formą przypomnienia o znaczeniu maja, jako ważnego miesiąca w Kościele katolickim. Jak przyznają muzycy, często zdarza się, że wycieczki odwiedzające Gniezno są zaskoczone muzyką płynącą ze szczytu świątyni. Choć nie jest to tradycja podobna do krakowskiego Hejnału Mariackiego, to twierdzą, że w naszym mieście też mogłaby się pojawić taka atrakcja, odgrywana czy to z wieży katedralnej czy balkonu Starego Ratusza przy ul. Chrobrego (obecnie utwór odtwarzany jest z głośników w pobliżu Rynku).
Za kilka dni czerwiec, a wraz z nim skończą się nabożeństwa majowe oraz zapowiadające je melodie, płynące z katedralnych wież. Po raz kolejny utwory grane na trąbce będziemy mogli usłyszeć dopiero za rok.