Czy Gniezno będzie miastem wolnym od ideologii LGBT? Czy Rada Miasta ponownie za sprawą Koalicji Tomasza Budasza zastosuje fikcyjne wybiegi prawne, by zdjąć z porządku obrad głosowanie nad przyjęciem deklaracji „Gniezno miastem wolnym od ideologii LGBT”? Po obnażeniu manipulacji, jakiej dopuściła się koalicja T. Budasza, czerwcowa sesja może wyglądać pod tym względem zupełnie inaczej.
We wtorkowe południe radny Paweł Kamiński w imieniu Klubu Radnych PiS złożył po raz drugi wniosek o umieszczenie głosowania nad deklaracją w porządku obrad sesji Rady Miasta, która odbędzie się 26 czerwca. Tak on też komentuje całą sytuację: „Tym razem do wniosku załączyliśmy 1180 podpisów poparcia mieszkańców dla deklaracji. Proszę zwrócić uwagę, że wystarczył tylko tydzień, aby bez żadnej mobilizacji zebrać taką ilość podpisów. Jeśli Rada ponownie zdejmie z obrad głosowanie nad deklaracją, to następnym razem tych podpisów zbierzemy 20 tys. a jak trzeba będzie to 30 tys. Determinacja mieszkańców jest tak wielka, ponieważ w całej tej inicjatywie chodzi o obronę dzieci w szkołach przed seksedukacją i bardzo niebezpieczną homopropagandą. Kompletnie nie rozumiem radnych, którzy boją się tej deklaracji i uważają, że deklaracja ma charakter ideologiczny. To nie prawda, ta deklaracja ma tylko chronić dzieci przed konsekwencjami wywrotowych ideologii. Sama w sobie jest zobowiązaniem samorządu do obrony najmłodszych w szkołach publicznych. Strach radnych koalicji prezydenta przed podejściem do głosowania nad deklaracją jest tak ogromny, ponieważ wykazując poprawność polityczną w wielu przypadkach musieliby zagłosować wbrew własnemu sumieniu. I tego właśnie boją się najbardziej.”