Taki tytułowy okrzyk musiał rozejść się po mieście i jego przedmieściach. Mieszkańcy aż zamarli z przerażenia. „To wszystko przez Morawskiego” – ktoś szepnął.
Na kartach dziejów naszego miasta pojawia się postać, która została zupełnie zapomniana, a która stoi w poczcie gnieźnian, wsławionych w historii Polski.