Prelegentką, która opowiedziała o historii tych instytucji, była Elżbieta Urbaniak, znana przede wszystkim z publikacji o oficynie wydawniczej Jana Bernarda Lange. Jego nazwisko było jednak tylko wspomniane podczas wykładu, gdyż jak mówiła prelegentka, jest to temat na osobny wykład. Taki też nastąpi najprawdopodobniej w styczniu 2016 roku.
Elżbieta Urbaniak szukając informacji na temat J. B. Lange, natrafiała w starych gazetach typu „Lech” na wzmianki, czy reklamy innych księgarń lub antykwariatów i tak ostatecznie powstał pomysł na temat "Drukarnie i księgarnie gnieźnieńskie od XIX w. do 1945 r." – Mimo iż jestem historykiem to prowadziłam bibliotekę w Muzeum Początków Państwa Polskiego. Poznałam zbiory i okazało się, że posiadamy pokaźny zbiór oficyny wydawniczej J. B. Langego. Zrodziła się myśl, aby zająć się tym tematem. Najpierw została zrobiona wystawa „Günther i Lange. Wielkopolskie oficyny wydawnicze”. Miałam już wiele informacji i postanowiłam je zawrzeć w publikacji, która została wydana w roku 2007 roku. Oprócz dziejów rodziny Langego i jego oficyny, ukazał się także katalog książek, jakie były dostępne w wydawnictwie. Udało mi się skatalogować około 450 pozycji – mówiła Elżbieta Urbaniak.
Historia oficyny wydawniczej Jana Bernarda Lange jest z pewnością najdłuższa, bo sięga roku 1840, a kończy się w 1940. Swój ogromny wkład w szerzenie piśmiennictwa na terenie Gniezna, miał także Józef Chociszewski, ale jego działalność jest także historią na osobny wykład.
Pierwsze wzmianki o księgarniach w Grodzie Lecha pojawiają się w połowie XIX wieku. Wtedy to, przy obecnej ulicy Mieszka I, a kiedyś Stelmachowskiej, miał się znajdować antykwariat i wypożyczalnia książek. Takie zestawienie zdarzało się często. Księgarnie, antykwariaty i wypożyczalnie (i nie tylko, bo w nich według informacji zebranych przez prelegentkę można była zakupić różne rzeczy) oprócz oficyny Langego nie były firmami pokoleniowymi. Najsławniejszymi w Gnieźnie były księgarnie Otto Pabsta, Gresserów, Walerii Lebiedzińskiej, Tadeusza Mallowa, czy Józefa Weissa (niedawno przy ulicy Chrobrego została odsłonięta tablica upamiętniająca istnienie tej księgarni). W nich można było znaleźć książki różnego rodzaju, prasę, artykuły papiernicze, a nawet perfumy, czy alkohol. To właśnie dzięki tym oficynom wydawniczym, możemy dziś cieszyć się nie tylko pokaźnym katalogiem zachowanych książek, ale także pocztówek starego Gniezna, na których owe księgarnie nierzadko są przedstawiane.
Dawne księgarnie były miejscami wyjątkowymi, łączącymi w sobie kilka funkcji. Były umiejscawiane w centralnych punktach miasta, blisko bądź bezpośrednio przy Rynku. Historia oficyn wydawniczych i księgarni w XIX i XX wieku w Gnieźnie przyczyniła się do dyskusji nad stanem teraźniejszych księgarń. Uczestnicy spotkania ubolewali nad tym, że w Gnieźnie te miejsca są likwidowane, a nie tworzone. Powodem tego jest między innymi horrendalna wysokość czynszu. Brakuje obecnie księgarni na Rynku, co w innych miejscach w Polsce i w Europie jest niedopuszczalne. Słuchacze zgodnie stwierdzili, że w Gnieźnie potrzebna jest księgarnia/antykwariat połączona z kawiarnią, która umiejscowiona mogłoby być na miejscu księgarni Staromiejskiej. Mają zamiar w tej sprawie wystosować apel do prezydenta.
Temat księgarni XIX i XX wieku będzie kontynuowany na styczniowych Gnieźnieńskich Konserwatoriach Historycznych. Natomiast jeszcze w grudniu spotkanie odbędzie się w murach koszar przy ul. Sobieskiego.