I to wszystko wbrew trendowi, o którym się mówi od lat - czyli wyludnianiu się miasta. O ile przeprowadzanie się na przedmieścia jest zjawiskiem wszechobecnym, o tyle migracja do miast wielkości Gniezna, która nie ma tylko charakteru czasowego, jest raczej rzadkim zjawiskiem.
"Słoikami", nieco przekąśliwie, przyjęło się określać tych, którzy przeprowadzają się do miast z prowincji i w tychże słoikach przywożą ze sobą żywność na czas pobytu. Historię takich osób, które w ostatnich latach z bliska, ale i daleka, przywędrowały do Gniezna i tu osiadły na stałe, można poznać na ww. wystawie. Za pracą, szkołą, bliskimi czy z porywem serca lub też przypadkowo - można poznać gnieźnieńskie "słoiki" - Kasię, Jagodę, Renię, Kasię, Klaudię, Zuzię, Kamilę, Joannę, Piotra, Rafała i Waldemara - a wraz z nimi ich historie oraz spojrzenie na Gniezno, czyli gród Lecha zwany też Pierwszą Stolicą Polski.
Wystawa na skwerze przy kościele garnizonowym będzie obecna przez kilka tygodni, dlatego jest okazja do tego, by poznać te historie.