O niepodległości w kontekście naszego regionu trzeba mówić mając na myśli przełom grudnia i stycznia 1918 i 1919 roku. To wtedy, kiedy iskra powstania zapaliła Polaków do walk w Poznaniu, bardzo szybko rozprzestrzeniła ogień wolności w całej Wielkopolsce.
Dowodem znaczenia kolei w działaniach niepodległościowych niech będzie już sam fakt, że pierwsze wieści o wybuchu powstania 27 grudnia w Poznaniu dotarły do Gniezna... w formie plotek powtarzanych przez maszynistów i pozostałą załogę pociągów. To oni, słysząc strzały padające w mieście i widząc ludzi pospiesznie udających się na dworzec, przywozili ze sobą ich relacje do Gniezna i innych miast w całym regionie.
O istocie i znaczeniu kolei w walkach wyzwoleńczych opowiadał w niedzielę Maciej Elantkowski z Muzeum Powstańców Wielkopolskich im. gen. Józefa Dowbora Muśnickiego w Lusowie, prywatnie gnieźnianin. Uczestnicy oprowadzania, które odbywało się pod egidą Organizacji Turystycznej "Szlak Piastowski", przeszli trasą prowadzącą po różnych zachowanych (niekiedy jeszcze) obiektach na terenie gnieźnieńskiej stacji normalno i wąskotorowej. Zwłaszcza pokazując te, które pamiętają wydarzenia rozgrywające się w mieście pamiętnego 28 grudnia 1918, kiedy mieszkańcy zajęli koszary, pocztę i właśnie dworzec, a w kolejnych dniach służyły w obsłudze transportów powstańczych w tej części Wielkopolski.