Miejski Ośrodek Kultury w Gnieźnie upamiętnił rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w sposób, jaki do tej pory jeszcze nie miał miejsca. W jednym pomieszczeniu zebrano z różnych miejsc liczne dokumenty, zdjęcia, wycinki z gazet, emblematy, transparenty itp., za które 40 lat temu można było zostać zatrzymanym, pobitym lub internowanym przez milicję.
- Wystawa to zbiór pamiątek, głównie rodzinnych i z tego miejsca należy podziękować wszystkim państwu, którzy do tego się przyczynili. Spotkałem się z dużym zrozumieniem i estymą rodzin liderów ówczesnej gnieźnieńskiej opozycji, panów Stanisława Grzeszczaka, Romana Paluszaka, Marka Kosmali, mogłem liczyć również na wsparcie pani Anny Bentyn, dzisiejszych władz Zakładu Karnego w Gębarzewie - mówił Grzegorz Buczkowski z Miejskiego Ośrodka Kultury podczas otwarcia ekspozycji. Do słów podziękowań przyłączył się dyrektor Dariusz Pilak, który powitał zgromadzonych na wystawie.
W trakcie spotkania zwrócono uwagę na fakt, że wiele z tych pamiątek, przechowywanych do tej pory przez działaczy, powoli przechodzi na ręce kolejnych pokoleń. Kierownik gnieźnieńskiego oddziału Archiwum Państwowego Marek Szczepaniak przekazał, że warto zastanowić się nad tym, by rodziny przekazywały tego typu dowody historii właśnie do tej placówki. Często są to bowiem druki ulotne, które nie mają już żadnej zachowanej kopii. Nie mają wartości majątkowej, ale niezbicie dużą wartość historyczną: - Modne jest takie powiedzenie, że kogo nie ma w internecie, tego nie ma w ogóle. To ja powiem, że kogo nie ma w archiwum, tego nie ma w ogóle teraz i nie będzie w przyszłości. O przeszłości będzie bowiem wiedziano tyle, ile ktoś zdoła zapisać i ktoś zdoła ocalić dla przyszłości. Podobnie jest w Gnieźnie. Jeśli my, gnieźnianie, sami nie zadbamy o to, by jakoś te pamiątki zabezpieczyć, to nikt inny za nas tego nie zrobi - mówił Marek Szczepaniak. Dyrektor Archiwum Archidiecezjalnego ks. dr Michał Sołomieniuk zapowiedział także prace nad zebraniem wspomnień żyjących działaczy "Solidarności".
Następnie głos zabrali obecni przedstawiciele związku zawodowego, który 40 lat temu padł ofiarą zemsty władz PRL-u. Byli to zarówno zatrzymani w ośrodku internowania, którym na czas stanu wojennego stał się Zakład Karny w Gębarzewie, ale i tacy, którzy na różne sposoby doświadczyli ucisku aparatu Służby Bezpieczeństwa.
Na wystawę składają się liczne pamiątki znajdujące się w gablotach, w tym dokumenty, legitymacje, listy, wycinki prasowe, oryginalne transparenty itp., a także próba rekonstrukcji celi więziennej, na którą składa się prycza wypożyczona z gębarzewskiego zakładu. Ekspozycję można oglądać do 23 grudnia br. w godzinach otwarcia Starego Ratusza.