Poeta, prozaik, dziennikarz, wykładowca poetycki, a także slamer, swoim spotkaniem zainaugurował tegoroczną siódmą edycję Festiwalu „Fyrtel”, organizowanego przez Bibliotekę Publiczną Miasta Gniezna. Spotkanie poprowadziła Irmina Kosmala, założycielka Kuźni Literackiej i przedstawiła licznie zgromadzonej publiczności poszczególne tomy „tryptyku cieszyńskiego”, czyli niedawno wydanych książek Krzysztofa Szymoniaka: „Melanż”, „Melanż 2”, „Osmozę” i ostatnie „Zapiski cieszyńskie”.
Podczas spotkania nie zabrakło barwnych anegdot i szczerych refleksji autora podsumowujących jego kilkuletnie obserwacje życia codziennego mieszkańców Śląska Cieszyńskiego. Jak sam przyznał, swoją twórczość na temat tego regionu nie dedykuje osobom na co dzień żyjących na tym terenie, ale tym, któzy żyją w innych częściach kraju.
Podczas rozmowy nawiązano także do tytułowego hasła, które Krzysztof Szymoniak rozszyfrował jako wezwanie do wczytywania się w twórczość lokalnych poetów, których szczególna wrażliwość i wnikliwe spojrzenie mogą pomóc zrozumieć dusze „lokalnych fyrtli”. Jak sam mówił: - Czytajcie swoich poetów, gdyż oni pomagają zrozumieć lepiej własne miasto. Wiele lat temu nabrałem pokory wobec poezji i miejscowych twórców, bo zawsze nam się wydaje, że jak przyjedzie poeta z Warszawy to jest to ktoś lepszy, niż z Gniezna. Nie ma takiego przełożenia, bo co to znaczy "lepszy"? Poeta z Gniezna jest poetą z Gniezna, a poeta z Warszawy jest poetą z Warszawy, ale każdy może pisać o całym świecie, albo o swoim fyrtlu. Czytając swoich poetów, więcej zrozumiemy. Poeci częściej głębiej zaglądają, mocniej przeżywają i mają naprawdę coś ważnego do powiedzenia.