23 stycznia 2020 roku minęła 75. rocznica pożaru gnieźnieńskiej katedry, wywołanego przez ostrzał z radzieckich czołgów. Julian Śmielecki wykonał unikatowe fotografie z ukrycia z okna swojego mieszkania. Przedstawiają one czołg, który stoi na Rynku w Gnieźnie z lufą wycelowaną w bazylikę i smugą dymu po wystrzale w kierunku katedry. Widać też na nich płonące później wieże bazyliki. Pożar rozprzestrzenił się i dokonał obszernych zniszczeń. W ogniu stanęła najpierw wieża północna, a potem południowa, następnie dach nawy głównej. Po latach syn autora fotografii, Wojciech Śmielecki, podczas naprawy starej szafki odnalazł filmy z negatywami swojego ojca. Fotografie te zostały wywołane po ponad sześćdziesięciu latach i są niezbitym dowodem na to, kto odpowiada za pożar bezcennej świątyni.
Autorem zdjęć sprzed 75 lat jest Julian Śmielecki (1916-1997), gnieźnieński dokumentalista, bibliotekarz, naoczny świadek zniszczenia gnieźnieńskiej katedry w roku 1945. Zamieszkiwał jedną z kamienic przy Rynku w Gnieźnie i stamtąd w dniu zdarzenia, 23 stycznia 1945 roku, potajemnie, w obawie przed zauważeniem, sfotografował ostrzał bazyliki prymasowskiej na Wzgórzu Lecha przez radzieckie czołgi. Dzięki jego zdjęciom udało się odfałszować to wydarzenie.