Pewnej listopadowej nocy tajemnicza kobieta prosi kapłana, by ją wyspowiadał. Zaskoczony nagłym wtargnięciem nieznajomej do pustego kościoła duchowny zgadza się, gdy dociera do niego, że popełniła jeden z najcięższych grzechów. Spowiedź kobiety przeradza się z czasem w dramatyczną opowieść. Po przywołaniu kolejnych wypadków z jej życia kapłan domyśla się, że wybrała go nieprzypadkowo, pragnąc uzyskać odpowiedź na pytanie o niezawinioną winę... - tak zaczyna się opis publikacji, która na rynku wydawniczym ukazała się w marcu tego roku, ale która nie mogła zostać oficjalnie zaprezentowana szerszemu gronu z uwagi na sytuację, która jest wszystkim dobrze znana. Mimo to, debiutancka książka Irminy Kosmali pt. "Złuda", dotykająca problemy natury ludzkiej i poruszająca się na pograniczu filozofii, już znalazła swoich odbiorców. Teraz, w ramach Festiwalu Literackiego "Preteksty", miała miejsce promocja tejże publikacji.
- Jest to osoba, która jest wielkim promotorem literatury naszego miasta. Od wielu lat działa jako założyciel, pomysłodawca i kierownik Kuźni Literackiej, która działa niezwykle na tym polu, promuje młodych i starszych autorów, tworząc "mikroflorę literacką" naszego miasta, a od niedawna też pisze książki - zapowiedział spotkanie Piotr Wiśniewski, dyrektor Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna. Samą rozmowę z autorką poprowadziła Agnieszka Lange.
- Tylu ilu nas tu siedzi na tym spotkaniu, tyle też pewnie będzie opinii na temat tej książki. Przekonałam się o tym już w marcu, kiedy rozpoczęła się jej dystrybucja, dość niefortunna, bo wtedy zaczęła się pandemia i nastąpiły te okoliczności, że nie mogliśmy się spotkać w marcu, kiedy zaplanowano promocję. Samą książkę napisałam w pół roku, ale sam pomysł na jej stworzenie powstał w mojej głowie już 14 lat temu, a więc był to długotrwały proces - przyznała Irmina Kosmala, dodając iż aby napisać publikację, potrzebna była odwaga do tego, by w końcu tego dokonać: - Każdy z nas nosi w sobie zarzewie własnej książki - mówiła, wskazując iż wszyscy mogą odkryć w sobie potrzebę przelania swoich myśli na papier, aby w końcu zdjąć je z siebie. Jak przyznała autorka "Złudy", długotrwały proces powstawania publikacji wynikał z jej strony z powodu chęci jeszcze głębszego poznania tematu.
- Moim zamierzeniem było, żeby pokazać, że każdy z nas żyje w świecie pozoru, ale to życie w świecie pozoru jest dobre. Każdy z nas ma prawo do swojej fantazji, swoich marzeń - to się nazywa nadzieją. Kiedyś usłyszałam taką myśl, że nadzieja to matka, która nie boi się rzucać myśli w daleką przyszłość. Zatem grot nadziei wybiega w przyszłość. Złuda też jest nadzieją, ale ma odcień pejoratywny - to nie jest ta optymistyczna nadzieja, ale ta negatywna, a przy tym ma dwa groty - skierowany w przeszłość i przyszłość. Złuda dotyczy tego, co może się wydarzyć, ale łudzimy się bez sensu, bo wiemy, że jest niemożliwe to, czego pragniemy i tracimy na te złudzenia czas. Wybiega ona też w przeszłość i żałujemy czegoś, czego nie zrobiliśmy - przyznała Irmina Kosmala.
Po spotkaniu była okazja do zakupienia książki autorki wraz z autografem. Wydarzeniu towarzyszyła także obecność innych twórców - Krzysztofa Szymoniaka, Dawida Junga oraz Rafała Wichniewicza. Samą publikację Irminy Kosmali pt. "Złuda" można zakupić m.in. w księgarni na os. Jagiellońskim oraz za pośrednictwem Wydawnictwa VIPART.
Zdjęcia: Anna Farman