W ubiegły piątek Czytelnia Biblioteki Głównej przy ul. Mieszka I 16 ponownie rozbrzmiewała gromkim śmiechem. Gromkie były też oklaski, jakie tego wieczoru wielokrotnie otrzymał Wuja Czechu, czyli Marek Szymański. Pan Marek czytał swoje teksty w gwarze wielkopolskiej oraz własne przekłady znanych utworów na gwarę, m.in. Tuwima i Brzechwy. Tak brzmi początek znanego rytmicznego wierszyka: „Stoi na stacji wielgachno bana, Cało w oliwie jest opypłana”. To oczywiście Lokomotywa, tyle że po poznańsku. Marek Szymański od dobrych kilku lat propaguje gwarę poznańską - między innymi na swoim blogu. Wydał też dwie książki „W antrejce na ryczce” i „Dej mi szpycnońć na Twom giyre”. Okazuje się, że miłość do gwary jest ściśle skorelowana z talentami gawędziarskimi. Wszyscy nasi goście fantastycznie opowiadają o gwarze – zabawnie i ze szwungiem! A efekty – widać na zdjęciach!
Na koniec Wuja Czechu został przepytany przez naszego lokalnego Szczuna z Kareji, czyli Jarosława Mikołajczyka. Pytania dotyczyły m.in. przyszłości gwary. I tu Marek Szymański niestety nie miał wesołych prognoz. Choć w ostatnich latach można mówić o modzie na gwarę, to – jak się wyraził – „każdemu umierającemu przed śmiercią chwilowo się polepsza”. My chcemy wierzyć, że za wcześnie jeszcze na łabędzi śpiew gwary. I że także takie spotkania polepszają kondycję „blubrania”. I już zapraszamy na następny piątek. 27.09 o godz. 18.00 będziemy gościć kolejnego wspaniałego propagatora gwarowych tematów – profesora Włodzimierza Bulikowskiego.
Projekt Biblioteki Publicznej Miasta Gniezna „Tu blubramy po naszemu!” jest dofinansowany ze środków Narodowego Centrum Kultury w ramach programu „Ojczysty – dodaj do ulubionych 2019”.